reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
To mi się w głowie nie mieści. Po stymulacji miałam telefony co dzień. Potem przed każdym transferem rozmowa z embriolog....
Ja tez, dzwonili na drugi dzień po punkcji, później mówili ze zadzwonią w trzecim, tak było, dzwonili w piątym podać ostateczny wynik, mogłam pytać o wszystko... embriolozka, w sumie tez bardzo młoda 🤔 była przy każdym transferze, pokazywała foty zarodka i raport z hodowli. Ja myślałam ze to tak jest wszedzie, przecież to chociaż trochę człowieka podnosi na duchu.
 
Jak to nie rozmawiałaś z embriologiem... no naprawdę aż mnie trafia jak to czytam, takie grube pieniądze i takie podejście do pacjenta 🤬🤬🤬
No nie. Dwa dni przed transferem ktoś zadzwonił z Novum ale czy lekarz czy sekretarka czy embriolog to nie mam pojęcia, nie powiedziano. Usłyszałam że z 3 komórek 2 poprawnie się zapłodniły. Tyle. W dniu transferu rozmawiałam wyłącznie z moją Panią doktor, a embriolog to chyba słyszałam przez monitor jak mi pokazywali moje zarodki. Nic więcej...
 
Ja tez, dzwonili na drugi dzień po punkcji, później mówili ze zadzwonią w trzecim, tak było, dzwonili w piątym podać ostateczny wynik, mogłam pytać o wszystko... embriolozka, w sumie tez bardzo młoda [emoji848] była przy każdym transferze, pokazywała foty zarodka i raport z hodowli. Ja myślałam ze to tak jest wszedzie, przecież to chociaż trochę człowieka podnosi na duchu.
Ja codziennie mialam przynajmniej 20min rozkminy z embriologami, bo biłam się z myślami czy transferować w 3ciej dobie, a oni namawiali mnie na 5ta jednocześnie mówiąc, że oczywiście możemy zrobić jak chce ja. Te codziennie rozmowy dużo mi dawały i nie wiem jak można przezyc bez.
 
reklama
Do góry