W centrum to pracuje hehe
Super kochana
Jaki ten świat mały
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W centrum to pracuje hehe
Super kochana
DziękujęHej dziewczyny. Przeczytałam dzisiejsze wpisy i chciałam Wam tylko napisać,że widać jak bardzo jesteście zdeterminowane aby zostać mamami. To piękne. Tak bardzo jest mi przykro jak czytam,że mąż jeden z drugim potrafi tak podłe słowa wypowiedzieć do swojej żony ;( że słabo wspiera i robi to tylko bo musi, czy żona "chce". Tak nie powinni być. Mam nadzieję,że jak się Wam uda to te maleńkie istotki odmienia ich twarde i obojętne charaktery. I wiem, też mogą być podłamani i zmęczeni tym wszystkim, ale niestety, niektórych zachowań nie powinno się w taki sposób tłumaczyć. Może uważacie inaczej niż ja, ale jeśli nic się nie zmieni to Wasze relacje nie będą dobre nawet po urodzeniu dzidzi a najbardziej właśnie na tym ucierpią dzieci. Uważam tak jak @margolcia- w tym wszystkim trzeba też zadbać o relacje między sobą. I znaleźć złoty środek. Tak jak pisała @nieagatka mąż nie musi zaglądać między nogi czy to przy porodzie, czy na wizycie, ale to Ty musisz czuć od niego wsparcie. Sama tego nie udzwigniesz- w pewnym momencie pekniesz. I wzajemnie nie można siebie traktować jako narzędzie do osiągnięcia celu. Podczas naszych starań, do momentu ciąży pozamacicznej mój mąż jeździł ze mną na każdą wizytę ale czekał przed gabinetem. Mi nikt nie zaproponował,że mąż może wejść ze mną, ja nie byłam świadoma. Był, czekał, zdawałam mu relacje, pocieszał, przytulal. Kiedy ratowali mi życie przy NIM i kiedy jak się po transfuzji obudziłam i zobaczyłam jak siedział przy moim łóżku i płakał zrozumiałam jak bardzo jest w tym wszystkim ze mną.. od tamtej pory nie wyobrażamy sobie oboje jak możemy nie być razem.. i po wpisie jednej z Was,że mąż pojechał na transfer ale został na korytarzu bo dla niego jak inny facet gmera w kroczu to nie bardzo, zaczęłam się zastanawiać co czuł mój mąż, bo nawet nigdy go o to nie zapytałam.. nawet go o to zapytam jak wróci.
Nie zrozumcie mnie źle, jak mój mąż by nie chciał być przy porodzie czy transferze to też bym go nie zmuszała. Na szczęście chcial i chce. I myślę,że tutaj jest połowa sukcesu, bo przy nikim nie czuje się tak bezpieczna i jednocześnie silna. Powalczcie o swoje z okazji a jeśli uwazacie,że to się nie zmieni to przemyślcie czy warto w to brnąć.
Korzystając z okazji,że się odzywam na forum chce Wam napisać,że kazdej kibicuje bardzo mocno. Jak widze,że mogę coś doradzić to pisze na priv.
@Ananasowa93 mi zarówno endokrynolog jak i diabetolog mówiły,że aby zrobić kolejne badania insuliny i glukozy w kierunku IO należy koniecznie odstawić leki na co najmniej tydzień a najlepiej na dwa, w innym przypadku to nie ma sensu i będą zakłamane. To,że się tak czujesz to skutek mety. Przedawkowania. Ja na początku miałam dawkę 750, przy jak się okazało IO tak małej,że sama dieta by wystarczyla, czułam się tak samo okropnie. Wstręt do jedzenia, co chwila było mi wręcz niedobrze. Na co nie spojrzałam to fu... Jadłam cokolwiek na siłę. To było okropne. Zbyt drastycznie odstawilam cukier i te leki. Dopiero jak zmniejszylam dawkę było lepiej.
@anulka36 myślę o Tobie czasami. Cieszę się,że się odezwałaś i wierzę,że spełni się cud.
@Marzycielka7 o Tobie też myślę
Włącznie dziewczyny, bo naprawdę warto o dziecko, o rodzinę , o siebie.
Mam córkę. Udało mi sie za pierwszym razem, do tego moim bliskim 2 osobą również. Ja mam pco, niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, Luf. Amh 7,77. Mąż ok. Dr Czech, możesz poczytać o nim opinie itd. Uważam, że stymulacja przeprowadzona dobrze,lub ja tak super zareagowalam. 16 jajeczek pobranych, wszystkie dojrzale. 6 zapodnionych 2 blastki. Transfer mialam odroczony i podchodziłam na cyklu sztucznym.I jakie odczucia/sukcesy?
No ja strasznie się stresuje ! Już tyle przeszłam 2 poronienia 6 stymulacji niezliczona ilość transferów i wciąż czekam na tego jedynego zarodka!!! Nie wspomnę o kasie - łącznie z kredytem!Karola,
bedzie dobrze
Ja w Czechy wierze jak w malo kogo.I czekam na te twoja piekna bete
Tak, ja miałam tak samo... Napisałam już skargę, ale jeszcze nie wysłałam... Też ciągle myślę co by było gdyby...Ja kompletnie nie znam się na organizacji laboratorium. Mówię o swoich odczuciach i faktach po spotkaniu. O nie powiem. Też spieprzyli, bo odmrozili mi nie ten zarodek co trzebateraz chyba, któraś z Dziewczyn ma podobny przypadek. Żałuję, że nie pisałam wtedy skargiDo końca życia będę się upierać, że gdyby zostawili go na koniec, to już teraz bym miała malusiego bejbika w domku
KrakówMicroblaiding, napisz mi w jakim mieście i polecę Ci kogoś dobrego