reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Hihi, po prostu już nie będę się za bardzo zaglebiac w temat i konsultować z dr Google bo się wykoncze🤣Oby do wizyty! Jestem umówiona na 07.08 więc coz- nic nowego- kolejne czekanie i życie jak w jakimś transie🙈
Oczywiście, że tak... Przyrosty są więc nie ma co się doszukiwać,przeliczać, szukać i się nakręcać bo to nic dobrego nie przyniesie... A wpływu już i tak na nic nie mamy, więc spokojnie czekać do wizyty i tyle 🤗❤️
 
nie ma to znaczenia. duzo lekarzy zaleca sprawdzenie ale nie wnosi to wartosci dodanej
Ponoć grubość endonetrium kiedy włączamy progesteron a potem to już jak ma się udać to się uda? Niby te weryfikacje u mnie w klinice tez nic nie wnoszą. Mierzysz prg estradiol i hcg 3,6,10dpt i lekarz modyfikuje Ci leki razem z badaniami to wychodzi jakieś 600-700 zł. Chociaż mówi się, ze prg nie może być niższy niż 10-12 w invicta a estradiol nie wiem.
 
Ok. A ile u Was trwaly wszystkie badania i cala procedura? Korzystalyscie z dofinansowania?
Nie korzystałam z dofinansowania. Jedynie refundacja na leki. Cennik jest na stronie kliniki. Pewnie teraz koszt trochę wyzszy. W sumie przed stymulacją miałam dwie czy trzy wizyty w klinice, potem stymulacja i transfer. Na tym koniec bo udało się za pierwszym razem. Do kliniki pojechałam z diagnozą , nie zrobiłam ani jednego badania dodatkowo.
 
Hej dziewczyny zaczynam powoli interesowac sie in vitro. Powiedzcie Kochane ile Was cała procedura wyniosła? Sa na stronach cenniki ale jest tyle podpunktow że nie wiem na ile kasy sie szykowac. Jestem z Warszawy ale kolezanka poleca mi klinike pod łodzią. Moze macie jakies doswtadczenia i cos polecicie? Z gory dzieki za odpowiedzi.
Ja podchodziłam w Wawie w Bocianie, cała procedura ponad 20tys, ale dlatego że Odrazu zrobiliśmy badania genetyczne, plus rozszerzone nasienie, noi nie mieszkam w Polsce i za leki płaciłam jak za zboże...
Nam się udało za pierwszym razem 😉
 
Ok. A ile u Was trwaly wszystkie badania i cala procedura? Korzystalyscie z dofinansowania?
Badania krótko, kilka miesięcy i dość szybko okazało się ze tylko in vitro wchodzi w grę (bo za slabe nasienie). Pierwsza pocedura start w styczniu 2018, udało się załapać na dofinansowanie. Ale mialam ryzyko hiperstymulacj i i procedura została przerwana, a wszystkie uzyskane zarodki zostały zamrożone. Wracaliśmy po pierwszy zarodek po jednym cyklu przerwy. Transfer w lutym nieudany. Potem dodatkowe badania i kolejny transfer w kwietniu, tym razem udany😊
Tak piszę Ci o tym porównywaniu, bo tego nikt nie wie na początku, nie wiadomo za którym razem się uda, czy będzie potrzeba jakichś droższych badań itp. Jest masa czynników i dużo niewiadomych. Ale na pewno jak już się wejdzie na ścieżkę in vitro, to nie warto rezygnować jak się nie udaje. Bo większości osób się udaje w końcu. Tylko nie wiadomo kiedy ten koniec jest dla każdego 😊u nas udal się tak jak pisałam drugi transfer. Potem 4 kolejne nieudane. Zaczynaliśmy drugą procedurę w tym roku w styczniu i wtedy już udało się od razu😊
 
Ok. A ile u Was trwaly wszystkie badania i cala procedura? Korzystalyscie z dofinansowania?
My się staraliśmy wcześniej 7 lat, więc diagnoza i większość badań mieliśmy zrobione... W listopadzie pierwsza wizyta w klinice, a w lutym już byłam w ciąży... Z tym, że każda sytuacjia jest inna, czasem trawa to dużo dłużej, naprawdę dużo czynników na to wpływa... Więc najlepiej na początku nie nastawiać się na nic 😊
 
reklama
Ja uważam,że jeśli nie ma takich zaleceń to nie powinno się go brać. Jak się okazuje, lekarze potrafią go odstawić nawet jak są wskazania a on nie służy. Nikt mnie nie przekona,że łykanie niektórych leków np. acardu czy metforminy jak drażetek, bez konsultacji z lekarzem jest dobrym rozwiązaniem i nie ma wpływu na nasz organizm. I nie wierzę w to, jak to niektórzy uważają, że 75mg acardu czy polocardu to dawka nie istotna. Brałam acard (bo niby mam wskazania) przez 11 miesięcy i widziałam jak moj organizm reagował. Krew się momentalnie rozrzedza, byle jakie uderzenie kończyło się siniakiem, lekkie zacięcie czy zadrapanie to dość mocne krwawienie. I owszem, jeśli są wskazania bo jest ryzyko zatoru czy miażdżycy to i owszem, ale należy pamietac,że nie bez powodu odsatwiaja acard na co najmniej 7dni przed jakimkolwiek zabiegiem.. nie wspomnę o łączeniu heparyny i acardu. Takie jest moje zdanie, oparte na obserwacji mojego ciała i opinii lekarzy z którymi ja miałam doczynienia. Wiadomo,że każdy sam o sobie decyduje, ale jeśli nie ma potrzeby to po co się faszerować???
No właśnie tez tak myśle, ale ja jestem jeszcze taka zielona w tym wszystkim, ze wolałam zapytać 🙈
 
Do góry