reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja myśle, ze on ma inne spojrzenie na to trochę podobne do mojego. Jak ma się udać to się uda. My nie mamy szansy na ciąże naturalna przy krypto wiec raczej prawdopodobnie u mnie wszystko jest wystarczające nie trzeba się podrasowywac. Myśle, ze gdy realne są szanse na ciąże a jej brak to pewnie podają co się da. Myśle ze dr K tak właśnie podchodzi podaje co może co nie zaszkodzi. Mety miałam 500 to jak placebo. Może już więcej nic by nie dał. I w efekcie miałam bym teraz tez metę i acard. Nie dostałam mety ani accardu. Accard wezmę sama :p a bez mety zaszłam w ciąże wcześniej. Zatem kurna nie wiem... Jak się uda u J to będę go wychwalać jak nie to będę mówić ze przez niego nie wyszło:p a może w tej procedurze nie miałam od samego początku dobrych zarodków. Jeżeli były dwa zdrowe genetycznie to potrzeba 2-3 na implantację statystycznie... rozumiem jego tok rozumowania ale brakuje mi podejscia holistycznego.
Skoro u Ciebie raczej jest wszystko ok to może to słuszne podejście, tym bardziej, że już raz na „czysto” się udało. Z drugiej strony to, że raz się udało nie znaczy, że uda się za każdym razem przy takim samym zestawie. To takie trochę beta testy prawdę mówiąc.
Tak analizując mój przypadek...u mnie kombinuje, ostatnio zaproponował podanie świeżego i mrożonego zarodka jednocześnie. Patrząc przez pryzmat tego kombinowania i brak u Ciebie można wysnuć wniosek, że u Ciebie rzeczywiście jest wszystko ok. Dodam tylko, że u mnie doszło do implantacji właśnie po histero i scratchingu, na sztucznym i jedyna nowość to był acard i prolutex. Widzę zatem szanse u Ciebie teraz.
A tak w ogóle to ostatnio J. stwierdził, że nie ma racjonalnych powodów dla czego nie udaje nam się naturalnie. Mam wdrażanie, ze chce bym złapała trochę optymizmu szczególnie, ze mu ostatnio powiedziałam, ze po tych dwóch transferach, które przed nami jak się nie uda to składam broń i kończę walkę. Powiedział, ze mam zarzucić te idiotyczne pomysły.
 
reklama
wiesz co ja zrobilam zeby sie zrelaksowac ? pojechalam do sanatorium. mowie powaznie...... te zabiegi przez tydzien, delikatny basen i odpoczynek - mocno organizm odprezyly

i nie ma co myslec w takich kategorriach ze kiedys to a teraz to, inni tak a ja tak. wiesz ze to mimo wszystko duzo ruletki..... a ruletce trzeba dopomoc. i mozna dopomoc
No masz racje jak zawsze ;-) ale ja jestem teraz na NIE jak trzylatek. Nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć :p żarcik oczywiście. Ogarnę co się da ale nie zamierzam świrować jak przy wcześniejszych procedurach. Bo psychika tez ważna rzecz ;-) bo wiesz jak cały czas jesteś na dupo ścisku ze tego nie wolno tam tego nie wolno. To można zeswirowac i wtedy sanatorium owszem ale z kratami w oknach :-))) A na poważnie to robie wszystko co w mojej mocy, żeby było dobrze.
 
ja sie nie odnioslam, bo juz mi sie nie chce powtarzac:) dla tych co wiedza i znaja - posluchaja i zreszta sami rozumieja. innym sie pewne rzeczy w glowie nie mieszcza - nieswiadomosc jest rzecza powszechna:)
Wiesz co, nie znam Cię i nie pamiętam. Ja nie cofałam się do początków forum(jestem tu jakieś 3 lata). Nie kwestionuję Twojej wiedzy, ale też nie uważam, by mi się jakieś rzeczy w głowie nie mieściły... 🤷‍♀️Choć może masz rację, nie mieści mi się kompletny brak zaufania do lekarzy. Ja rozumiem zwiększanie proga samemu, lub ograniczone zaufanie poprzez kontrolę tego co robią, ale też bez przesady w drugą stronę. Od czegoś są, ileś tam lat się uczą, nigdy nie będziesz miała takiej wiedzy🤷‍♀️z całym szacunkiem do Ciebie i Twojej walki-zawsze podziwiam takie osoby, za wytrwałość😘
 
Wiesz co, nie znam Cię i nie pamiętam. Ja nie cofałam się do początków forum(jestem tu jakieś 3 lata). Nie kwestionuję Twojej wiedzy, ale też nie uważam, by mi się jakieś rzeczy w głowie nie mieściły... 🤷‍♀️Choć może masz rację, nie mieści mi się kompletny brak zaufania do lekarzy. Ja rozumiem zwiększanie proga samemu, lub ograniczone zaufanie poprzez kontrolę tego co robią, ale też bez przesady w drugą stronę. Od czegoś są, ileś tam lat się uczą, nigdy nie będziesz miała takiej wiedzy🤷‍♀️z całym szacunkiem do Ciebie i Twojej walki-zawsze podziwiam takie osoby, za wytrwałość😘
Tak, prosto w punkt 😘 Podpisuję sie pod tymi słowami rękami i nogami🙂
 
To ty chyba nie wiesz co tu się wyprawialo buehehe. Ja sobie sama dawki leków przeliczalam bo za duzo rozpuszaczalnika było i z dawek 150IU sama dawki ustalam na 300UI:-) ale miałam stresa bo po co dzwonić do kliniki i płacić za wizytę sama se ogarnę :p
Zdecydowanej większości tutaj lekarze pomogli, bo większość z nas prędzej czy później dziecko urodziła. Więc cóż, może jednak nie wszyscy lekarze to takie pajace i warto trochę wiary w nich mieć.
 
reklama
Do góry