reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

IMG-20200728-WA0018.jpegDobranoc ciotki😍mama mowi ,ze sobie w kule lece zamiast spac🤣🤣🤣
 
reklama
Dostaje od Was dużo pytań odnośnie żelu który jak dotąd nie pomógł mi zajść z ciąże 😂😂 ale ma niebywały poślizg i udaje śluz płodny tak wiec specjalnie dla moich obserwatorów ( czyli tylko @bazylia128 😂) 2% rabatu na hasło Ananasek93 ❤❤❤ale mam dzisiaj głupawkę 😝 chyba dlatego ze się najadłam słodyczy z okazji drugiej rocznicy ślubu ❤
 

Załączniki

  • 0773048A-0D8D-4BC4-8BD2-E3DDB3F1ADDC.jpeg
    0773048A-0D8D-4BC4-8BD2-E3DDB3F1ADDC.jpeg
    135,2 KB · Wyświetleń: 75
Nie było mnie dwa dni a naskrobalyscie więcej niż w książce nad Niemnem opisów przyrody! [emoji23]
Ja trochę złapałam dola po waszych niepowodzeniach i martwię się już od tygodnia (pamiętacie kulfona??? [emoji1787]... Dziurę masz w swych najnowszych spodniach hahaha).
Dziś miałam również zgrzyta z moim partnerem... Ja się angażuje w projekt ciąża, a on się wycofuje. On angażuje się w projekt dom (kupiliśmy niedawno), a ja się wycofuje. On chce domu dla dzieci, a ja chce dzieci do domu. Cel ten sam - środki różne. Ja się martwię o dzieci, a on o zaplecze dla nich. Kocham, rozumiem, staram się wspierać i gryzc w język, żeby nie powiedzieć za dużo. On tak samo, jestem księgowa u niego w biurze, ale zaniedbuję swoje obowiązki, bo projekt ciąża jest ważniejszy niż wszystko inne... No i czegos tam nie zrobiłam w biurze, a mówił... Pretensje. Mogłam odpłacić się pięknym za nadobne i powiedziec, że w projekcie ciąża też stoi obok i tylko się gapi, ale się zamknęłam (jestem mądralą do potegi i zamknąć buzię to dla mnie wyczyn!).
Ciężki czas, wiele trudnych rozmów. On nie jest przekonany do in vitro. Ale to jego wina (on tak mówi) i musi przewartościować temat. Ja twierdzę że problem nasz. Pary. I tyle. Nie rozdrapuje na części pierwsze. Chodzimy nabuzowani, ale z miłości i szacunku do nas nie wypowiadamy złych myśli.
Ale jest ciężko. Wierzę, że wiele związków nie przetrwa po takich przeżyciach... To też nie nasza wina, taka burzliwa konstelacja jest czasem nie do ogarnięcia... Czasem chciałabym cofnąć czas, byliśmy tacy zakochani! Nie kłóciliśmy się prawie wcale. Seksy, miłość, przytulanki, rozmowy o życiu i śmierci. Trochę przepadło, ale jednak dużo zostało.
Z tym wsparciem to różnie jest.. Ja nie oczekuje. Powiedziałam że ogarnę wszystko sama, żeby nie musiał mieć tyle na głowie (ogarnia przecież chatę dla przyszłych dzieciaków). No i trzymam się tego. Jak będzie mi potrzebny to powiem. Na początku wozil mnie nawet do lekarzy i czekal w aucie. Jednak czasem nie dalo sie tego z jego praca pogodzić i odpuścił. Ale pyta zawsze o wyniki i ja czuję, że on wie, że to ważne. Ja dzięki tym badaniom i możliwością podejścia do in vitro stanęłam na nogi, bo trochę się załamałam tym wszystkim. Wiecie jak to jest.. No i żre te suplementy, pół roku temu pacnąłby się w głowę, nie było mowy nawet o badaniach nasienia...
Ja staram się szukać pozytywow. Zadaje sobie pytanie: czy wiem, że kocha? Poki wiem, puszczam niektóre problemy mimo uszu. Najważniejsze, że kochamy się nadal, a chwilowe perturbacje przezwyciężymy z czasem.
Jeśli zadajecie sobie to pytanie i wiecie, że kocha, to warto walczyć.
W moim poprzednim związku odeszlam, bo nie wiedziałam czy kocha, a to się po prostu wie...
Patrzysz w jego oczy i wiesz ze warto walczyć. Dla nas, dla naszej przyszłości.
Wiele dziewczyn na forum mi pisało, że nie rozumieją jak partner może mieć takie podejście jak mój i na moim miejscu już dawno kopnelyby go w dupe. To my musimy rozkładać nogi i pokazywac broszkę, a oni cholernego badania nie zrobią?! Myślicie, że się nie przejęłam? Kuwa no wylam cały dzień i cala noc. Bolało strasznie, że nie chce badań, a ja nie chciałam czekać. Czas ucieka, nie będę miała wiecznie jajeczek gotowych do zapłodnienia. Postawiłam go przed faktem dokonanym. Ja idę do kliniki, a on dojdzie jak będzie potrzebny, resztę ograniczamy do minimum. Decyzję podjęłam i uważam ja za słuszna, albo się na go zgadza, albo musimy się pożegnać. Bardzo mnie to bolało, wylam znowu cały dzień i cała noc. Powiedziałam że chce rodzinę z nim, on jest tym, którego chce na ojca moich dzieci, ale bez pomocy się nam nie uda, a nawet gdyby to nie wiemy kiedy, a ja nie mam 20 lat. Przedstawiłam argumenty a na koniec usłyszałam, że wchodzi w to.
Plan B mam. Samotne macierzynstwo. W Danii można zrobić inseminacje samotnej kobiecie z nasieniem dawcy. Skorzystam jeśli będzie trzeba. Nie tak sobie to wyobrażałam, ale nie wydaje mi się że znajdę nowego partnera, poznam i zechce z nim dzieci. Wybredna jestem, a i stara. [emoji23]Narazie tego jedynego mam. Powiedziałam że jakby on umarł to jadę do Danii, nie będę już brała chłopów na mój karb haha.
Moze i temat cholernie kontrowersyjny. Starałam się byc stanowcza ale jednocześnie podkreślic jak bardzo mi zależy na pełnej rodzinie, a taka szczęśliwa i kochająca możemy stworzyć. I chce stworzyć z nim...
Jeśli też tak czujecie, to warto czasem przemilczeć, i odeprzeć chcec dowalenia, zrezygnowac z kłótni, a w zamian za to sie pokochać [emoji3590] my gramy też ostatnio w badmintona. No i czekamy na naszą fasolkę [emoji3590][emoji3590][emoji3590]

EDIT: kto dobrnął do końca temu pjona! [emoji1672]
 
reklama
Dziękuję ❤😘😘 Powiem tak, z zewtarz jestem twarda a w środku miękka dupa zemnie 🤷‍♀️ bardzo dużo w dzieciństwie przeszłam i zawsze ten ból, rozpacz i tęsknotę za jednym z rodziców dusiłam w sobie 😔 ( mój tato odszedł do innej kobiety gdy mialam zaledwie 8 lat i mimo że na moich oczach moja mama była bita przez niego. Ja jako dziecko Czułam się odpowiedzialna aby ją przed nim chronić dlatego musiałam być twarda i wszystko dusić w sobie 😔 mimo wszystko tęskniłam za nim bardzo długo ) i wtedy też odkryłam że płacz pomaga, koi rany i wtedy jest człowiekowi lżej na sercu i duszy. Ja ogólnie taka straszna płaczka jestem. Często mi się zdaza płakać 🤷‍♀️
Ja już nie umiem nawet płakać. za długo dusilam w sobie wszystko.
Ja osobiście planuje nawet wyjazd do Częstochowy prosić Matkę Boska o ten cud ❤ osobiście jestem osobą wierząca ale nie praktykującą 🤷‍♀️ w Częstochowie byłam raz z moją ukochana Babcia ❤ i po prostu czuje potrzebę aby tam pojechać, jak nie przed transferem to zaraz po ☺ Boże widzicie jaka ja glupia 🤦‍♀️pisze to i znów ryczę 🤦‍♀️ boziu nie wytrzymam do poniedziałku, do tego abym miała pewność że mnie mój doktorek przyjmie 🤦‍♀️ chyba tym najbardziej się stresuje 🤦‍♀️🤷‍♀️
Mi babcia zawsze mówiła o ostrej bramie w Wilnie. I pojechałam. I 3 miesiące później byłam w ciąży.
Dostaje od Was dużo pytań odnośnie żelu który jak dotąd nie pomógł mi zajść z ciąże 😂😂 ale ma niebywały poślizg i udaje śluz płodny tak wiec specjalnie dla moich obserwatorów ( czyli tylko @bazylia128 😂) 2% rabatu na hasło Ananasek93 ❤❤❤ale mam dzisiaj głupawkę 😝 chyba dlatego ze się najadłam słodyczy z okazji drugiej rocznicy ślubu ❤
O kochana. Nie wiem czy to hormony ale od tego twojego żelu mam zboczone myśli. 🤪🙃
 
Do góry