Kurcze, ale ta jedna Komorka, może być ta najbardziej upragniona czego Ci życzę z całego serca A może jeszcze i ta druga ruszy, nie trać nadzieji jeszczeJa już mam info z Novum- tylko dwie dojrzałe komórki z 4 zapłodniła się jedna. Także trochę lipa Z tych dwóch niedojrzałych, jedna jeszcze trochę dojrzała wiec spróbują ja dziś zapłodnić ale zobaczymy co z tego będzie. Ogólnie to stymulacja wyszła gorzej niż w Parens
Takie nadzieje pokładaliśmy w tym Novum a od początku uważam, ze schrzanili ta stymulke dając mi znowu kopiaste dawki leków i robiąc za wcześnie punkcję. Kolejny raz mam polowe niedojrzałych komórek Jeśli będzie co transferować to transfer w czwartek...opadłam z sił
reklama
Leżę[emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
Ananasowa to nick [emoji16][emoji16][emoji16][emoji16]
In vitro uczy pokory i nie planowania wszystkiego, ja miałam transfer odwoływany cztery razy-po encotronie mi Endo się psuło i zanim wpadli, że to to to trochę to potrawalo, a do stymulacji też chyba trzy miesiące czekałam na czystość pochwy. A po zapłodnieniu komórek do 4 doby miałam 6 zarodków, a w piątej żadnego dobrego, jeden ruszył szóstej doby, niestety się nie przyjął, ale to dziwne było, bo po okresie miałam betę pozytywną, czyli coś jednak nadal rosło, cuda na kiju przy tym in vitro się dzieją. Musisz mieć to wszystko z tyłu głowy. Rozumiem, że masz dość wszystkiego, ale daj sobie czas i nie planuj, jeden cykl strzeli raz dwa.Dziękuję ❤ chodź wydaje mi się że wszystko u mnie idzie nie tak jak trzeba. Pierw odwołany transfer później z 15 jajek tylko 2 później ten nieszczęsny @ a teraz jeszcze na dodatek brak miejsc u lekarza no pochlastać się można ale najlepsze jest to że mimo iż cały wszechświat jest przeciwko nam to właśnie obliczyłam że jak by jednak mnie gdzieś doktorek wcisnol (wierzę ze tak będzie ale też napisalam email) to testować będę w dniu mojej 8 rocznicy ślubu ❤ wmawiam Sobie ze to znak, że wszystko pójdzie dobrze. Staram się myśleć pozytywnie chodź ciężko mi to. Wychodzi 2 dzień ryczę co chwile,
Ja raczej zrobię najpierw stymulację i punkcję, bo jak zacznę się szczepić to będę musiała czekać pół roku, żeby szczepienia przestały działać i dopiero wtedy bym mogła podejść do stymulacji. Nawet leków do inseminacji nie można brać po szczepieniach.Ja zrozumiałam, że będzie ogień [emoji38] i że docent widzi szanse naturalnie, czyli jest git majonez [emoji16][emoji16]
Mam ok 20dnu na zastanowienie się, bo tyle muszę czekać na badania.
Staram się naprawdę, nawet dziś do męża mówiłam ze co chwile ryczę, a on do mnie dlaczego. Więc mu odpisalam ze sie boje, boje się co to będzie jak nie znajdą mi terminu, boje się co będzie jak transfer się odbędzie ale wynik negatywny, i boje się też o to co będzie gdy ten wynik będzie pozytywny to mi odpisał " Kochanie miejsce to nie problem zadzwoni się do lekarza w poniedziałek napewno znajdzie jak się uda to L4 i siedzisz w domu, a nie myślę że się nie uda trzeba brak korzyści że wszechświata jak to mówi Marta myślisz pozytywnie będzie pozytywnie :*" eh... Mam tak głowę rozwalona ze to bajka raz się śmieje, chwile później płaczę, za chwilę znów się śmieje no zwariowac mozna zemna
Słuchaj męża i daleko zajdziesz
Musisz być dobrej myśli i wszystko będzie dobrze, zobaczysz!
No i kuwa zrobiłaś mi dziś dzieńKurde kobieto jak guru mówi próbować naturalnie to nic tylko działać BTW co to ten żel ? Jakiś o smaku ananasa ?
Masz dwie komórki! Miejsce u lekarza się znajdzie, za niedługo będziesz w ciąży , masz mnóstwo powodów do radości , nie smuć się i niech ten uśmiech zacznie już przeważać nad płaczemStaram się naprawdę, nawet dziś do męża mówiłam ze co chwile ryczę, a on do mnie dlaczego. Więc mu odpisalam ze sie boje, boje się co to będzie jak nie znajdą mi terminu, boje się co będzie jak transfer się odbędzie ale wynik negatywny, i boje się też o to co będzie gdy ten wynik będzie pozytywny to mi odpisał " Kochanie miejsce to nie problem zadzwoni się do lekarza w poniedziałek napewno znajdzie jak się uda to L4 i siedzisz w domu, a nie myślę że się nie uda trzeba brak korzyści że wszechświata jak to mówi Marta myślisz pozytywnie będzie pozytywnie :*" eh... Mam tak głowę rozwalona ze to bajka raz się śmieje, chwile później płaczę, za chwilę znów się śmieje no zwariowac mozna zemna
Ja też
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 314
To brzmi bardzo logicznie. No i masz plan B od razu więc też super. Ja naprawdę wierzę, że Pasnika znajdzie sposób na Ciebie i że się uda. I coś mi mowi, że Ty już podjęłaś decyzję i się nie będziesz zastanawiać. Ja to wogole ruszalabym już. Była pozytywna beta, organizm pamięta jak zajść w ciążę, trzeba to wykorzystać [emoji8][emoji8]Ja raczej zrobię najpierw stymulację i punkcję, bo jak zacznę się szczepić to będę musiała czekać pół roku, żeby szczepienia przestały działać i dopiero wtedy bym mogła podejść do stymulacji. Nawet leków do inseminacji nie można brać po szczepieniach.
Mam ok 20dnu na zastanowienie się, bo tyle muszę czekać na badania.
reklama
Dzisiaj jestem po rozmowie ze swoja mama i dojsc do siebie nie moge.Poryczalam sie i nadal rycze.Jak moj maz wparowal jak rozmawialam z nia i beczalam to sie tak przestraszyl ze az mi go szkoda.Nie bede Wam opisywac jak to moi rodzice nie akceptuja mojego meza i nie widza tego jak pomaga im i moim braciom,ze jestem z nim szczesliwa.Tylko to ze np.chcial zebym umyla auto w srodku lub robie mu kawe.
W trakcie rozmowy powiedzialam mamie o invitro bo u mnie to wie tylko moja bezposrednia szefowa i mpja zmienniczka w pracy.Poza tym nawet najblizszym przyjaciolkom nie powiedzialam ze juz jestem po punkcji czy transferze i ze wogole bylam juz stymulowana.Pkazalo sie ze mama zaczela opowiadac o osobach ktore znam i ktore zaszy w ciaze wlasni dzieki invitro w tym moja przyszywana ciotka.Mama kazala mi sie niestresowac przyjazdem do nich(mam takiego stresa zawsze ze az brzuch mnie boli ze znowu cos moj maz zrobi czy powie nie tak co im sie nie spodoba).Sorki ze sie rozpisalam ale nie mamz kim pogadac bo od razu rycze.Jak maz mnie zapytal co sie stalo to od razu w bek-jak dzieckoz resza wszystkiego nie moge mu powiedziec
W trakcie rozmowy powiedzialam mamie o invitro bo u mnie to wie tylko moja bezposrednia szefowa i mpja zmienniczka w pracy.Poza tym nawet najblizszym przyjaciolkom nie powiedzialam ze juz jestem po punkcji czy transferze i ze wogole bylam juz stymulowana.Pkazalo sie ze mama zaczela opowiadac o osobach ktore znam i ktore zaszy w ciaze wlasni dzieki invitro w tym moja przyszywana ciotka.Mama kazala mi sie niestresowac przyjazdem do nich(mam takiego stresa zawsze ze az brzuch mnie boli ze znowu cos moj maz zrobi czy powie nie tak co im sie nie spodoba).Sorki ze sie rozpisalam ale nie mamz kim pogadac bo od razu rycze.Jak maz mnie zapytal co sie stalo to od razu w bek-jak dzieckoz resza wszystkiego nie moge mu powiedziec
Podziel się: