bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Dziewczyny wiecie ze ja nie jestem jakas super bogobojna … To co wam wstawiłam to miejscowość jakies 40 km ode mnie i około 5 km od rodzinnego domu mojej mamy. Historia która jest opisana jest prawdziwa ta wspomniana Pani Ewa to siostra najlpeszej przyjaciolki mojej mamy kotra jest chrzestna mojego brata. Ta Pani zawsze miała w zyciu pod gorke, urodzila dwie bliźniaczki ale niestety zaszla w ciaze z totalnym idiota który caly czas ja zostawial i bardzo ciężko było im w zyciu. Wracal do niej jak musie konczyly pieniądze na alkohol a ona go zawsze przyjmowala, bil ja i w ogole ofiara totalnej patologii. Kiedys zachorowala na nowotwor zlosliwy. Lekarze dawali jej pol roku zycia!!!! Ona codziennie chodzila nad to zrodelko proszac Matke Boska żeby nie musiala zostawiać swoich córeczek bo bez niej nie daja sobie rady ;( Ta Pani zupełnie wyzdrowiała i po nowotwotrtze nie ma sladu a mija jakies 20 lat od tego czasu Dzisiaj jedziemy z moja mam nad to zrodelko Moi rodzice nic nie wiedza ze odbyl się transfer - nie chciałam ich tym razem denerwować... Moja mama w pn jedzie do szpitala w Sieradzu gdzie musi zostać od 2 - 3 dni bo będzie miała robione badania i musza sprawdzić jak się ma serduszko i jak pracuje cardiowerter - trochę się denerwujemy... Tym bardziej ze oddzial jest zamknięty ze względu na covid i przyjmują tylko ciężkie przypadki - do których niestety należy moja mama - lekarz uspokaja ze to rutynowa kontrola i trzeba dmuchac na zimne !!! Także kochane zmowie pomodlę się po swojemu za cale forum a raczej użytkowniczki