reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Długa historia...
Staramy się od połowy 2018 roku.
Po ponad roku 2 kreski, niestety 12 tc krwotok i poronienie, dzidziuś rozwijal sie super, dokładnie co do dnia jak z OM. W Niemczech nie badają przyczyn.
Druga ciąża poroniona w 6 tc dwa tygodnie temu. Samoistnie w domu, pęcherzyk był, wielkością odpowiadał, jak w pierwszej ciąży, dokładnie co do dnia jak z OM.
W międzyczasie zrobiliśmy badania nasienia partnera i wyszła mu kryptozoospermia [emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24] tragedia. Od tamtej pory oswajam się z myślą o in vitro, bo z takim nasieniem to chyba mogę pomarzyć o naturalnej ciąży.
Poszedł najpierw do swojego lekarza domowego, który powiedział że kliniki leczenia niepłodności do wielkie finansowe lobby i musi powtórzyć badania a tym narazie się nie przejmować.
Poszedł do urologa. Zbadał mu jajka, zrobił usg i pobrał krew na hormony - wyszło wszystko idealnie! Badanie nasienia (następne) ma 02.06. I ten urolog mu powiedział, że raczej na pewno będzie miał dobre nasienie! I to samo o klinikach, że czasem próbka nasienia przeleży za długo i wyniki są niemiarodajne. On chce zrobić nowe i tamtymi nie mamy się sugerować! On zrobi je porządnie.
No ale! Ja nie wiem czy wierzyć, że kliniki to takie małe Ch.ujki, co by dla kasy życie nam chcieli zniszczyć i podjęłam kroki i za poleceniem mojej pani ginekolog zapisałam się do kliniki leczenia niepłodności, która powinna być w porządku!
Z powodu korony termin dostałam szybciutko i jestem po pierwszej rozmowie, a partner nie ma jeszcze wyników drugiego badania nasienia.
Lekarz urolog powiedział, żeby się nie sugerować złym badaniem nasienia więc nie powiedziałam w klinice o tym badaniu. Powiedzialam, że lekarz urolog powiedział, że raczej będą dobre.
No i ona Zleciła mi te wszystkie badania, żeby znaleźć przyczynę [emoji4] to tak w skrócie... [emoji4][emoji4][emoji4]
Dlaczego myślisz ze nie masz szans na naturalna ciąże ? Dwa razy zaszłaś naturalnie i to w normalnym czasie tzn nie ma u was mowy nawet o niepłodności. Jeśli zarodki rozwija się prawidłowo nawet do 12 tygodnia to nie wydaje mi się żeby problem był w waszych komórkach i plemnikach.
Bardziej skłaniałabym się ze to wady genetyczne zarodków albo coś z immunologii albo genetyki u ciebie np. trombofilia.
Nie martw się in vitro to ostatnia prosta 😉 u Was Ewidentnie do zapłodnienia dochodzi i ciąża się rozwija.
Na immunologie i teombofilie są skuteczne leki. Fajnie ze wzięłaś się za diagnostykę i tak jak mówi lekarz zapewne znajda przyczynę poronień, wdraża leczenie i będziesz już niedługo mamą 😉
A w jakim jesteście wieku? Bo to tez ważne jesli chodzi o materiał genetyczny ? Zawsze można zrobić badanie zarodków przed transferem
 
reklama
Hey dzięki za Wasze odpowiedzi!
Chyba faktycznie się pomylilam!
Leczę się w Niemczech, no i wpisałam po niemiecku to, co mi powiedziala w Google i wyskoczyła mi laparoskopia...
Lekarka mówiła o Bauch- und Gebärmutterspiegelung (mi to tłumaczy jak wziernikowanie albo endoskopia brzucha i macicy). Ale zapytałam czy będzie przez brzuch i powiedziała że tak... Wiecie, dla mnie pobieranie krwi to wielkie wydarzenie, pierwszy raz w życiu mialam pobieraną krew w wieku 25 lat hahahaha [emoji28] a tu mi mówią, że chcą mnie pod narkozą przeciąć to mnie to trochę przeraża [emoji2368]
Ja nie mam pojęcia czy mi to jest potrzebne, nigdy nie miałam nawet cysty na jajniku, żadnych zmian, na badaniu usg zawsze super, ale nie wiem czy na badaniu usg można wszystko zobaczyć. [emoji2368] No i byłam 2 razy w ciąży ale poroniłam w 12 (łyżeczkowanie) i w 6 tygodniu (samoistnie).
Następna wizytę mam w środę, to dopytam o to badanie.. Ale czytałam na niemieckich forach, że raczej się przez brzuch wykonuje to badanie. Dlaczego nie przez macice - nie wiem.
Miałam dzisiaj pierwszą rozmowę telefoniczną z klinika i zleciła mi badania hormonów, hematologiczne, genetyczne i cukrzycowe, powiedziala, że znajdziemy przyczynę poronień. Ogólnie jestem zadowolona [emoji4] narazie o in vitro czy iui nie wspominała.

Laparoskopia nie jest az tak straszna, da się przeżyć 😉 Śpisz i jak sie obudzisz to będzie juz po wszystkim 🙂
 
Wrrrr ja z 80zl na 130zl farbowanie, więc mam koleżankę która jest fryzjerka ale mobilna, świetna sprawa.
W trajcie korona przywiozła mi gotowa rozrobione farce, wszystkie akcesoria, pięknie na gotowo.
Sama sobie po farbowałam i uwaga za jedyne 40zl [emoji4]
Teraz ba dniach dzwonię bo siwa jak gołąbek pytam czy są mi moja miksturkę, spoko za chwilę była pytam ile... 40zl [emoji16]
No i miodzio, teraz będę się sama farbowała [emoji106]
Wystarczy kupić farby profesjonalne fryzjerskie i oksydant. Np farba Majirel to koszt rzędu 30zl, oksydant Loreal 1l też ok 30zl - taka ilosc wystarczy Ci na 10 farbowań. I za te 40zl możesz sama sobie zawsze farbować.
Ja tak robie od dawna (głównie odrost), a do fryzjera chodzę tylko na refleksy,:)
 
Hey dzięki za Wasze odpowiedzi!
Chyba faktycznie się pomylilam!
Leczę się w Niemczech, no i wpisałam po niemiecku to, co mi powiedziala w Google i wyskoczyła mi laparoskopia...
Lekarka mówiła o Bauch- und Gebärmutterspiegelung (mi to tłumaczy jak wziernikowanie albo endoskopia brzucha i macicy). Ale zapytałam czy będzie przez brzuch i powiedziała że tak... Wiecie, dla mnie pobieranie krwi to wielkie wydarzenie, pierwszy raz w życiu mialam pobieraną krew w wieku 25 lat hahahaha [emoji28] a tu mi mówią, że chcą mnie pod narkozą przeciąć to mnie to trochę przeraża [emoji2368]
Ja nie mam pojęcia czy mi to jest potrzebne, nigdy nie miałam nawet cysty na jajniku, żadnych zmian, na badaniu usg zawsze super, ale nie wiem czy na badaniu usg można wszystko zobaczyć. [emoji2368] No i byłam 2 razy w ciąży ale poroniłam w 12 (łyżeczkowanie) i w 6 tygodniu (samoistnie).
Następna wizytę mam w środę, to dopytam o to badanie.. Ale czytałam na niemieckich forach, że raczej się przez brzuch wykonuje to badanie. Dlaczego nie przez macice - nie wiem.
Miałam dzisiaj pierwszą rozmowę telefoniczną z klinika i zleciła mi badania hormonów, hematologiczne, genetyczne i cukrzycowe, powiedziala, że znajdziemy przyczynę poronień. Ogólnie jestem zadowolona [emoji4] narazie o in vitro czy iui nie wspominała.

Laparoskopia to nic strasznego, szczególnie diagnostyczna. Usypiają Cię na 1,5-2 h a zabieg trwa ok 20 minut. Ja mam malusieńką bliznę pod pępkiem (ale jest idealnie w zgięciu więc jest niewidoczna, a drugie to było tak malutkie nacięcie, że nawet blizny nie mam, a jakbym miała to i tak by majty zasłoniły 😉 na usg niestety nie wszystko widać, a po porobieniach lepiej sprawdzić, czy wszystko wygląda tak jak powinno 😘 ja też miałam laparoskopię jako pierwsze badanie w klinice (dostałam skierowanie od lekarza do szpitala w którym pracował więc miałam na nfz) i u mnie z hsg wyszło, że z jajowod ami lipa a z laparoskopii, że jajowody są drożne i wszystko ok 🤷‍♀️ ale mam od urodzenie tłuszczaka nad zadkiem (z prawej strony) więc może on jajowod dociska, że płyn na hsg nie chciał przepłynąć 😉 mnie też myśl o in vitro przerażała, a teraz dziękuję Bogu, że ktoś takie coś wymyślił 😍 więc strach ma wielkie oczy, rozgość się tutaj i będziemy Cię wspierać żebyś się za bardzo nie nakręcała i nie świrowała w domu po kątach 😜
 
Dlaczego myślisz ze nie masz szans na naturalna ciąże ? Dwa razy zaszłaś naturalnie i to w normalnym czasie tzn nie ma u was mowy nawet o niepłodności. Jeśli zarodki rozwija się prawidłowo nawet do 12 tygodnia to nie wydaje mi się żeby problem był w waszych komórkach i plemnikach.
Bardziej skłaniałabym się ze to wady genetyczne zarodków albo coś z immunologii albo genetyki u ciebie np. trombofilia.
Nie martw się in vitro to ostatnia prosta [emoji6] u Was Ewidentnie do zapłodnienia dochodzi i ciąża się rozwija.
Na immunologie i teombofilie są skuteczne leki. Fajnie ze wzięłaś się za diagnostykę i tak jak mówi lekarz zapewne znajda przyczynę poronień, wdraża leczenie i będziesz już niedługo mamą [emoji6]
A w jakim jesteście wieku? Bo to tez ważne jesli chodzi o materiał genetyczny ? Zawsze można zrobić badanie zarodków przed transferem
Ja 32, a partner 30, żadne z nas nie ma jeszcze dzieci żywych.
Ja nigdy sie na nic nie badalam, cykle zawsze regularne. Macica okay, ale z usg. Uparlam się na badanie hormonów w 2019 roku (bo staraliśmy sie juz ponad rok) i mój lekarz mi jakieś tam zrobił i były w porządku.

Po wynikach nasienia naczytalam się, że nie ma szans na naturalna ciążę... Chociaż lekarze mówią, że do zapłodnienia wystarczy jeden dobry plemnik, a moje jajeczko sobie ten najlepszy wybierze i nie można na 100% powiedzieć że to partner jest winny...

Ja myślałam, że klinika to: dzień dobry = in vitro hehe [emoji23] ale ta babka chciała też badać, co mi się bardzo spodobało.
 
Laparoskopia to nic strasznego, szczególnie diagnostyczna. Usypiają Cię na 1,5-2 h a zabieg trwa ok 20 minut. Ja mam malusieńką bliznę pod pępkiem (ale jest idealnie w zgięciu więc jest niewidoczna, a drugie to było tak malutkie nacięcie, że nawet blizny nie mam, a jakbym miała to i tak by majty zasłoniły [emoji6] na usg niestety nie wszystko widać, a po porobieniach lepiej sprawdzić, czy wszystko wygląda tak jak powinno [emoji8] ja też miałam laparoskopię jako pierwsze badanie w klinice (dostałam skierowanie od lekarza do szpitala w którym pracował więc miałam na nfz) i u mnie z hsg wyszło, że z jajowod ami lipa a z laparoskopii, że jajowody są drożne i wszystko ok [emoji2368] ale mam od urodzenie tłuszczaka nad zadkiem (z prawej strony) więc może on jajowod dociska, że płyn na hsg nie chciał przepłynąć [emoji6] mnie też myśl o in vitro przerażała, a teraz dziękuję Bogu, że ktoś takie coś wymyślił [emoji7] więc strach ma wielkie oczy, rozgość się tutaj i będziemy Cię wspierać żebyś się za bardzo nie nakręcała i nie świrowała w domu po kątach [emoji12]
DZIĘKI [emoji7][emoji7][emoji7] jestem świrusem, niemąż wysyła mnie już do lekarza od głowy [emoji23][emoji23][emoji2356]
 
Wróciłam od lekarza:)
Jest fasolka i lekarz powiedział, że widać już akcje serduszka ale za dwa tygodnie będzie już to widoczne jak na dłoni. Teraz to jeszcze osesek:)). Cieszę się...
Cudownie! W końcu jakaś dobra wiadomość ❤ gratulacje! Czyli za 2 tygodnie sobie już posłuchasz? 😍
 
Długa historia...
Staramy się od połowy 2018 roku.
Po ponad roku 2 kreski, niestety 12 tc krwotok i poronienie, dzidziuś rozwijal sie super, dokładnie co do dnia jak z OM. W Niemczech nie badają przyczyn.
Druga ciąża poroniona w 6 tc dwa tygodnie temu. Samoistnie w domu, pęcherzyk był, wielkością odpowiadał, jak w pierwszej ciąży, dokładnie co do dnia jak z OM.
W międzyczasie zrobiliśmy badania nasienia partnera i wyszła mu kryptozoospermia [emoji24][emoji24][emoji24][emoji24][emoji24] tragedia. Od tamtej pory oswajam się z myślą o in vitro, bo z takim nasieniem to chyba mogę pomarzyć o naturalnej ciąży.
Poszedł najpierw do swojego lekarza domowego, który powiedział że kliniki leczenia niepłodności do wielkie finansowe lobby i musi powtórzyć badania a tym narazie się nie przejmować.
Poszedł do urologa. Zbadał mu jajka, zrobił usg i pobrał krew na hormony - wyszło wszystko idealnie! Badanie nasienia (następne) ma 02.06. I ten urolog mu powiedział, że raczej na pewno będzie miał dobre nasienie! I to samo o klinikach, że czasem próbka nasienia przeleży za długo i wyniki są niemiarodajne. On chce zrobić nowe i tamtymi nie mamy się sugerować! On zrobi je porządnie.
No ale! Ja nie wiem czy wierzyć, że kliniki to takie małe Ch.ujki, co by dla kasy życie nam chcieli zniszczyć i podjęłam kroki i za poleceniem mojej pani ginekolog zapisałam się do kliniki leczenia niepłodności, która powinna być w porządku!
Z powodu korony termin dostałam szybciutko i jestem po pierwszej rozmowie, a partner nie ma jeszcze wyników drugiego badania nasienia.
Lekarz urolog powiedział, żeby się nie sugerować złym badaniem nasienia więc nie powiedziałam w klinice o tym badaniu. Powiedzialam, że lekarz urolog powiedział, że raczej będą dobre.
No i ona Zleciła mi te wszystkie badania, żeby znaleźć przyczynę [emoji4] to tak w skrócie... [emoji4][emoji4][emoji4]
Zaszłaś w ciąże wyniki mogą być wystarczające do inseminacji niekoniecznie ivf. Pierw trzeba zrobić badania nasienia u androloga dr Wolski (Novum) czasem trzeba faceta przemęczyć i wyniki wracają do normy. Słabe plemniki to słabe DNA. Czyli przy czynniku męskim jest większy odsetek poronień. Mój mąż ma krypto. Wyniki nasienia potrafią być zmienne w czasie. W czasie roku leczenia u androloga wyniki były od pojedynczych w polu widzenia do 3-5mln przy takich parametrach już cuda się zdarzają:p. No i od 5mln/ml można IUI zrobić podwarunkim ze jest to stała wartość :p no ale mniej skuteczna metoda.Niech przebada go androlog porządnie :-) jak wyniki się nie poprawia cóż będzie i ivf . Ja mam syna po drugiej procedurze:-) u nas czynnik męski. Narazie poczekaj na wyniki.
To, ze zachodzisz w ciąże super rokuje. Dziwne te wyniki twojego męża. Szukałam bym diagnostyki u niego a nie ivf odrazu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry