Ja myślę,że szybko zmienia te wytyczne, bo inaczej zbankrutuja. Ludzie są co raz bardziej świadomi i nie wszyscy będą w ciemno robic transfer po transferze, punkcie po punkcji...
Wczoraj na wizycie zaczelam rozmawiać z moja dr na temat polityki i in vitro.. I opowiedziała mi,że ma taka jedna pacjentke w mieście obok, która tak długo się starała o ciąże, miala kompletnie niedrożne jajowody, i byla u tyłu lekarzy A żaden jej nie powiedział o in vitro.. moja lekarka jej powiedziała,że w takim przypadku in vitro a ona biedna nawet nie wiedziała co to in vitro;( ponoc bardzo biedna rodzina, uzbierało część pieniędzy, resztę pożyczyli i udało się uzyskać dwa zarodki. Pierwszy transfer się udał, mają ponoc super córeczkę, bardzo do nich podobną, drugiego nie było bo się nie rozmrozil zarodek prawidłowo. Bardzo chcieliby rodzeństwo ale ta dziewczyna mowi wprost,ze po prostu ich na to nie stać... Tak mi się zrobiło przykro.. I tak dziekowalam,że w takiej sytuacji im się udało chociaż ten jeden raz... Tak bardzo bym chciala,żeby każdej tutaj się udało choć ten jeden raz..