reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
W mojej klinice zlecają bete w 12dpt.
Ja robilam w 10 i 12.
Pierwsza była na poziomie 247 i wg nich było to już satysfakcjonujące, Chociaż i tak skomentowali, że zrobiłam za wcześnie. Więc gdybym poszła w 6 dniu, ktoś mógłby zawału dostać [emoji1787]
W mojej klinice robi się weryfikacje 3,6,10dpt. Jezeli w 10dpt nie ma hcg to się odstawia leki. Jezeli jest przyrost, ale za niski do 10dpt czekamy do 14dpt nic się nie poprawia 14 dpt odstawimay leki. Uznaje się, że jezeli 6dpt nie ma bety to sznase na ciąże maleją. Więc w mojej klinice to norma:-) bada się tez prg i estradiol dzwoni lekarz i ustala dawkownie leków. Wiem, że też są kliniki które mówią, żeby bety nie robić tylko 14dpt test z moczu i usg. Co klinika to obyczaj. Ja w obu ciążach miałam hcg 6dpt, więc naprawdę już jest:-)
 
Dziekuje za odpowiedzi jestem w tym zielona. Możesz mi jeszcze powiedzieć od czego zależy czy transfer jest po punkcji dwa trzy czy pięć dni?
Zależy czy zarodek hodowany jest do blastki (wtedy 5dni),czy podawany jest wcześniej (zalezy od kliniki i jakości zarodka znaczy szansy ze on do tej blastki ma w ogóle aż szanse dotrwać).Ale transfer nie musi też być od razu po punkcji. Mi tego nikt nie powiedział przy pierwszej procedurze i bylam bardzo rozgoryczona wtedy. Akurat u mnie było tak, ze mialam po stymulacji i punkcji wysoki estradiol i ryzyko hiperstymulacji i musialam miec jeden cykl przerwy. Tak więc wszystkie uzyskane zarodki zostały zamrożone, a potem podchodzilam do criotransferów. Nie u każdego udaje się za pierwszym razem. Raczej chyba częściej się nie udaje za pierwszym razem, więc na to się lepiej nastawić. U mnie udał się drugi transfer. A potem po przerwie dopiero piąty. Ale jak się próbuje to w końcu się udaje😊
 
Leczymy się w Angeliusie w Katowicach. Jeśli chodzi o mnie to tak niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc. Najpierw mieliśmy stymulacje do naturalnych starań. W lipcu 2019 laparoskopia z droznoscia i histeroskopia. Diagnoza endometioza 3 stopnia. W skutek czego jajniki unieruchomione. I lewy jajowod przyrosniety do macicy niedrożny były próby zrobienia ujścia ale obie negatywne. Po czym miałam 3 insyminacje na prawą stronę na które czekaliśmy 3 miesiące. Bo bardziej aktywny mam lewy jajnik. I tak jak pisałam przy pierwszej iui były 2 pęcherzyki zakończone ciąża biochemiczna. Kolejne 2 po 1 pęcherzyku ciąży brak. Mąż miał badanie nasienia oraz fragmentacja i test hba. Test hba trochę zanizony 70% oraz morfologia 2%. Konsultacja endokrynologiczna oraz urologiczna. Noi do tego wszystkiego dochodzi wiek jak mam 36 mąż 35
Hej 😘
Mi lekarz od razu inseminacje odradził szkoda czasu i pieniędzy.
Przy endometriozie tylko In Vitro skuteczne
 
Ale jestem zestresowana jutrem, już chciałabym mieć to za sobą. Jutro znowu na automatycznym pilocie z rana do kliniki po nieprzespanej nocy. Niech mi już odwołają ten transfer. Cały czas na dupościsku, żeby tam dojechać wygospodarować czas na te zoomy i inne durnoty!! I jeszcze to wszystko nie idzie. To mój pierwszy transfer po roku a jestem już zmęczona.
Wcześniej było łatwiej. Jak porównuję pierwszą stymulację to było zupełnie inaczej. Wieczorny i poranny zastrzyk w spokoju i ciszy. A teraz robisz szybko w biegu, bo musisz do dziecka lecieć w drugim pokoju, bo zaraz zabije się skacząc po łóżku ofkorz.
Po transferze leżałam i pachniałam. Teraz to ja nie ogarniam podstawowej ilości leków ehhh ani jaki dzień jest przez tą pipeszoną kwarantannę. No i szacun dla mojego lekarza który prowadził teleporade piepzony zoom - ze mną, moim mężem i 4 latkiem !!
 
Ale jestem zestresowana jutrem, już chciałabym mieć to za sobą. Jutro znowu na automatycznym pilocie z rana do kliniki po nieprzespanej nocy. Niech mi już odwołają ten transfer. Cały czas na dupościsku, żeby tam dojechać wygospodarować czas na te zoomy i inne durnoty!! I jeszcze to wszystko nie idzie. To mój pierwszy transfer po roku a jestem już zmęczona.
Wcześniej było łatwiej. Jak porównuję pierwszą stymulację to było zupełnie inaczej. Wieczorny i poranny zastrzyk w spokoju i ciszy. A teraz robisz szybko w biegu, bo musisz do dziecka lecieć w drugim pokoju, bo zaraz zabije się skacząc po łóżku ofkorz.
Po transferze leżałam i pachniałam. Teraz to ja nie ogarniam podstawowej ilości leków ehhh ani jaki dzień jest przez tą pipeszoną kwarantannę. No i szacun dla mojego lekarza który prowadził teleporade piepzony zoom - ze mną, moim mężem i 4 latkiem !!
Powodzenia jutro😊a umiejętność ekspresowego robienia zastrzyków i innych akcji wpiszesz sobie potem do cv😉Kiedyś będziesz się śmiać jak to wszystko będziesz wspominać i na pewno będziesz mieć co opowiadać.
 
reklama
Do góry