reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

[emoji23][emoji23][emoji23] to tylko chwilowy przebłysk był [emoji23]. Zaraz znów zacznę pierdzielic jakieś farmazony [emoji23]
U mnie pada ;( bez sensu bo zaplanowalam sobie takie fajne sadzenie podlewanie itd i jest pochmurno ;( a chcialam sie opalac 👍 👍 👍 😂 😂 😂 Czego nie zaplanuje to zawsze innaczej wyjdzie ;(
 
reklama
U mnie pada ;( bez sensu bo zaplanowalam sobie takie fajne sadzenie podlewanie itd i jest pochmurno ;( a chcialam sie opalac [emoji106] [emoji106] [emoji106] [emoji23] [emoji23] [emoji23] Czego nie zaplanuje to zawsze innaczej wyjdzie ;(
U mnie też lipa z pogodą [emoji853]. Na razie nie pasa ale jest mokro i zimno.
Trochę już posprzątałam chatę, zrobiłam pranie, pomylam podłogi, kurze poscieralam i wstawiłam pomidorowkę żeby się pomału robiła.
Jutro teściowa przyjeżdża to dlatego tak napitalam, nie myśl sobie że ja taka perfekcyjna pani domu [emoji12]. Największą mam fazę jak coś czuję pod kapciami na podłodze, jakiś piasek czy taki sypki brud, to mnie tak wkurwia że codziennie biegam z odkurzaczem. A kurze to sobie mogą leżeć, byle bym pod kapciami nic nie czuła [emoji12]
 
U mnie pada ;( bez sensu bo zaplanowalam sobie takie fajne sadzenie podlewanie itd i jest pochmurno ;( a chcialam sie opalac [emoji106] [emoji106] [emoji106] [emoji23] [emoji23] [emoji23] Czego nie zaplanuje to zawsze innaczej wyjdzie ;(
He he, możesz się opalać, kto ci zabroni [emoji12]. Będziesz tylko zaje... biście dziwnie wyglądała na leżaku [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Jak sie macie @Liliana87? Chcialam ostatnio spytac jak mi mignęłas. Ja po powrocie do pracy jakos nie moge sie odnaleźć,nie mam na na nic czasu. Milego dnia[emoji8][emoji8]
Dziękuję [emoji8] całkiem dobrze jeśli chodzi o organizm ;) łaskawy ten trymestr póki co ;)
Wyobrażam siebie jaki macie kocioł w pracy. Niby mniej ludzi wchodzi do apteki jednorazowo za to kolejki nie kończą się od otwarcia do zamknięcia. Myślę,że ciężko będzie się wielu ludziom przestawić na normalny tryb po tym wszystkim, po pracy zdalnej itd. Tym bardziej,że perspektywy powrotu do normalności poki co nie widać... [emoji24][emoji24][emoji24]
Pozdrawiamy Cię serdecznie. Znajdź chociaz chwile na odpoczynek po pracy [emoji8][emoji8][emoji8]
 
@bazylia128 tylko kilka takich maluchów kupiłam, w poniedziałek mam nadzieję że kupię kilka większych kwiatów [emoji846]
1588321943045.jpeg
 
@bazylia128 tylko kilka takich maluchów kupiłam, w poniedziałek mam nadzieję że kupię kilka większych kwiatów [emoji846]Zobacz załącznik 1113747
ślicznosci a gdzie bedziesz je sadzic? Taaaa napewno latasz ze sciera pewnie calym dniami a w nocy nie mozez spac bo o jakims paprochu zapomnialas ;) Ja tak nie mam ;) Co prawda jak jest balagan to nie odpoczne ale nie schizuje ;) Zreszta ciezko ogarnac duzy dom i trojke psow ;) W kuchni i w lazience musze mic czysciutko, reszta to tak dwa razy w tygodniu odkurze ;) Dwa razy w tygodniu tez tylko robie pranie - serio ;) W pn dwa razy pralke wrzucam na ciuchy i na bielizne i to samo w pt ;) Czasami w tygodniu posciel, reczniki jak mi sie uzbiera czy jakies inne tekstylia ;) Kawa wypita - juz druga i ide pobiegac ;)
 
Dziękuję [emoji8] całkiem dobrze jeśli chodzi o organizm ;) łaskawy ten trymestr póki co ;)
Wyobrażam siebie jaki macie kocioł w pracy. Niby mniej ludzi wchodzi do apteki jednorazowo za to kolejki nie kończą się od otwarcia do zamknięcia. Myślę,że ciężko będzie się wielu ludziom przestawić na normalny tryb po tym wszystkim, po pracy zdalnej itd. Tym bardziej,że perspektywy powrotu do normalności poki co nie widać... [emoji24][emoji24][emoji24]
Pozdrawiamy Cię serdecznie. Znajdź chociaz chwile na odpoczynek po pracy [emoji8][emoji8][emoji8]
Oj łatwo nie jest i ludzie bardzo nerwowi są 😔Slabo słychać przez te szyby i maseczki, sle jakos dajemy radę.
Cieszę sie ze dobrze sie czujesz😊Oby tak dalej!! Pozdrawiam cie cieplutko i trzymajcie sie zdrowo 😘😘😘😘
 
Wiesz u mnie naprotechnologia nie wchodzi w gre bo mam niedrozne jajowody. I w zasadzie od razu podzeslismy do in vitro. Schodzac z fotela po bardzo bolesnym HSG od razu poszlam rejestracji zapisac sie do profesora na pierwsza wizyte ;) Nie wiem jak oni dzisalaja chyba w Matce Polce z ta naprotechnologia ale patrzac na statystyki to nie sadze zeby pomoglo parom takim jak MY ;( Ja niby bylam latwym przypadkiem bo tylko niedrozne jajowody,z pierwszej stymulki na 5 komorek 4 zarodki wszystkie blastki, nasienie dobre, ierwszy tranfer biochemia wiec wedlug lekarza kolejne mialy byc juz proforma ;) a pozniej sie zaczynalay coraz wieksze schody - szkoda gadac co zrobili w ostatniej procedurze, ja nie mam refundacji wszystko oplacamy z wlasnej kieszeni, do tego cigle wolne w pracy na wizyty, badania, zabiegi itd sama wiesz jak jest ;) Dla mnie sport byl zbawienny na silowni nie przesadzalam chodizlam tam gownie na bieznie i zawsze biegalam po godzince co dawalo okolo 7 km, wczesniej tez sama zrobilam krzywa glukozowo - insulinowa kotra wyszla tragiczie - tez lekarz nie pomyslal zeby mi ja zbadac bo bylam sobie szczupla wiec po co - dodam ze wspominalam ze w rodzinie duzo przypadkow cukrzycy... Sama tez zrobilam badania kardilipinowe kotre tez wtedy wszyly watpliwe przy gornej granicy normy a kiedy juz zaczelam bardziej dbac o siebie tj biegi, dieta, metformina, suplementy - wyniki mialam oszolamiajaco piekne, lekarz nie jeden stwierdzil ze tak ladnych rzadko sie spotyka u pacjentek takze mysle ze dalej pojde ta droga i bede biegac bo zwyczajnie tez mi to na glowe pomaga no i czuje sie lepiej, mialam bardzo duzo energii, ADHD nie do opanowania ;) No i tez jestem bardziej swiadoma swojego ciala. Endometrium tez mam piekne nigdy nie bylo problemow, na wszystkie leki tez odpowiadam bardzo dobrze i nawet doszlo do tego ze podczas antykoncepcji przy niedroznych jajowodach zaszlam w ciaze z rozlanym jajem plodowym!!! Dlugo stosowalam plastry z borowiny, zreszta czego ja juz nie robilam ;) Ahhh powiem ci ze czesto czuje sie bezradna i to mnie przeraza. Ciagle cos i zgrac wszystkie rzeczy w terminie jak badania immuno pozniej wizyta u docenta, koronawirus, gdzies jeszcze musze zrobic histeroskopie ... Dluga droga przede mna ;(
o rety, pamietam faktycznie te Twoje plasty borowinowe! one chyba cuda dzialaja!? mialam zapisane i do dzis ich nie kupilam...
rozumiem bezradnosc, sama mam to samo...
a co to sa te badania kardilipinowe? z jakiej to dziedziny?
ja to sobie czasem tak mysle, ze jak oni sie wezma za to leczenie to nam wiecej rozjada w hormonach niz pomoga... no oczywiscie chyba ze sie uda... ale czy organizm sam juz nie dostaje swira od tego wszystkiego? No i psychika... ile moze zniesc psychika przy ivf. Ja mam chyba traume po tym wszystkim co w siebie wlalam, wstrzyknelam, po tych zabiegach jeden po drugim jak w dniu swira. Autentycznie. Ostatnia byla histeroskopia i tez wszystkie wyniki w normie. A ty chcesz robic prywatnie histero czy na nfz?

a robiliscie kariotypy poszerzone tez z mezem? (pewnie tak)
tam wszystko ok?
mi Pasikonik powiedzial, ze w kariotypach malo komu cos wychodzi.. i jakby zniechecil do ich robienia
a jednak niektore kliniki wymagaja tego badania zanim podedzie sie do ivf... i kto ma racje?
tych kariotypow tez jeszcze nie zrobilismy.. to jest jakas masakra. naprawde nie chce mi sie znowu do tego zabierac bo to tak duzo energii kosztuje :/

nie wiem sama z tym sportem.. jak chodzilam na silownie rok temu rowno ze mna trenerka starala sie o ciaze. A cwiczyla z ciezarami ostro. I denerwowala sie ze jej nie udaje sie zajsc. Wyjechala na wakacje na trening rowerowy i bach... co pomoglo? zamiana ciezarow na rower? czy powietrze z lasu? :)
ehh sorki za smędzenie, biore sie za siebie! mam dzis gorszy dzien, jakis wredny pms ze wscieklizna przyplatal sie do mnie... i tez sie rozwodze w tych wypowiedziach :/ za co przepraszam :)
 
Mi bardziej chodzi o to ze potem ten proces przysposobienia tez trwa, szkolenie parę miesiecy, potem od 6 mieisecy do 3 lat oczekiwanie na dziecko, wiec juz by bylo w toku.
a nie myslalas o adopcji komorki jajowej? albo az? (w zaleznosci jaka sytuacja u Was)... bo jednak wtedy jest to urodzone prze Ciebie dziecko.
Nie zniechecam ale mnie ktos kiedys uswiadomil w temacie adoplcji bo tez nie widzialam przeszkod. Kiedys w osrodkach adopcyjnych byly tzw. przepraszam za okreslenie ale tak si na to mowi "prawdziwe sieroty" ktorym rodzice zmarli. Dzis sa tylko dzieci z bardzo trudnych rodzin, porzucone, odebrane rodzinom patologicznym. To ogormne wyzwanie... ja sobie zdalam sprawe z tego... oczywiscie sama oadopcja jest wspaniala... ale swiadomie sie na nia zdecydowac - naprawde mysle ze mi juz dzis trudno...
 
reklama
Do góry