reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Cześć dziewczyny. Jak wam upływa ten pseudo świąteczny czas? Ja mówiąc szczerze chyba teraz dużo bardziej niż wcześniej czuje się przytloczona i zdolowana ta sytuacja. Nie ma możliwości spotkań z bliskimi a w domu czuje się tak jak by ściany zaczynały się zaciskac a mnie brakuje tlenu. Zazdroszcze tym z was które mają ogrody czy tarasy i możliwość spacerów po własnych posesjach. Ja czuje duży lęk z nim się budzę i z nim zasypiam. Ta niepewność o jutro i brak możliwości robienia tego na co ma się ochotę jest dla mnie kompletnie dolujacy.
Czy Wy też tak macie? Czy jednak macie jakieś sposoby żeby radzić sobie z sytuacja.
 
Cześć dziewczyny. Jak wam upływa ten pseudo świąteczny czas? Ja mówiąc szczerze chyba teraz dużo bardziej niż wcześniej czuje się przytloczona i zdolowana ta sytuacja. Nie ma możliwości spotkań z bliskimi a w domu czuje się tak jak by ściany zaczynały się zaciskac a mnie brakuje tlenu. Zazdroszcze tym z was które mają ogrody czy tarasy i możliwość spacerów po własnych posesjach. Ja czuje duży lęk z nim się budzę i z nim zasypiam. Ta niepewność o jutro i brak możliwości robienia tego na co ma się ochotę jest dla mnie kompletnie dolujacy.
Czy Wy też tak macie? Czy jednak macie jakieś sposoby żeby radzić sobie z sytuacja.
Hej. Ja tez dzis jestem zdolowana ta sytuacją 😔mimo ze mam ogrodek to jakos mi tak ciężko. Maz w pracy , przyjaciele tylko w telefonie i rodzina niestety daleko. Brakuje mi tych spotkań . Jeszcze na dodatek dalej stoimy w miejscu z transferem. Nic nie wiadomo co i gdzie😔Ach ciezkie to wszystko.
Nie mam żadnego sposobu zeby sie rozweselic. Sprzątanie i gotowanie tylko tyle nam zostalo
 
No właśnie dołuje mnie ten brak terminu zakończenia i ta ciągła niepewność co do dalszej sytuacji. Ja mam raczej naturę zadaniowa a od miesiąca praktycznie codziennie robię to samo. Wcześniej byłam bardziej aktywna. Nie biegała maratonów ale rzadko w weekend siedziałem w domu a teraz siedzę cały czas. Jedzenie mi nie smakuje a pracę domowe już mnie nudzą. Przepraszam za to biadolenie chyba po prostu już mi się ulewa.
Hej. Ja tez dzis jestem zdolowana ta sytuacją [emoji17]mimo ze mam ogrodek to jakos mi tak ciężko. Maz w pracy , przyjaciele tylko w telefonie i rodzina niestety daleko. Brakuje mi tych spotkań . Jeszcze na dodatek dalej stoimy w miejscu z transferem. Nic nie wiadomo co i gdzie[emoji17]Ach ciezkie to wszystko.
Nie mam żadnego sposobu zeby sie rozweselic. Sprzątanie i gotowanie tylko tyle nam zostalo
 
Cześć dziewczyny. Jak wam upływa ten pseudo świąteczny czas? Ja mówiąc szczerze chyba teraz dużo bardziej niż wcześniej czuje się przytloczona i zdolowana ta sytuacja. Nie ma możliwości spotkań z bliskimi a w domu czuje się tak jak by ściany zaczynały się zaciskac a mnie brakuje tlenu. Zazdroszcze tym z was które mają ogrody czy tarasy i możliwość spacerów po własnych posesjach. Ja czuje duży lęk z nim się budzę i z nim zasypiam. Ta niepewność o jutro i brak możliwości robienia tego na co ma się ochotę jest dla mnie kompletnie dolujacy.
Czy Wy też tak macie? Czy jednak macie jakieś sposoby żeby radzić sobie z sytuacja.
Mam balkon i pocieszam się że ja i moja rodzina jesteśmy zdrowi.Czasami troszkę się podoluje sytuacja ale nadzieja podtrzymuje na duchu
 
reklama
Cześć dziewczyny. Jak wam upływa ten pseudo świąteczny czas? Ja mówiąc szczerze chyba teraz dużo bardziej niż wcześniej czuje się przytloczona i zdolowana ta sytuacja. Nie ma możliwości spotkań z bliskimi a w domu czuje się tak jak by ściany zaczynały się zaciskac a mnie brakuje tlenu. Zazdroszcze tym z was które mają ogrody czy tarasy i możliwość spacerów po własnych posesjach. Ja czuje duży lęk z nim się budzę i z nim zasypiam. Ta niepewność o jutro i brak możliwości robienia tego na co ma się ochotę jest dla mnie kompletnie dolujacy.
Czy Wy też tak macie? Czy jednak macie jakieś sposoby żeby radzić sobie z sytuacja.
Oj, nie jestes sama w tych odczuciach.
Ja dzis rano obejrzałam film " cudowny chłopak " i od prawie 11 non stop oglądam hgtv i rewolucje remontowe. Wstaje tylko na siku i coś zjesc- ale wcale mi nie smakuje. Nie mam pomysłu co i jak robić,żeby było "fajniej". Pogoda u nas kiepska, zimno i cały dzień strasznie wieje. Czyli nawet na taras nie ma jak wyjść.
Ale ciągle mam nadzieję,że się w końcu sytuacja polepszy i każda z nas wróci do swoich planów i codzienności.
 
Do góry