Dziewczyny w Holandii jest już trochę zarażonych . Dziś nawet jedna z osób zmarła . Ale takiej paniki jak w Polsce napewno nie ma ! Jakieś zapasy ludzie robią w Polsce , a tutaj nic .( no może poza żelami dezynfekującymi do rak) Są przekazywane na bieżąco informacje o liczbie chorych i o tym , jak się zachować w razie „w” . i to tyle . Bez paniki !Dokładnie. Nie wiem jak u Was poza PL, ale w Polsce faktycznie taka jakaś się zrobiła panika, że dramat... Moj M też z tych panikujących, w sensie ze dużo gada, ale nic nie robi. To mu mówię, jak tak się o nas boisz to chociaż coś kup na ten caly zapas... Bo przecież gada o tych zapasach... Chyba już trochę się teraz wstrzymuje z gadaniem, bardzo przeżywał pierwszy przypadek w ZG, a dzisiaj przegapił te kolejne, i ja mu spokojnie powiedziałam ze juz jest ich wiecej i nie tylko na zachodzie PL, bo Ostróda jest na Mazurach, to miał niewyraźną minę.
reklama
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Ja sama zdaje sobie sprawe z tego ile to wszystko kosztuje. Juz nie samo podejscie chociaz to kupa kasy ale ile jest rzeczy doodkola... Badnia, leki, badania, leki, wizyty, paliwo, badania, leki... Wiem jak to nadwyreza nasz budzet i ile moglibysmy za to zrobic. Wtedy sobie zdaje sprawe z tego ile napewno jest par w PL ktore na to sobie nie moga pozwolic... Wiesz ja jakos tak mega za wakacjami nigdy nie bylam bo dobrze sie czuje w moim domku i lubie w nim spedzac czas. Jak znajomi jezdzili po wakacjach to ja kupowalam sobie super wanny i kafelki albo termomixa wypasionego i bylam szczesliwa, no a teraz nie jezdzimy bo wiekszosc idzie na leczenie ;(Czasami sama siebie mówię. Olej to. Nie rób ivf jedź na wakacje odpocznij. Niestety moją sytuacja wygląda w ten sposób że muszę wybierać, i dużo poświęcić , wieku rzeczy zrezygnować żeby opłacić zabieg, jak dotąd bez rezulatatu. Straszne to jest. A znowu z długiej strony sie zastanawiam jest wiele par które nie mają środków na leczenie. Smutne to wszystko
Dziewuszki. Proszę o trzymanie kciuków. Jutro rano 5ty zastrzyk i pierwszy podgląd. Ciekawe czy coś tam się już "wykluło"... a poza tym stwierdzam że jestem najstarsza na forum...37 lat ... ale najmniej doświadczona w iv. A wogóle to strasznie wciąga....to forum...czytam nawet w pracy..a jak nie da rady to siedze wieczorem i nadrabiam..przeciez trzeba wszystko przeczytać pozdro
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Ja po laparoskopii miałam co cykl torbiel. Do stymulacji też podeszłam z torbielą. Po porodzie chyba nadal jest. Tylko nie wiem czy ciągle na jednym jajniku. Niby u mnie czynnościowe. Chyba też nie jest tak do końca że jak torbiel to zaraz endometrioza?A co do endometriozy- ja mam, ale łagodna przejawiająca się wyłącznie w torbieli ok 2cm na lewym jajniku, która po usunięciu odrasta- to ja Wam powiem, że gdzieś czytałam (chyba tu nawet na forum), że endometrioza lubi się pojawić po laparoskopii... I ja chyba niestety jestem na to przykładem... Wszystko ładnie, zawsze piękne podglądy u ginekologa, pierwsza stymulacja też ok, ładne jajniki no ale jak to przy in vitro- sprawdzimy drożność jajowodów przez laparoskopię. No ok. A tu nagle po laparoskopii na USG po 2tygodniach torbiel ok 2cm, która jest ze mną do dziś... Przy punkcji mi ją kiedyś nakluli, ale odrosła. Laparoskopię miałam chyba w 2015 roku.. także nie wiem, może przypadek, może nie było wcześniej na USG widać, ale kurde.. jakoś jednak dziwny ten zbieg okoliczności. Nic nie było, wszystko pięknie, wręcz książkowo, a po laparoskopii bach torbiel.
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Haha ja nie powiedziałam wcale. Dziecko jest już na świecie. Nie planuję informować, nie widzę powodu.I jeszcze jedno. Powiedzialyscie rodzinie o iv odrazu czy dopiero później..ja jakos nie moge sie zdobyc na rozmowę...
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Co ty mu zrobilas Lepiej sie przyznaj ze ciagniesz go za ogonTo ja Wam pokażę reakcję mojego kota na wiadomości o koronawirusie [emoji1787]Zobacz załącznik 1088573
A ja uwielbiam zwiedzać świat. Jakbym miała kasę to dosłownie chciałbym być wszędzie. Zawsze byłam szczęśliwa i zadowolona. Jak się u nas objawiła bezpłodność przewróciła całe nasze życie. I od ponad roku żyje tylko tym, bo ciągle mam coś albo stymulacja albo przygotowania do transferu. Kasy nie ma 2 zasadzie u nas na nic wszysko ladujemy w jeden celJa sama zdaje sobie sprawe z tego ile to wszystko kosztuje. Juz nie samo podejscie chociaz to kupa kasy ale ile jest rzeczy doodkola... Badnia, leki, badania, leki, wizyty, paliwo, badania, leki... Wiem jak to nadwyreza nasz budzet i ile moglibysmy za to zrobic. Wtedy sobie zdaje sprawe z tego ile napewno jest par w PL ktore na to sobie nie moga pozwolic... Wiesz ja jakos tak mega za wakacjami nigdy nie bylam bo dobrze sie czuje w moim domku i lubie w nim spedzac czas. Jak znajomi jezdzili po wakacjach to ja kupowalam sobie super wanny i kafelki albo termomixa wypasionego i bylam szczesliwa, no a teraz nie jezdzimy bo wiekszosc idzie na leczenie ;(
reklama
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Nie najstarsza A ja sama tylko rok mlodsza Bedziemy trzymac kciukasy Ja nie mialam prblemow i u mnie wie cala rodzinaDziewuszki. Proszę o trzymanie kciuków. Jutro rano 5ty zastrzyk i pierwszy podgląd. Ciekawe czy coś tam się już "wykluło"... a poza tym stwierdzam że jestem najstarsza na forum...37 lat ... ale najmniej doświadczona w iv. A wogóle to strasznie wciąga....to forum...czytam nawet w pracy..a jak nie da rady to siedze wieczorem i nadrabiam..przeciez trzeba wszystko przeczytać pozdro
Podziel się: