- Dołączył(a)
- 4 Lipiec 2019
- Postów
- 0
To jest właśnie życie... Nieprzewidywalne, bez reguł, bez zasad, komu co się należy, ile kto dostanie cierpienia. Kiedyś pracując w hospicjum dziecięcym pani psycholog, która miałam przyjemność poznać mówiła, że w tym miejscu można się przekonać o tym, że nie ma w życiu czegoś takiego jak LIMIT WYCZERPANEGO NIESZCZĘŚCIA. Jak kobieta raz poroniła, to nie znaczy, że nie zdarzy jej się to drugi raz... Albo jakaś inna tragedia.. nie ma takich reguł. I dlatego jako ludzie boimy się, chcielibyśmy wierzyć w to, że jak już tyle w życiu nas spotkało, to już nic więcej nam się nie przytrafi... Ale tak nie jest... Przepraszam Was za te smęty, mnie historia mojej koleżanki i tysięcy innych ludzi, którzy cierpią uczy pokory