reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
To u nas na kolędzie kiedyś ksiądz się pytał o dzieci, a ja mu odpowiedziałam, że jak Bóg da to będą. On odparł, że będzie się szczerze i intensywnie modlił. Stwierdził, że ma wysoką skuteczność... skubany ma, bo w tym samym roku zaszłam w ciążę. [emoji6] Rozgrzeszenie też dostaliśmy. Ja ostatnio trafiam na młodych i bardzo otwartych księży.
Podeślij mi tego księdza !!! Bo ten nasz proboszcz to ten sam, który poza ciaza naturalna uznaje tylko adopcje.
 
Dziewczyny,ja nie wiem jak robić te zastrzyki.. ostatnim razem po neoparinie nie zawsze mi sie robiły siniaki, teraz mam większą jednostkę bo 600 i nie ma bata,żeby siniak nie wyszedł. Nawet jak mi się uda zrobić zastrzyk, który nie boli... po prolutexie to samo, choć bola one nawet mniej niż te neoparin( A poprzednim razem byko odwrotnie). Skóra mnie w tym miejscu potem boli. Ale zrobię elegancko zastrzyk, czysto, patrzę za pół godz A tam już sinol.. Moze ja coś źle robię?? Może nie powinnam potem siedzieć przez jakiś czas? Bo ugniatam samarę? A w ogole, jak sobie podejscie prolutex inaczej niz w brzuch? Domiesniowo? Że gdzie??
No i jeszcze jedno pytanie. Czy jak już nie będę miała miejsca bez siniaka to mogę się w niego wkluc? Nic sie nie stanie?
 
Dziewczyny,ja nie wiem jak robić te zastrzyki.. ostatnim razem po neoparinie nie zawsze mi sie robiły siniaki, teraz mam większą jednostkę bo 600 i nie ma bata,żeby siniak nie wyszedł. Nawet jak mi się uda zrobić zastrzyk, który nie boli... po prolutexie to samo, choć bola one nawet mniej niż te neoparin( A poprzednim razem byko odwrotnie). Skóra mnie w tym miejscu potem boli. Ale zrobię elegancko zastrzyk, czysto, patrzę za pół godz A tam już sinol.. Moze ja coś źle robię?? Może nie powinnam potem siedzieć przez jakiś czas? Bo ugniatam samarę? A w ogole, jak sobie podejscie prolutex inaczej niz w brzuch? Domiesniowo? Że gdzie??
No i jeszcze jedno pytanie. Czy jak już nie będę miała miejsca bez siniaka to mogę się w niego wkluc? Nic sie nie stanie?
Ja po Neoparinie zawsze miałam siniaki, raz małe a raz duże. Nie wiem co robiłam źle
 
Dziewczyny,ja nie wiem jak robić te zastrzyki.. ostatnim razem po neoparinie nie zawsze mi sie robiły siniaki, teraz mam większą jednostkę bo 600 i nie ma bata,żeby siniak nie wyszedł. Nawet jak mi się uda zrobić zastrzyk, który nie boli... po prolutexie to samo, choć bola one nawet mniej niż te neoparin( A poprzednim razem byko odwrotnie). Skóra mnie w tym miejscu potem boli. Ale zrobię elegancko zastrzyk, czysto, patrzę za pół godz A tam już sinol.. Moze ja coś źle robię?? Może nie powinnam potem siedzieć przez jakiś czas? Bo ugniatam samarę? A w ogole, jak sobie podejscie prolutex inaczej niz w brzuch? Domiesniowo? Że gdzie??
No i jeszcze jedno pytanie. Czy jak już nie będę miała miejsca bez siniaka to mogę się w niego wkluc? Nic sie nie stanie?
Ty bierzesz acard, tak? To pewnie dlatego masz siniaki, leki rozrzedzające krew tak powoduja- ja robie tez makijaż permanentny i po takich lekach klientki dość krwawią i puchną.
Spróbuj dobrze schłodzić skore, przyłóż kompres z alkoholem, wstrzykuj naprawdę powoli i nie tak blisko pępka, bo tam jest bardziej ukrwione. Później uciśnij przez chwile.
Ale naprawdę obstawiam te leki na rozrzedzenia krwi.
 
Ty bierzesz acard, tak? To pewnie dlatego masz siniaki, leki rozrzedzające krew tak powoduja- ja robie tez makijaż permanentny i po takich lekach klientki dość krwawią i puchną.
Spróbuj dobrze schłodzić skore, przyłóż kompres z alkoholem, wstrzykuj naprawdę powoli i nie tak blisko pępka, bo tam jest bardziej ukrwione. Później uciśnij przez chwile.
Ale naprawdę obstawiam te leki na rozrzedzenia krwi.
Tak. Biore ciagle acard. Dziękuję za rady, będę sobie od jutra okladala wkładem chlodzacym. Wciskam bardzo, bardzo powolutku ;) tylko się wlasnie zastanawiam gdzie będę wciskala jak mi miejsca zabraknie;)
 
Podeślij mi tego księdza !!! Bo ten nasz proboszcz to ten sam, który poza ciaza naturalna uznaje tylko adopcje.
Opowiem Ci moja historię ;) jestem osobą wierzącą ale wiedziałam, że jeżeli będzie taka potrzeba to skorzystam z in vitro .. No i tak się stało.
Na druga stymulację przyjechałam sama. Jestem z Pomorza i do Gdańska nie mam daleko a słyszałam o sanktuarium w Matemblewie ale jakoś nigdy tam nie zajechałam. Pare dni przed punkcją moja mama zaczęła mi mowić o tym, że może byśmy pojechały w niedziele. Szczerze chciałam jechać sama nooo ale jak już chce to ją zabrałam. Nie wiem dlaczego ale ja po prostu tam cały czas płakałam. Czemu ? Nie mam zielonego pojęcia. Po prostu .. moja mama chciała iść do spowiedzi i oczywiście chciała żebym z nią poszła. No ale jak ja mam się wyspowiadać z grzechu jeżeli go nie żałuje ? I jestem w trakcie Nooo bez sensu, więc nie poszłam. A moja mama standardowo opowiedziała o mnie księdzu 😑 to był wikary i mówił, że z takimi sprawami trzeba się udać do proboszcza. Miałam iść na rozmowę 😂 oczywiście nie poszłam ..
No i jak wspomniałam wcześniej przez całą msze leciały mi łzy, pózniej było błogosławieństwo dla osób starających się o dziecko i oczywiście też ryczałam jak bóbr 😂 Po mszy chciałyśmy iść do figurki Matki Boskiej Brzemienniej (jest jedyna w Europie chyba) ale jej nie znalazłyśmy. Więc już chciałyśmy jechać do domu ale mama musiała siusiu 🤦🏼‍♀️. Poleciała do zachrystii i tam zaczepił ją ten proboszcz (nie wiem czy wikary cos mu powiedział, No ale musiał) i zapytał się mojej mamy czy jej córka to ta, która przez całą msze płakała 🧐🧐🧐🧐 No i zaskoczenie .. No dobra mógł nas razem widzieć ale Ok. Powiedział, że wszystko będzie dobrze i, że on rozumiem, że próbujemy wszystkiego. Pokazał gdzie jest figurka i poszłyśmy (ja już byłam w samochodzie bo ile można czekać ..). Jak wracałyśmy ze wzgórza (bo figurka jest na wzgórzu) to ten ksiądz wyszedł i się pytał czy wszystko Ok, czy znalazłyśmy figurkę. A ja szczersze to chciałam uciec, żeby mnie nie zagadywał 😂
W środę miałam punkcję. Wymiotowałam, miałam biegunkę, traciłam przytomność, po prostu maaaasaaakra. W piątek było nabożeństwo dla osób starających się o dzieci. Czułam się strasznie, chodziłam na wpół zgięta. Nie powiedziałam nic nikomu i pojechałam. Siedziałam w ławce przed tym (byłam ubrana inaczej, włosy inne, wgl wszystko) a proboszcz do mnie podchodzi - tylko nie spadnij (wtedy to już sobie myslalm, No nieee, to jakiś żart) Standardowo ryczałam przez cały okres 😑 wierzcie lub nie ale jak wyszłam nic mnie nie bolało .. może to zbieg okoliczności a może to cud. Bardziej obstawiam to drugie.
Po raz trzeci pojechałam tam tylko na chwilkę do Matki Boskiej, na wzgórze i znowu ryk 😂🤦🏼‍♀️
Ale jak już pojechałam dzień po transferze to kurde nic nooo nic. Żadna łza..

Gratuluje tym, którzy dotrwali do końca 🤣👍🏼
 
reklama
Do góry