Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
5t i 1dKochana który to tc?
Nie musi tak być jak myślisz ale oczywiście może. Aż zaczęłam się modlić o Kropka[emoji22][emoji110][emoji110][emoji110]
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
5t i 1dKochana który to tc?
Nie musi tak być jak myślisz ale oczywiście może. Aż zaczęłam się modlić o Kropka[emoji22][emoji110][emoji110][emoji110]
Dowiedzieliśmy się na kontrolnej wizycie .Zero plamien ,żadnego bolu brzucha ,nic kompletnie . 5 dni po diagnozie przyszło poronienie .Rowno w 11 tyg . Ale u nas od początku coś było nie tak . Najpierw dostałam mocnej hiperki ,pęcherzyk za nisko w macicy ,później za wolno rósł i w 6 tyg podejrzenie pustego jaja ,wtedy już powiedzieli ,że nastąpi poronienie .przez 8 dni się nic nie wydarzyło .Na następnym USG ,gdzie byłam przygotowana ,że dzidzi już nie ma okazało się ,że jest piękny zarodek prawie 8 mm z bijącym serduszkiem .Zdaniem lekarz "wszystko w jak najlepszym porządku i mamy się nie przejmować ,że parę dni młodsze .tak się zdarza i kontrol za 3 tyg w sylwestra ".mąż przeszczesliwy,a ja bałam się cieszyć .Czułam ,że coś jest nie tak .Że nie mam prawie objawów ciążowych ,piersi raz bolały ,raz nie .Czułam się za dobrze fizycznie.Siedzialam i czytałam tylko o poronieniach , o objawach . Jadąc na USG kupiłam papierosy ,mąż do mnie ,że głupia jestem i wymyślam i że będę mogła je schować na następne paręnaście miesięcy .A ja czułam... ,że będę potrzebowała a on niestety się mylił ...ale się rozpisałamBoze tak mi przykro [emoji45] przytulam z całych sił...
PrzeprasZam ze pytam ale czy dowiedziałaś się o tym przy okazji wizyty czy towarzyszyło temu jakieś krwawienie które by wskazywało na to ze coś się stało ?
Ze mnie tez wyleciało takie cos galeretkowarego i to była niby krew. I było wszystko OkJeszcze wyleciał że mnie skrzep więc to raczej napewno poronienie... Jak mąż odbierze syna to pojedziemy na IP ale wiem że to już koniec mojego małego cudu...
Ale miałaś skrzep z krwi? Ja mam żywą i brunatna krew...i pobolewa brzuchZe mnie tez wyleciało takie cos galeretkowarego i to była niby krew. I było wszystko Ok
Więc dopóki nie ma usg trzymamy kciuki za kropka !!!
No popatrz U mnie podobnie, z tą różnicą, że udał się drugi transfer. Mamy rocznego synka. A teraz jak chcieliśmy mieć drugie dziecko, i wróciliśmy po mrozaczki, to niestety nie udały nam się 4 transfery. Właśnie zaczynamy drugą procedurę.Masz już dziecko? Ja zawsze myślałam, ze jak będę mieć 1 to będę całkowicie spełniona i udało się. Pierwsza stymualcja i transfer mam synka 5 letniego. Z czasem zapragnełam drugiego dziecka już 3 transfery za nami i nic a pragnienie posiadania drugiego dziecka jest chyba jeszcze większe niż poprzednio
Pozdrawiam
Pojedź może do szpitala. Już na usg coś powinno być widać. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze!!!Pojadę. Krwawie żywa krwią i brzuch też pobolewa. To już raczej koniec cudu
To trzymam kciuki, żeby to był jakiś mały krwiaczek kochana. Daj znac co powiedzieli na IP.Ale żeby aż tyle żywej krwi? To tylko od krwiaka albo poronienia może być.
Dowiedzieliśmy się na kontrolnej wizycie .Zero plamien ,żadnego bolu brzucha ,nic kompletnie . 5 dni po diagnozie przyszło poronienie .Rowno w 11 tyg . Ale u nas od początku coś było nie tak . Najpierw dostałam mocnej hiperki ,pęcherzyk za nisko w macicy ,później za wolno rósł i w 6 tyg podejrzenie pustego jaja ,wtedy już powiedzieli ,że nastąpi poronienie .przez 8 dni się nic nie wydarzyło .Na następnym USG ,gdzie byłam przygotowana ,że dzidzi już nie ma okazało się ,że jest piękny zarodek prawie 8 mm z bijącym serduszkiem .Zdaniem lekarz "wszystko w jak najlepszym porządku i mamy się nie przejmować ,że parę dni młodsze .tak się zdarza i kontrol za 3 tyg w sylwestra ".mąż przeszczesliwy,a ja bałam się cieszyć .Czułam ,że coś jest nie tak .Że nie mam prawie objawów ciążowych ,piersi raz bolały ,raz nie .Czułam się za dobrze fizycznie.Siedzialam i czytałam tylko o poronieniach , o objawach . Jadąc na USG kupiłam papierosy ,mąż do mnie ,że głupia jestem i wymyślam i że będę mogła je schować na następne paręnaście miesięcy .A ja czułam... ,że będę potrzebowała a on niestety się mylił ...ale się rozpisałam
A ja będę trzymać kciuki i wierzyć że to jednak nie to co myślisz.Jeszcze wyleciał że mnie skrzep więc to raczej napewno poronienie... Jak mąż odbierze syna to pojedziemy na IP ale wiem że to już koniec mojego małego cudu...
Mój mąż najchętniej by już udpuscil .powiedział,że zaluje,że w ogóle zaczęliśmy .Czuje się winny .Boje się jak cholera ,ale potrzeba bycia mamą jest silniejsza . Jeszcze trzy kropki na nas czekają ,także musimy próbować . A po każdym kopniaku ,to dupa coraz twardsza . Fajnie dziewczyny ,że jesteście nigdzie nikt nas lepiej nie zrozumie ,jak tutaj[emoji24][emoji22][emoji24] to straszne co zsyła nam życie... najpierw daje a później zabiera.
I ta nadzieja która została Wam jeszcze dana bo wszystko było ok a nagle tak po prostu..
Czy jeszcze będziecie próbować?