Ja mam też teraz problem, którego chyba nie było wcześniej. Albo przynajmniej się nie ujawnił. No albo poprzednio mieliśmy szczęście a teraz nam go zabrakło. Ciężko stwierdzić póki nie się nie przebadamy dokladnie. Jesteśmy po jednej procedurze. Drugi transfer udany, na sztucznym cyklu, bez żadnych extra leków. Ciaza nudna aż miło, poród bez komplikacji. Po 9 miesiącach wróciliśmy po mrozaczki i kolejne 2 transfery dupa. Potem histeroskopia i kolejne 2 transfery nic. Aktualnie startujemy z drugą procedurą. I teraz chcemy zbadać co się da, bo albo coś mi się popsuło z immunologią, albo z czegokolwiek innym, albo po prostu nie mielismy szczęścia. Teraz tak myślę, że musimy temu szczęściu trochę więcej pomóc.