reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja się tylko zastanawiam czy wy mówicie o ludziach którzy wiedzą o waszych problemach czy nie? Bo jeśli wiedzą i walą takie teksty to ok, ale jeśli nie wiedzą... To co wy im macie za złe? Mnie przed stratą też pytali czy chcemy drugie, albo kiedy drugie.. A nam nie wychodziło zawsze ściemniałam, że jedno to za dużo, ale nikomu nie miałam za złe, że pyta... Skąd ktoś ma wiedzieć o naszych problemach? Po stracie nikt z dalszej rodziny mnie nie pyta, bo nie wypada, ale mama podpytywała delikatnie.. Ona też nie wie o naszych problemach i ja mam być na nią zła, bo pyta? Skąd ma wiedzieć? Na pewno ludzie nie pytają was wszystkich, żeby was skrzywdzić... Ja rozumiem dziewczyny, że wam ciężko, że cierpicie, ale nie wszyscy chcą was ranić. Ja sama podpytuje koleżanek co mają starsze dzieci czy planują kolejne, a skąd mam wiedzieć czy one też nie mają jakiś problemów?

Wystarczy troche wyobrazni i zdrowego rozsadku. Jesli para jet ze soba jakis czas i nie ma dzieci to albo nie chce, albo nie moze. W obu przypadkach pytanie o to jest nie na miejscu, bo g*wno to kogo obchodzi czy i jak planujesz swoja prokreacje.
Ja odkad mam problemy nigdy nikigo o dzieci nie pytam. Wczesniej w sumie tez nie pamietam, zebym byla w tym temacie nachalna do kogokolwiek.
 
reklama
Jeśli do mnie ktoś by powiedział, że tyle czekam to miałby rację to mówiąc, bo ja ciągle kłamie, że jeszcze nie chce. Zależy w jaki sposób opowiada się na pytania, gdyby się wprost mówiło, że jest problem nikt by nie pytał o dzieci itd... A zazwyczaj kobiety kłamią, że jeszcze nie, że nie mają czasu, że jeszcze czas itd. Nie wiem, ale ja nie uważam, że ktoś robi to celowo. My tak gadaliśmy że znajomym i powiedział, że on to do 30stki musi jakieś dzidcko machnąć... Ja sobie pomyślałam, żeby to było takie łatwe... Ale miałam mu mieć za złe, że mówi to w taki sposób? Jego żona rodzi w lutym.
Jesli Tobie to nie przeszkadza to ok, takie podejście jest pewnie łatwiejsze.. Jednak raczej większości osób które boryka się z niepłodnościa takie pytania zabola.. więc chyba z przyzwoitosci lepiej nie pytać. Wcale się nie dziwię że kobiety 'kłamią ' mówiąc że jeszcze nie.. Przecież to jest bardzo prywatna sprawa. Nie mamy obowiązku się przed kimkolwiek tłumaczyć, już i tak bardzo cierpimy bez tego. A ludziom wokół zwyczajnie nic do tego.. Takie to polskie niestety interesować się innymi dookoła bardziej i jeśli komuś coś się nie udaje to jeszcze to komentowac.. To tylko stereotyp ale wystarczy jedna osoba na 100 która się tak zachowa i my w głębi bardzo cierpimy..
 
Ja mam na myśli wszystkich ludzi - po prostu są wścibscy i wpierdzielają się z buciorami w nie swoje życie. Co kogo interesuje czy ktoś ma dziecko czy nie ma albo kiedy będzie je mieć. Wiecznie jest presja otoczenia, nawet jak ktoś z wyboru nie chce mieć dzieci😡. Ja sama odczułam takie naciski przez pierwsze 7-8 lat małżeństwa, nie chciałam mieć dzieci z wyboru a chyba codziennie znalazła się osoba, która mi dziecko do brzucha wciskała i wmawiała mi że jestem nienormalna bo nie chcę ich mieć. Strasznie mnie to irytuje😡.
I to jeszcze ładnie się nazywa: kiedy zrobisz sobie dziecko...Kiedyś komuś naprawdę odpowiem: czy na pewno chcesz wiedzieć kiedy mój mąż odda nasienie do mojej pochwy😡
Sorki dziewczyny, że z nerwem to napisałam ale gdybym żyła w innych czasach to ludzie za to że nie chciałam mieć dzieci, na stosie by mnie spalili. Bo niestety nikt nie rozumiał, że ktoś nie ma instynktu😐
Brawo!!!! A ja próbowałam być bardziej dyplomatyczna.. Ale się uśmiałam! Kochana lepiej tego nie mogłaś ująć :laugh2: :laugh2: :laugh2: i tak, wara od naszych brzuchow i pochw :D
 
Brawo!!!! A ja próbowałam być bardziej dyplomatyczna.. Ale się uśmiałam! Kochana lepiej tego nie mogłaś ująć :laugh2: :laugh2: :laugh2: i tak, wara od naszych brzuchow i pochw :D
Ha Ha Ha, tak! Wara!
A ja to bym właśnie wolała dyplomatycznie napisać, tylko ja to taki niewybuch jestem: nie wiadomo kiedy je...nie 😂
 
Nie mi oceniać co kogo interesuje czy chcemy mieć dzieci czy nie albo czy wpierdziela się z buciorami, ale raczej chodzi mi o to, że jeśli ktoś zapyta to nie znaczy, że jego celem jest zrobić wam przykrość... Ja mam cukrzycę na ramieniu sensor i ciągle dostaje różne pytania... Czy to antykoncepcja czy palenie rzucam. Kiedyś zapytano mnie czy można się ode mnie zarazić.. Ludzie są ciekawi życia innych i nie zawsze chcą zrobić nam przykrość..
 
To zycze Ci zebys nie musiala sie i teresowac i zeby sie „worek” rozwiazal wraz z tym transferem:)))

Ja trochę mysle o tych Czechach moze....
Bralas to pod uwage??
Szczerze to nie bo nie wiem jak wyglada procedura, dojeżdżanie z Irlandii do Krakowa i manewrowanie miedzy dwoma gabinetami doktorka narazie jest czasochłonne,
Musze sie dlatego zorientować wcześniej w sytuacji,moze a nóż bedzie jak moja przyjaciółka myśli,ze mowisz ze chcesz 5dniowy zarodek i ci dają (bez badan,bez lekow,bez wizyt,bez przygotowan,zamawiasz i odbierasz kiedy ci pasuje 😀 )
 
Dziewczyny które były u Pasnika bądź innego specjalisty i się troszkę znają na ana . Zerknijcie na wyniki czy mam się czym martwić ? Wizytę u lekarza który podobno się zna na takich sprawach mam 10.12. W klinice średnio podchodzą do immunologi a już bym chciała wiedzieć czy może moje niepowodzenia nie wynikają z tego co na wyniku wyszło . Ana dodatnie a reszta taka Zobacz załącznik 1050752Zobacz załącznik 1050753
Lekarz potraktuje to jako ok. Dla własnego spokoju ppczytaj za co odpowiadają te przeciwciała.
 
reklama
Do góry