reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, siedzę w pracy, patrzę jak pada za oknem i naszła mnie taka refleksja 😉, bo wczoraj dużo tutaj było o świętach, imprezach, jak sobie radzić w takich sytuacjach żeby nikogo nie zabić.
Ja miałam taka imprezę firmowa wczoraj, ale postanowiłam ze podzielę się tym, dopiero jak ochłonę. Normalna impreza, ekipa z pracy, kilkoro klientów, wszystko sympatycznie. Jednemu koledze niedawno urodził się śliczny synek(wpadka), mega się cieszę oczywiście(serio) , ale wczoraj jak rozmowa zeszła na temat dzieci, czułam ze zaczyna mi się zwyczajnie ulewac, ze mnie to przerasta i miałam ochotę wyjść. U mnie w pracy o invitro wie moja szefowa, która mnie bardzo wspiera i najbliższa mi koleżanka, jeden tekst ze strony innej koleżanki mnie „trochę” rozbroił - ej a Wy jak już tyle czekacie z dziećmi to może bliźniaki sobie strzeliście, żeby już nie tracić czasu? 🤨🙄
I tak moj dobry humor który miałam na początku wieczoru poszedł się...
na szczęście w „obronie” stanęła szefowa i szybko zmieniła temat.
Ruszyło mnie tak, ze nad ranem mózg nie dawał mi spać, bo robił analizy czy powinnam coś powiedzieć, co i jak 🤯🤯🤯, czy kogoś nie uraziłam i doszłam do prostego, banalnego wniosku- ze trzeba mieć to w dupie. Bo zawsze ktoś strzeli z jakimś niewypałem, może nieraz nieświadomie, tylko jesteśmy już tak przewrażliwione tym tematem, ze to zwyczajnie boli.
@bazylia128 wczoraj napisała, ze trzeba zacząć lubiec siebie, to bardzo mądre, bo wtedy faktycznie będzie łatwiej odpierać lub mniej brać do siebie takie uwagi. Może wtedy zaczniemy przyciągać pozytywna energię i odpierać ta zła 🙂🤗
 
reklama
Przy ana i ana2 powinno być podane rozcienczenie w jakim widoczne są jeszcze przeciwciala oraz rodzaj święcenia. Rodzaje święcenia odpowiadają za odpowiednie rodzaje antygenow. I jak to wychodzi dodatnie to właśnie robi się ana3 żeby je oznaczyć, bo każdy rodzaj może świadczyć o innej chorobie lub ja wykluczyć. Norma jest chyba do 1:80.Im ta druga cyfra większą tym miano wyższe.
Dżizys... obłęd..
 
Dziewczyny, siedzę w pracy, patrzę jak pada za oknem i naszła mnie taka refleksja 😉, bo wczoraj dużo tutaj było o świętach, imprezach, jak sobie radzić w takich sytuacjach żeby nikogo nie zabić.
Ja miałam taka imprezę firmowa wczoraj, ale postanowiłam ze podzielę się tym, dopiero jak ochłonę. Normalna impreza, ekipa z pracy, kilkoro klientów, wszystko sympatycznie. Jednemu koledze niedawno urodził się śliczny synek(wpadka), mega się cieszę oczywiście(serio) , ale wczoraj jak rozmowa zeszła na temat dzieci, czułam ze zaczyna mi się zwyczajnie ulewac, ze mnie to przerasta i miałam ochotę wyjść. U mnie w pracy o invitro wie moja szefowa, która mnie bardzo wspiera i najbliższa mi koleżanka, jeden tekst ze strony innej koleżanki mnie „trochę” rozbroił - ej a Wy jak już tyle czekacie z dziećmi to może bliźniaki sobie strzeliście, żeby już nie tracić czasu? 🤨🙄
I tak moj dobry humor który miałam na początku wieczoru poszedł się...
na szczęście w „obronie” stanęła szefowa i szybko zmieniła temat.
Ruszyło mnie tak, ze nad ranem mózg nie dawał mi spać, bo robił analizy czy powinnam coś powiedzieć, co i jak 🤯🤯🤯, czy kogoś nie uraziłam i doszłam do prostego, banalnego wniosku- ze trzeba mieć to w dupie. Bo zawsze ktoś strzeli z jakimś niewypałem, może nieraz nieświadomie, tylko jesteśmy już tak przewrażliwione tym tematem, ze to zwyczajnie boli.
@bazylia128 wczoraj napisała, ze trzeba zacząć lubiec siebie, to bardzo mądre, bo wtedy faktycznie będzie łatwiej odpierać lub mniej brać do siebie takie uwagi. Może wtedy zaczniemy przyciągać pozytywna energię i odpierać ta zła 🙂🤗
Ojej..Kochana ja osobiście uważam że trzeba jakoś krótko uciąć takie gadki innych, może wkoncu ludzie się opamiętaja.. zauważyłam że Polacy mają manie zadawania takich pytań. Jak mi znajomy ostatnio powiedział 'pyknijcie sobie drugie dziecko' to mu szybko odpowiedzialam że pyknac może sobie piwko, a nie dziecko..i zapytałam czy już zapomniał że rok się o córkę starał.. Sąsiadce Angielce (ona jako jedyna zapytala mnie o to w tym kraju :O ) odpowiedziałam że jak mi powie gdzie jest sklep gdzie można kupić to ja chętnie... Zajarzyla o co chodzi.. Nie dajmy sobie ludziom tak bez sensownie nas ranić, takich pytań się nie zadaje ani nie komentuje. Ludzie z minimum inteligencji chyba powinni już to zrozumieć że takich komentarzy się nie wypowiada... Czy ktoś komentuje jak człowiek jest chory na raka albo niepełnosprawny że może sobie wózek szybszy sprawi?? ok, niepłodnośc to też choroba. jeśli dorośli ludzie nie mają dzieci to ryzykowne jest udzielanie takich komentarzy.. ja bym suchej nitki nie zostawiła.. Ale to moje zdanie
Trzymaj się kochana...
 
Ja się tylko zastanawiam czy wy mówicie o ludziach którzy wiedzą o waszych problemach czy nie? Bo jeśli wiedzą i walą takie teksty to ok, ale jeśli nie wiedzą... To co wy im macie za złe? Mnie przed stratą też pytali czy chcemy drugie, albo kiedy drugie.. A nam nie wychodziło zawsze ściemniałam, że jedno to za dużo, ale nikomu nie miałam za złe, że pyta... Skąd ktoś ma wiedzieć o naszych problemach? Po stracie nikt z dalszej rodziny mnie nie pyta, bo nie wypada, ale mama podpytywała delikatnie.. Ona też nie wie o naszych problemach i ja mam być na nią zła, bo pyta? Skąd ma wiedzieć? Na pewno ludzie nie pytają was wszystkich, żeby was skrzywdzić... Ja rozumiem dziewczyny, że wam ciężko, że cierpicie, ale nie wszyscy chcą was ranić. Ja sama podpytuje koleżanek co mają starsze dzieci czy planują kolejne, a skąd mam wiedzieć czy one też nie mają jakiś problemów?
 
Ja się tylko zastanawiam czy wy mówicie o ludziach którzy wiedzą o waszych problemach czy nie? Bo jeśli wiedzą i walą takie teksty to ok, ale jeśli nie wiedzą... To co wy im macie za złe? Mnie przed stratą też pytali czy chcemy drugie, albo kiedy drugie.. A nam nie wychodziło zawsze ściemniałam, że jedno to za dużo, ale nikomu nie miałam za złe, że pyta... Skąd ktoś ma wiedzieć o naszych problemach? Po stracie nikt z dalszej rodziny mnie nie pyta, bo nie wypada, ale mama podpytywała delikatnie.. Ona też nie wie o naszych problemach i ja mam być na nią zła, bo pyta? Skąd ma wiedzieć? Na pewno ludzie nie pytają was wszystkich, żeby was skrzywdzić... Ja rozumiem dziewczyny, że wam ciężko, że cierpicie, ale nie wszyscy chcą was ranić. Ja sama podpytuje koleżanek co mają starsze dzieci czy planują kolejne, a skąd mam wiedzieć czy one też nie mają jakiś problemów?
Akurat tekst do @Camilleka 'a wy już tyle czekacie z dziećmi...' to chyba świadczył o tym że osoba mogła się domyślać czegoś.. Jeśli nawet nie to zwyczajnie nie powinno się w taki sposób komentować, niby żartuje.. Przecież to zwyczajnie rani taka osobę... Powodów na brak dzieci może być więcej niż niepłodnośc ale dlaczego mamy przyzwalac na takie nie miłe komentarze?? jeśli ktoś zapyta, zwyczajnie i się nie domysli to ok ale nasmiewanie się i przytyki to już bardzo nie na miejscu..
 
Akurat tekst do @Camilleka 'a wy już tyle czekacie z dziećmi...' to chyba świadczył o tym że osoba mogła się domyślać czegoś.. Jeśli nawet nie to zwyczajnie nie powinno się w taki sposób komentować, niby żartuje.. Przecież to zwyczajnie rani taka osobę... Powodów na brak dzieci może być więcej niż niepłodnośc ale dlaczego mamy przyzwalac na takie nie miłe komentarze?? jeśli ktoś zapyta, zwyczajnie i się nie domysli to ok ale nasmiewanie się i przytyki to już bardzo nie na miejscu..
Jeśli do mnie ktoś by powiedział, że tyle czekam to miałby rację to mówiąc, bo ja ciągle kłamie, że jeszcze nie chce. Zależy w jaki sposób opowiada się na pytania, gdyby się wprost mówiło, że jest problem nikt by nie pytał o dzieci itd... A zazwyczaj kobiety kłamią, że jeszcze nie, że nie mają czasu, że jeszcze czas itd. Nie wiem, ale ja nie uważam, że ktoś robi to celowo. My tak gadaliśmy że znajomym i powiedział, że on to do 30stki musi jakieś dzidcko machnąć... Ja sobie pomyślałam, żeby to było takie łatwe... Ale miałam mu mieć za złe, że mówi to w taki sposób? Jego żona rodzi w lutym.
 
Dziewczyny, doc. Pasnik przyjmuje także na konsultacjach w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Są tam też terminy na grudzień (nie wiem czy jeszcze aktualne) do genetyka, androloga i innych specjalistów


Zawsze to opcja pozwalajaca zaoszczędzić trochę $
 
reklama
Ja się tylko zastanawiam czy wy mówicie o ludziach którzy wiedzą o waszych problemach czy nie? Bo jeśli wiedzą i walą takie teksty to ok, ale jeśli nie wiedzą... To co wy im macie za złe? Mnie przed stratą też pytali czy chcemy drugie, albo kiedy drugie.. A nam nie wychodziło zawsze ściemniałam, że jedno to za dużo, ale nikomu nie miałam za złe, że pyta... Skąd ktoś ma wiedzieć o naszych problemach? Po stracie nikt z dalszej rodziny mnie nie pyta, bo nie wypada, ale mama podpytywała delikatnie.. Ona też nie wie o naszych problemach i ja mam być na nią zła, bo pyta? Skąd ma wiedzieć? Na pewno ludzie nie pytają was wszystkich, żeby was skrzywdzić... Ja rozumiem dziewczyny, że wam ciężko, że cierpicie, ale nie wszyscy chcą was ranić. Ja sama podpytuje koleżanek co mają starsze dzieci czy planują kolejne, a skąd mam wiedzieć czy one też nie mają jakiś problemów?
Ja mam na myśli wszystkich ludzi - po prostu są wścibscy i wpierdzielają się z buciorami w nie swoje życie. Co kogo interesuje czy ktoś ma dziecko czy nie ma albo kiedy będzie je mieć. Wiecznie jest presja otoczenia, nawet jak ktoś z wyboru nie chce mieć dzieci😡. Ja sama odczułam takie naciski przez pierwsze 7-8 lat małżeństwa, nie chciałam mieć dzieci z wyboru a chyba codziennie znalazła się osoba, która mi dziecko do brzucha wciskała i wmawiała mi że jestem nienormalna bo nie chcę ich mieć. Strasznie mnie to irytuje😡.
I to jeszcze ładnie się nazywa: kiedy zrobisz sobie dziecko...Kiedyś komuś naprawdę odpowiem: czy na pewno chcesz wiedzieć kiedy mój mąż odda nasienie do mojej pochwy😡
Sorki dziewczyny, że z nerwem to napisałam ale gdybym żyła w innych czasach to ludzie za to że nie chciałam mieć dzieci, na stosie by mnie spalili. Bo niestety nikt nie rozumiał, że ktoś nie ma instynktu😐
 
Do góry