Ja także leczę się w Niemczech, wydaje mi się, że do każdego przypadku lekarze podchodzą bardziej indywidualnie niż w Polsce. Jeśli o mnie chodzi to duuuużo mniej leków i omijanie procedur tylko niepotrzebnie wydłużających całe starania. Szkoda mi tych lat straconych w Polsce, ale może po prostu nie miałam szczęścia?
Czasem zastanawiam się czy może gdyby robiono mi więcej badań, albo gdybym brała jeszcze jakieś leki, to miałabym większe szanse? Mam jednak naprawdę dobrą panią doktor, jest realistką, nie czaruje i nie obiecuje cudów, kawa na ławę, konkretnie a przy tym to taki dobry, ciepły człowiek - nie mogę narzekać. A widząc jak przychodzą kobiety w ciąży, pary z dziećmi, niektórzy wracają po kolejne dziecko... ciągle mam nadzieję, że i mnie się uda

Tutaj kasa chorych pokrywa nam w połowie koszty leczenia i mamy szansę na prawie 100% refundacji za leki, w Polsce nie udało nam się załapać na żaden program...