Witaj Ciekawa jestem jak wyglada cała procedura w Niemczech .. ja leczę się w Holandii i jest duuuuza różnica z tego co czytam u dziewczyn podchodzacych w Polsce.. powodzonka i trzymam kciukiWitam Dziewczyny- u mnie pierwsze podejście,jutro się dowiem czy pod koniec tygodnia dojdzie do punkcji, to wszystko przeraża mnie i stresuje jak niewiem mam nadzieję że znajdę w Was wsparcie, które tak mi i pewnie każdej z nas jest teraz potrzebne
reklama
Elizabeth68
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2019
- Postów
- 7 375
Hehehe w samo sedno!Powyżej 6000 zwalnia, ale generalnie nie ma sensu robić bety powyżej 2000, bo beta już niewiele mówi, tylko robić usg.
Po co robisz betę w 8 tyg? Weź te pieniądze przeznacz sobie na dobre ciacho póki mozesz, bo niedługo zaczną się rozmowy z kibelkiem
W sensie trojaczki?
nie, chyba nie...
2+1 czyli ja jedna a ich dwóch (dwa embriony - jedyne jakie mieliśmy), bardzo bym chciała, żeby z nami zostały, bo nie wiem czy dam radę mieć kolejne... za kilka miesięcy skończę 40 lat, czas tak szybko płynie :-(
Ostatnia edycja:
Tasza
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2011
- Postów
- 9 294
Aaaa kumam[emoji3] a 40 to nie bariera[emoji6]nie, chyba nie
tak tylko żartujemy z mężem ;-) był w Polsce kiedyś zespół muzyczny "Dwa plus jeden" - babka i dwóch facetów, bardzo popularny w latach 70-tych i 80-tych :-)
2+1 czyli ja jedna a ich dwóch (dwa embriony - jedyne jakie mieliśmy), bardzo bym chciała, żeby z nami zostały, bo nie wiem czy dam radę mieć kolejne... w styczniu będzie 28 lat odkąd dostałam pierwszą miesiączkę, za kilka miesięcy skończę 40 lat, czas tak szybko płynie :-(
Witaj ☺Ciekawa jestem jak wyglada cała procedura w Niemczech .. ja leczę się w Holandii i jest duuuuza różnica z tego co czytam u dziewczyn podchodzacych w Polsce.. powodzonka i trzymam kciuki
Ja także leczę się w Niemczech, wydaje mi się, że do każdego przypadku lekarze podchodzą bardziej indywidualnie niż w Polsce. Jeśli o mnie chodzi to duuuużo mniej leków i omijanie procedur tylko niepotrzebnie wydłużających całe starania. Szkoda mi tych lat straconych w Polsce, ale może po prostu nie miałam szczęścia?
Czasem zastanawiam się czy może gdyby robiono mi więcej badań, albo gdybym brała jeszcze jakieś leki, to miałabym większe szanse? Mam jednak naprawdę dobrą panią doktor, jest realistką, nie czaruje i nie obiecuje cudów, kawa na ławę, konkretnie a przy tym to taki dobry, ciepły człowiek - nie mogę narzekać. A widząc jak przychodzą kobiety w ciąży, pary z dziećmi, niektórzy wracają po kolejne dziecko... ciągle mam nadzieję, że i mnie się uda Tutaj kasa chorych pokrywa nam w połowie koszty leczenia i mamy szansę na prawie 100% refundacji za leki, w Polsce nie udało nam się załapać na żaden program...
Aaaa kumam[emoji3] a 40 to nie bariera[emoji6]
Tak wiem, ale do czterdziestki kasa chorych dopłaca nam do leczenia, później to już tylko skok na bank lub wygrana w totka nas ratuje
Trzymam kciuki :-)Jutro
Candygirl600
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2017
- Postów
- 386
hej a gdzie leczycie sie ?Ja także leczę się w Niemczech, wydaje mi się, że do każdego przypadku lekarze podchodzą bardziej indywidualnie niż w Polsce. Jeśli o mnie chodzi to duuuużo mniej leków i omijanie procedur tylko niepotrzebnie wydłużających całe starania. Szkoda mi tych lat straconych w Polsce, ale może po prostu nie miałam szczęścia?
Czasem zastanawiam się czy może gdyby robiono mi więcej badań, albo gdybym brała jeszcze jakieś leki, to miałabym większe szanse? Mam jednak naprawdę dobrą panią doktor, jest realistką, nie czaruje i nie obiecuje cudów, kawa na ławę, konkretnie a przy tym to taki dobry, ciepły człowiek - nie mogę narzekać. A widząc jak przychodzą kobiety w ciąży, pary z dziećmi, niektórzy wracają po kolejne dziecko... ciągle mam nadzieję, że i mnie się uda Tutaj kasa chorych pokrywa nam w połowie koszty leczenia i mamy szansę na prawie 100% refundacji za leki, w Polsce nie udało nam się załapać na żaden program...
Natalia37
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 18 Listopad 2019
- Postów
- 84
Hej a jak to zrobiłaś, że za leki prawie 100% refundacji? W jakiej kasie chorych jesteś?Ja także leczę się w Niemczech, wydaje mi się, że do każdego przypadku lekarze podchodzą bardziej indywidualnie niż w Polsce. Jeśli o mnie chodzi to duuuużo mniej leków i omijanie procedur tylko niepotrzebnie wydłużających całe starania. Szkoda mi tych lat straconych w Polsce, ale może po prostu nie miałam szczęścia?
Czasem zastanawiam się czy może gdyby robiono mi więcej badań, albo gdybym brała jeszcze jakieś leki, to miałabym większe szanse? Mam jednak naprawdę dobrą panią doktor, jest realistką, nie czaruje i nie obiecuje cudów, kawa na ławę, konkretnie a przy tym to taki dobry, ciepły człowiek - nie mogę narzekać. A widząc jak przychodzą kobiety w ciąży, pary z dziećmi, niektórzy wracają po kolejne dziecko... ciągle mam nadzieję, że i mnie się uda Tutaj kasa chorych pokrywa nam w połowie koszty leczenia i mamy szansę na prawie 100% refundacji za leki, w Polsce nie udało nam się załapać na żaden program...
reklama
Podziel się: