reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Lekarka sama mi nawet wprost powiedziała że niezbyt wiele wie o ciąży po in vitro i pójdzie dopytać innego lekarza, na prawdę przykre.
Ciąża jak ciąża przecież to wszystko jedno, jest taka sama. W leki na pewno zwykły lekarz nie będzie ingerował ponieważ na co dzień to jedynie luteinę albo nospę przepisują. Na IP od razu zapytał jakie leki przyjmuje, bo chciał progesteronu dołożyć. Prawda pierwszy raz w życiu słyszał o prolutex ale szybko sprawdził co to jest. Jedynie co go zdziwiło to cena 150 zł na 7 dni, za głowę się złapał i luteinę proponował.
 
Aduś na kontroki byłam przed transferem 6.11 po stymulacji mi podskoczyło , już mam zbite. A szczerze to mnie się nikt o tsh nie pytał . Tylko na początku czy mam pod kontrolą. Teraz jak tylko się okaże że mam pozytywną betę odrszu lecę do endokrynologa. Zna moją sytuację
Podobnie u mnie - lekarz usłyszał , ze TSH mam w normie ( zawsze myślałam , ze okolice 3 jest ok , bo przecież nie przekracza normy 4..). Dopiero tutaj na forum zaczęłam się spotykać z opinia , ze 2,5 to maks przy staraniach !!! A ja 3 inseminacje , 1 ivf i kolejne przerwane , bo tylko jedna komórka nadawała się do punkcji - z takimi TSH przeszłam .. aż w końcu Wyprosilam lekarza, żeby oni w klinice mi skontrolowali i wyszło .... 12 .. oczywiście po stymulacji pewnie aż tak podskoczyło , ale lekarz był sam w szoku .. sam przyznał , ze z takim TSH nie było szans na udany transfer , a jeśli jakimś cudem by się udało - to nigdy bym jej nie donosiła .. Dostałam euthyrox 25, ale dawka minimalna - w pon mam kontrole i zobaczymy .. pozdrawiam ☺️
 
Czsc laski!
Nie jestem tu nowa, odchodziłam już od zmysłów dwa lata temu po IVF nieudanym na tym forum :) Teraz jestem 9dpt po 2 IVF i obiecałam sobie że będę spokojniejsza, nie będę nic czytać w necie i się nakręcać, szukać objawów itd.. I wiecie co. Nie da sie. Jakim cudem ma się nam udać niemyślenie, skoro ciało co chwile nam daje znaki że cos się w nas dzieje... Jak nie cycki, to bóle w podbrzuszu, jak nie mdłości to wahania nastroju. Ja dosc ciężko przeszlam punkcje. Zbieralam sie z niej 5 dni tak mnie wszystko bolało. Wiem ze zadne objawy nie świadczą o ciąży tylko są wynikiem brania luteiny itd oraz pokłosiem punkcji i stymulacji ale dzisiaj powinnam dostać @ i totalnie tak mnie boli bebzol z krzyżem że zaraz oszaleje 😣 Podane mialam 2 2dniowe zarodki dobrze rokujące, specjalnie nie pytalam dokladnie jakiej klasy zeby za dużo nie wiedzieć. Nawet nie zadzwonilam zeby dowiedziec sie czy cos sie udalo zamrozic w 5 dobie 😂 2 lata temu niestety skonczylo sie bez meozaków wiec ten bunt przed wiedzą to chyba ze strachu 😂 Jedyne co zrobiłam to PRG w 7dpt i wyszedł 30 wiec chyba spoko jeśli coś miałoby z tego wyjść.

Trzymam za Was mocno kciuki. Gratuluję ciężarówom ❤ łączę się w tym bólu po stratach i porażkach i mam nadzieję że Nam się wszystkim w końcu uda. Nikt kto nie przechodzi tej drogi nie jest w stanie zrozumieć jak wiele kosztuje (doslownie i w przenośni) to nas, naszych partnerów i nasze związki. Poleciałam trochę patosem ale nic nie poradzę. Taki flow 😎
Pozdro dziewczyny 👊

Robić tego sikańca czy sobie odpuścić? W 12dpt?
 
No prosze Cie... To co w naturalnych ciazach nie zdazaja sie krwawienia? Jak dla mnir razaca niekompetencja.
No niestety tak to wyglądało... dlatego cieszę się że jutro mam wizytę w klinice to chociaż z kimś kompetentnym porozmawiam co i jak. Póki co nawet plamienia nie mam. Brzuch jak nie bolał tak nie boli więc mam nadzieję że to faktycznie jakiś krwiak był.
 
Raczej beta będzie zbędna. Przez ostanie 12 lat nie zrobiłam jej ani razu. Okres jest zawsze szybszy. I choć owulacje miałam przesuniętą 2 dni lekami, , to właśnie zaczyna mi się okres, równo 28 dni od ostatniego mimo brania luteiny. Do tego od wczoraj mam taki ból głowy, że niemal wyje do księżyca. Pękło mi dziś serce...
 
reklama
Lekarka sama mi nawet wprost powiedziała że niezbyt wiele wie o ciąży po in vitro i pójdzie dopytać innego lekarza, na prawdę przykre.
Moim zdaniem bardzo dobrze, że nie uważa się za niewiadomo kogo tylko idzie się poradzić innego lekarza. Po to też zwołuje sie konsylium, bo nie wszyscy są alfą i omegą :)
 
Do góry