Kate trzymam kciuki, aby Wam się tymrazem udało &&&&&& ja również miałam takie huśtawki nastrojów...uważam,że najlepszym lekarstwem na wszystko jesteśmy my i nasi bliscy, wiara że wszystko bedzie dobrze i jak najwięcej uśmiechu każdego dnia, ale wiem że czasem jest to bardzo trudno zrealizować, potrzebna jest ta druga osoba, która da nam oparcie w trudnym czasie
reklama
kwiatuszekq20
Fanka BB :)
miłego wieczoru i weekendu laski
lawendowy_sen
Fanka BB :)
Kate, ja też jestem z Tobą myślami i trzymam mocno kciuki za pozytywny wynik.
Będzie dobrze i nie dopuszczaj nawet innej myśli.
Będzie dobrze i nie dopuszczaj nawet innej myśli.
gotadora a u jakiego lekarza obecnie się leczysz?
kate 071 ja miałam bóle brzucha na przełomie 5 czy 6 dnia po transferze, tuż przed weryfikacją b-hcg, ale mnie isę niestety nie udało, a z hustawką nastrojów to też przez to przeszłam, ale starałam się być dzielna, najtrudniejsze jednak było działanie hormonów, które powodowało, że szybko się męczyłam. 3mam kciuki za powodzenie:-)
kate 071 ja miałam bóle brzucha na przełomie 5 czy 6 dnia po transferze, tuż przed weryfikacją b-hcg, ale mnie isę niestety nie udało, a z hustawką nastrojów to też przez to przeszłam, ale starałam się być dzielna, najtrudniejsze jednak było działanie hormonów, które powodowało, że szybko się męczyłam. 3mam kciuki za powodzenie:-)
reklama
lawendowy sen dziękuję za to co napisałaś, dobrze jest się wymienić doświadczeniami, ja mam podobne odczucia do Twoich, dlatego też zastanawiam się co dalej robić, bo jakby nie patrzył gdzie nie pójdę to może być różnie. Jeszcze jak na początku się leczyłam w inviccie to było zupełnie inaczej, ale było i mniej pacjentów, tam wiecznie są kolejki, mnóstwo ludzi lekarze nie pamiętają swoich pacjentów, wcale się nie dziwię, bo też pracuję z ludźmi i przy natłoku można się pogubić:-) niestety trzeba swoje odsiedzieć i odczekać
Podziel się: