reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Kahaa:):-)
Ja 3 dni przed punkcją miałam 27 pęcherzyków, najmniejsze miały 14 mm, a największe po 19mm. Ponieważ ostatnie usg miałam w piątek, to nie wiem co się działo w sobotę i niedzielę. W poniedziałek podczas punkcji pobrano 16 komórek. Ale w sobotę to już miałam brzunio, jak w piątym miesiącu ciąży. Tak naprawdę, to kłopoty zaczęły się dzień po punkcji, straszne bóle brzucha, do tego biegunka (ale tylko podczas napadów bólu). W dniu planowanego transferu miałam jajniki wielkości 6x7 cm i 8x7 cm, a i jeziorko ok. 10 cm. Po tych wynikach dano mi zastrzyki i inne leki, Pomagało ale bardzo wolno. 5 dni po punkcji pkazało się że jajniki to już mam 10/10 i 10x8 cm i wspomniane jeziorko 12 cm. Morfologia na granicy normy. Do tego czułam się jak "sparaliżowana". Mrowienie w klatce piersiowej. Jak uznają, że istnieje ryzyzko przestymulowania, to nie będzie transferu. Bo w ciązy jajniki samoistnie zaczynają się powiększać i wtedy byłaby już totalna masakra. Mówiono mi w klinice że trzeba przetaczać płyny, nawet do 3 miesiąca ciąży a każda kroplówka kosztuje ok. 300 pln. Tak więc niezła kaska. A co najlepsze nie pozwolono brać mi przeciwbólowych, argumentując że jak uśpie ból, to nie będzie wiadomo kiedy "zakręci się jajnik" - a to grozi z kolei martwicą jajnika. Ale spoko co nas nie zabije, to nas wzmocni. ;-)I to da się przeżyć:):-)
 
reklama
Można się miziać o in vitro? Pytam zupełnie poważnie.

Sie roznie mowi. Niby jak ma sie orgazm to sa skurcze macicy i moze nie byc wskazane przy implantacji szczegolnie. Ale jednoczesnie te ktore sie mizialy tez zachodza wiec na dwoje babka wrozyla. Zwykle sie pisze, ze nie...choc nie traktowalabym tego z 100% powaga. Takie moje zdanie. Najwazniejsze zeby zachowac pogode ducha i optymizm. Jesli to pomaga to jrstem za

a ja czytalam (tylko gdzie???), ze seks nawet pomaga fasoli sie zaimplantowac. hmm.

Kahaa

Pij bardzo duzo wody - niweluje skutki hiper.

lolitka, ty masz na mnie zly wplyw, po twoim poscie poszlam zakupic sobie wode mineralna i pije. moj M spojrzal na mnie ze zgroza w oczach, bo zwykle bylam wyznawca teorii, ze "nie jestem krowa, zeby pic wode" oraz "nie po to biedne indyjskie dzieci malymi raczkami zbieraja listki herbaty, zeby ludzie pili wode". no ale pije, niedobra jak nie wiem! ale pije. ile to jest "bardzo duzo"? szklanka?:dry:

Kahaa:):-)
Ja 3 dni przed punkcją miałam 27 pęcherzyków, najmniejsze miały 14 mm, a największe po 19mm. Ponieważ ostatnie usg miałam w piątek, to nie wiem co się działo w sobotę i niedzielę. W poniedziałek podczas punkcji pobrano 16 komórek. Ale w sobotę to już miałam brzunio, jak w piątym miesiącu ciąży. Tak naprawdę, to kłopoty zaczęły się dzień po punkcji, straszne bóle brzucha, do tego biegunka (ale tylko podczas napadów bólu). W dniu planowanego transferu miałam jajniki wielkości 6x7 cm i 8x7 cm, a i jeziorko ok. 10 cm. Po tych wynikach dano mi zastrzyki i inne leki, Pomagało ale bardzo wolno. 5 dni po punkcji pkazało się że jajniki to już mam 10/10 i 10x8 cm i wspomniane jeziorko 12 cm. Morfologia na granicy normy. Do tego czułam się jak "sparaliżowana". Mrowienie w klatce piersiowej. Jak uznają, że istnieje ryzyzko przestymulowania, to nie będzie transferu. Bo w ciązy jajniki samoistnie zaczynają się powiększać i wtedy byłaby już totalna masakra. Mówiono mi w klinice że trzeba przetaczać płyny, nawet do 3 miesiąca ciąży a każda kroplówka kosztuje ok. 300 pln. Tak więc niezła kaska. A co najlepsze nie pozwolono brać mi przeciwbólowych, argumentując że jak uśpie ból, to nie będzie wiadomo kiedy "zakręci się jajnik" - a to grozi z kolei martwicą jajnika. Ale spoko co nas nie zabije, to nas wzmocni. ;-)I to da się przeżyć:):-)

no dobrze, przestraszylas mnie. zwlaszcz, ze juz mam wiecej pecherzykow niz ty, a twoja opowiesc nie brzmi dobrze. oj, ide lepiej pic te wode.
a co to jest jezorko? (powaznie nie wiem?!)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja dzwoniłam dzisiaj do Novum - bo tak mnie piekło, swędziało i bolało, że szok. Do tego oblukałam sobie krocze i normalnie jakby spuchło i takie lokko fioletowe i sine. Powiedziano mi że to reakcja na luteine dowcipną i mam brać pod język. A na swędzenie i inne to mam clotrimazolum albo pimafucort smarować. Jak nie przejdzie to w poniedziałek do gina:)

Kahaa

Pij dużo wody i mnie kazano przejść na dietę wątrobową. W internecie można sporo na temat tej diety znaleźć:)

Jeziorkiem nazywają ilość wody jaka się zebrała w brzuchu.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
pije, pije. nie moga byc soki? nienawidze pic wody!
czyli twoje dziwne samopoczucie to reakcja na lek, a nie na fasole! z fasola na pewno wszystko w porzadku, a swedzenia po clotrimazolum pewnie przejdzie! bedzie dobrze!
 
Nie, soki totalnie odpadają. Wiem ja też nie lubię wody. Podzielam twoją teorie vs. krowy. Herbatka i kawka to jest picie.

:-)Natka, to dobrze, że masz dzisiaj lepsze samopoczucie. Mnie mówiono, aby się nie miziać. Ale delikatne mizianko jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Grunt to dobry humor i nastawienie. Ja chyba sobie jutro siknę, ale jeszcze zobaczę - trochę się boję.
Trzymaj się;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
lolitka, ty masz na mnie zly wplyw, po twoim poscie poszlam zakupic sobie wode mineralna i pije. moj M spojrzal na mnie ze zgroza w oczach, bo zwykle bylam wyznawca teorii, ze "nie jestem krowa, zeby pic wode" oraz "nie po to biedne indyjskie dzieci malymi raczkami zbieraja listki herbaty, zeby ludzie pili wode". no ale pije, niedobra jak nie wiem! ale pije. ile to jest "bardzo duzo"? szklanka?:dry:

mloda...Ty se nie zartuj z ta woda. chlej az bokami bedzie wylazic. min 3 litry dziennie. szklanka dziennie to Ty se mozesz zeby oplukac rano

pij pij....ja tez bylam na granicy przestymulowania, lekarz powiedzial ze na 90% bede miala.... ale tak chlalam ze ta hiper przechlalam i mnie nie dopadla
 
Ostatnia edycja:
:-)Natka, to dobrze, że masz dzisiaj lepsze samopoczucie. Mnie mówiono, aby się nie miziać. Ale delikatne mizianko jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Grunt to dobry humor i nastawienie. Ja chyba sobie jutro siknę, ale jeszcze zobaczę - trochę się boję.
Trzymaj się;-)
nie skiniesz, nie skiniesz, nie damy ci!

Nie, soki totalnie odpadają. Wiem ja też nie lubię wody. Podzielam twoją teorie vs. krowy. Herbatka i kawka to jest picie.
niech bedzie i woda
 
reklama
toc to za wczesnie...tylko przez kolano przelozyc za te wczesne testy... zrob we wtorek i wedy bedziesz na 100% wiedziala chociaz w lewo lub w prawo
 
Do góry