reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny czy ktoras ma doswiadczenie z Artrotec. Czekam juz 3 godziny i nic sie jeszcze nie dzieje.
Ja czekalam okolo 4-5 godzin az zaczelo dzialac.
Dziewczyny piszę tą wiadomość, bo wiem , że niektóre dziewczyny jeszcze są przed transferami , a dowiedziałam się ,że w klinikach w Czechach zaraz po transferze daja do sprawdzenia czy czasem w tym sprzęcie, którym sie wklada blastke czasem ona tam nie została. W mojej klinice Vitrolive , gdzie miałam transfery 2 razy nigdy czegoś takiego nie było. Takze sie dowiedziałam, że tam dają kobiecie zdjęcie usg jak zostala umiejscowiona blastka. Takze nigdy nie dostałam takiego usg. Dziewczyny, które miały transfery jeśli możecie wypowiedzcie sie na ten temat... Powiem wam , ze jestem trochę zniesmaczona jak moja klinika do tego podchodzi... w sob jak mialam transfer to nawet nie pokazali mi na monitorze mojej drugiej blastki... no i jeszcze ten wziernik, który spadl lekarzowi....
Kochana mysle ze kazda klinika sprawdza cewnik. Mozesz o tym nawet nie wiedziec. Bo tego nie mowia i nie obwieszczaja "a teeeraz sprawdzamy" Ale on wraca do labu i embriolog patrzy pod mikroskopem czy zarodek nie zostal.
U mnie czasem pani embriolog krzyczala "czysto!"

A co do zdjęć i widoku na monitorze to juz bardziej aspekt grzecznosciowo psychologiczny kliniki. U mnie raz pokazywali raz nie. Zdjec mi nigdy nie dali.
 
reklama
Dziewczyny piszę tą wiadomość, bo wiem , że niektóre dziewczyny jeszcze są przed transferami , a dowiedziałam się ,że w klinikach w Czechach zaraz po transferze daja do sprawdzenia czy czasem w tym sprzęcie, którym sie wklada blastke czasem ona tam nie została. W mojej klinice Vitrolive , gdzie miałam transfery 2 razy nigdy czegoś takiego nie było. Takze sie dowiedziałam, że tam dają kobiecie zdjęcie usg jak zostala umiejscowiona blastka. Takze nigdy nie dostałam takiego usg. Dziewczyny, które miały transfery jeśli możecie wypowiedzcie sie na ten temat... Powiem wam , ze jestem trochę zniesmaczona jak moja klinika do tego podchodzi... w sob jak mialam transfer to nawet nie pokazali mi na monitorze mojej drugiej blastki... no i jeszcze ten wziernik, który spadl lekarzowi....
U mnie w klinice sprawdzają po wprowadzeniu kropka czy na pewno jest w brzuszku czy jednak gdzieś jest w „rurce” ;)
 
A propo uwazania... ja zawsze lubiłam sie rano przeciągnąć... to lepiej tego nie robić ?
Bez przesady...:) lekarz mowil ,zeby wykonywac normalne czynnosci jak zawsze,bo nsturslnie na takim etapie kobieta nawet nie wie ,ze jest w ciazy. Ja mialam inaczej..od kilku dni wczesniej wzdelo mi brzuch jak bslon,bolalo w srodku nawet przy chodzeniu. Po pozytywnej becie czulam sie jskbym znow byla stymulowana i jak pod koniec stymulacji. Mialam uwazac bo.moze ciaza napedzala przestymulowanie lekkie. Przy przeciaganiu ie fartownie wygielam sie do tylu i jeszcze naprezylam brzuch,poczulam przeszywajacy bol ,ze az usiadlam i nie moglam oddychac, jakby cos w srodku peklo,oderwalo sie nie wiem. Po tym incydencie brzuch byl miekki juz nie wrazliwy ani wzdety. Ja wystraszylam sie ,ze zrabilam cos bąbelką,albo ,ze jeden odszedl bo jiz nie czulam nic..lekarz twierdzi ,ze moglo peknac pozostale po punkcji jajeczko lub torbiel. Dzis mam znow bete wiec zobacze. Beta mnie nie uspokaja bo boje sie ze bedzie na ust puste jajo ,a jak beda zarodki to panikuje ze czekam na serduszkowe i jak uslysze serduszko to dopiero bede sie cieszyc ciaza i tak to zemna jest strasznie ciezko wlasnie i pesymistycznie:(
 
Dziewczyny a z pierwszego usg dostaje sie zdjecie? Czy lekarze czekaja na serduszko? Wiem ,ze nie ktorzy nawet maja zdj juz swoich zarodkow..mnie nikt o tym nie poinformowal i nie wiem jak to jest w gyncenteum.
 
Bez przesady...:) lekarz mowil ,zeby wykonywac normalne czynnosci jak zawsze,bo nsturslnie na takim etapie kobieta nawet nie wie ,ze jest w ciazy. Ja mialam inaczej..od kilku dni wczesniej wzdelo mi brzuch jak bslon,bolalo w srodku nawet przy chodzeniu. Po pozytywnej becie czulam sie jskbym znow byla stymulowana i jak pod koniec stymulacji. Mialam uwazac bo.moze ciaza napedzala przestymulowanie lekkie. Przy przeciaganiu ie fartownie wygielam sie do tylu i jeszcze naprezylam brzuch,poczulam przeszywajacy bol ,ze az usiadlam i nie moglam oddychac, jakby cos w srodku peklo,oderwalo sie nie wiem. Po tym incydencie brzuch byl miekki juz nie wrazliwy ani wzdety. Ja wystraszylam sie ,ze zrabilam cos bąbelką,albo ,ze jeden odszedl bo jiz nie czulam nic..lekarz twierdzi ,ze moglo peknac pozostale po punkcji jajeczko lub torbiel. Dzis mam znow bete wiec zobacze. Beta mnie nie uspokaja bo boje sie ze bedzie na ust puste jajo ,a jak beda zarodki to panikuje ze czekam na serduszkowe i jak uslysze serduszko to dopiero bede sie cieszyc ciaza i tak to zemna jest strasznie ciezko wlasnie i pesymistycznie:(
Ja się uspokoiłam dopiero jak czułam ruchy dzidzi ,Tak to żyłam z wizyty na wizyte
 
Dzień dobry dziewczynki.
Pozdrawiam z pracy znad kubka z melisa.
W klinice nie kazali mi ni brać typu relanium czy nospa. Warto brać na własną rękę?
 
Dzień dobry dziewczynki.
Pozdrawiam z pracy znad kubka z melisa.
W klinice nie kazali mi ni brać typu relanium czy nospa. Warto brać na własną rękę?
U mnie relanium daja tylko przed tranaferem. I ja nie bralam sama dodatkowo, bo nie pptrzebowalam. Magnez i melisa tak, ale mocniejszych rzeczy nie chcialam na wlasna reke, ani pierwszym razem, ani teraz.
 
No mnie tez tak się wyjdę ze to ma wpływ.Musze to jeszcze przedyskutować z profesorem..Boje się tylko ze jak mnie uśpi to i tak zrobi co uważa.
A co to za torbiele? Duze sa? Bo ja mialam torbiele czekoladowe i mi powiedzieli, ze mniejszych niz 5cm sie nie rusza, bo wiecej szkody sie robi niz pozytku (wycina sie zfrowa tkanke znacznie zmniejszajac amh).
 
Hej dziewczynki. Wszakże ja po in vitro nie jestem, ale podczytuje Was od x czasu w związku ze staraniami prawie 9mcy i z racji wieku, nawet to rozważałam. Każdej Wam razem i kazdej z osobna kibicuje. Znam osoboscie wiele par posiadiadajacych upragnione dzidziusie wlasnie dzięki in vitro. Wiec nie mogłam przejsc obojetnie obok art, który Wam wklejam. Szlag trafia jak marnotrawią teraz Nasze pieniądze, zamiast faktycznie pomagac w imie .. uwa nie wiadomo czego. Za po było to 6.5 tys urodzeń teraz... 70 !!!

 
reklama
Do góry