reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

@Dakita30 dziekuje za ten post. Moj plan byl taki, zeby odstawic leki, poddac sie i zaczac zyc dalej. Ale niestety, w de nie ma tak latwo. Nie moge odstawic lekow, bo nie minely jeszcze 2 tyg. Jutro musze zrobic koleja bete, wydac kolejne 40 euro, zeby dowiedziec sie, ze nic z tego nie wyszlo. Na dodatek wynik bety wyglada tu w ten sposob, ze jak jest ponizej 5 to nie podaje sie konkretnej liczby. Przez 2 dni probowalam sie dowiedziec, czy w ogole cos sie ruszylo. W laboratorium nie udzielaja takich info, bo test robilam przez zwyklego gin. Pani w recepcji u gin poinstruowala mnie ze mniej niz 5 to znaczy, ze moze byc np 4 albo... 3.... albo 2 itp. Brak slow... Wisialam na telefonie 2 dni, az w koncu zadzwonila do lab, zeby sie wypytac o wyniki i tam powiedzieli jej, ze wynik jest ponizej 5 i tyle. Takze nawet nie wiem, czy beta drgnela... poza tym z kliniki dowiedzialam sie, ze mieli przypadek, gdzie dopiero po 2 tyg beta pokazala 25 i poszybowala w gore. Takze nie moge sie poprostu poddac i zyc dalej, tylko musze czekac, do czwartku, bo jeszcze jest promyk nadzieii. Nie spalam od ponad tygodnia. Wygladam jak cien siebie. Chce, zeby to wreszcie sie skonczylo. Nie mam zludzen, ze cos jeszcze drgnie. Wiem, ze musze sie pogodzic z sytuacja i isc do przodu. Mam juz coreczke, wspanialego meza i 35 lat na karku. Moze za jakis czas znowu bedziemy probowac, ale obecnie po 3,5 roku czas na odpoczynek od lekow i mysli tylko o jednym...

Przypomnij mi czy to ty miałaś tak szybko transfer po punkci i raz dwa wysłali cie do domu bo do 13 mieli?
 
reklama
Dziewczyny Dzisiaj robiłam badanie progesteronu i wyszło 0,29, jestem przed transferem, na sztucznym cyklu, biorę estrofem 3x1, czy to dobry wynik?
 
Cześć jestem tu nowa :)

Na samym początku chciałam napisać że bardzo mocno trzymam kciuki za dzisiejsze bety - @Dzoannna i Justyska13 <3
jestesmy prawie na tym samym etapie tyle że ja dzien wczesniej a raczej pozniej bo dzisiaj mam 5dpt i pierwszą bete planuje w piątek. Boje się jak cholera :oo::o

a teraz trochę o mnie :

Ja mam niskie AMH a mąż nasienie okej.
2,5 lata starań , raz poroniłam w 6 tygodniu ( 2 lata temu)
od stycznia jesteśmy w klinice i działamy z IV.
Po punkcji uzyskaliśmy 4 zarodki.

Pierwszy transfer nie udany. po 7 dniach od transferu przyszła @.

Teraz mamy drugi, cykl naturalny bez żadnych leków :) została mi podana 5 dniowa blastka..
 
Wracam do walki, plan jest by na cyklu naturalnym wrócić po ostatniego malucha. Jednak bardziej mam się nastawić na kolejną stymulacje i pobranie maksymalnie dużo jajek, bo jest problem z przeżyciem zarodków i ich jakością. Kto w sierpniu próbuje? Kto ma crio?
Ja do crio podchodzę we wrześniu, także przetrzyj szlaki pozytywną betą ☺️
 
Odpoczywaj kochana i nabieraj sił do dalszej walki...
Trudny temat i decyzja z tymi szczepieniami, ale widać ze przynosi efekty wiec wierzę że i Tobie pomoże w spełnieniu marzenia...
A jak dlugo czekalas przed ostatnim crio na odpowiedz na maila od P.? Bo ja juz ponad 3tyg czekam i nie wiem czy pisać ponownie...
Niektórym się udaje, niektórym nie. Zobaczymy jak bedzie ze mna. Mam wielka nadzieje, ze przyniesie to rezultat, bo noe wiem czy już więcej dam rade. I psychicznie, finansowo, a i z praca mam tak, ze najlepiej jakbym zaszła w ciąże do konca roku, bo bedzie mega klops.

Z P. to trochę dziwne, bo na 2 mejle przed transferem mi nie odpisał w ogole. A jak napisałam już po konkretnie o szczepienia to odpisał mi w tym samym dniu. I pozniej na kolejny tez szybciutko. Wiec taka trochę dziwna sytuacja i szczerze to lekko mnie to zdegustowani. No ale może to tylko moje przewrażliwienie.
 
Witam się i ja.
Czytam was już dłuższy czas ale nie miałam odwagi pisać.
Jestem już po siedmiu transferach i mam już myśli żeby odpuścić i pogodzić się z porażkami, ale jakoś jeszcze tli się mała mała nadzieja że jeszcze i mnie się uda. Po prostu boję się odpuścić i pogodzić się na życie bez dzieci.
Dlatego walczę dalej, w sierpniu wizyta u pasnika i zobaczymy co nam.los przyniesie. Mamy jeszcze dwa zarodki i chcemy je zabrać jak dostaniemy zielone światło.
Także dziewczyny, którym się nie udało musimy walczyć dalej i wierzyc że i nam się uda.
Trzymam kciuki za dzisiejsze pozytywne bety.
Witaj ☺️ napisz coś więcej jaka u Was przyczyna że podchodzicie do in vitro? Z tych 7 transferów była jakaś implantacja czy zupełnie nic? Dziewczyny mają tutaj taka wiedzę ze w razie wątpliwości pytaj śmiało.
 
reklama
Do góry