reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, jaka dawkę estrofemu bierzecie po transferze?
Bo znalazłam moje zalecenia z transferu z marca, wtedy miałam 2x1 tabletka (2mg), a teraz mam 4x1 tabletka!!! Czy to nie jest jakaś pomyłka?? Właściwie po co bierze się nadal estrofem, czy on nie jest na wzrost endometrium?
Trochę się martwię :(
Estrofem jest przepisywany tez jako pomoc w zagniezdzeniu sie zarodka. Bierze sie go do 8 tc a pozniej odstawia
 
reklama
Kurde dziewczyny ja nie wiem czy kazda z was tak miala podczas stymulacji przed punkcja, ale ja juz nie ogarniam... nie dosc, ze wkurzam sie o byle co, to w chwili obecnej po 7 dniach wygladam jakbym byla w 6 mcu ciazy. W nic sie nie mieszcze. Jestem ociezala i nic mi sie nie chce. Czytalam o hiperstymulacji, ale nie bola mnie jakos specjalnie jajniki, sikam normalnie i moge oddychac. Brzuch mam 2 x wiekszy niz byl, a byl juz i tak duzy, bo do szczuplych nie naleze... mam sie martwic?
Ja po ostatniej punkcji byłam mega obolała przez tydzień. Już nie wspomnę o moim nastroju:) to mega wysiłek dla organizmu. Jeśli chodzi o ten brzuch to się nie wypowiem,ale też miał wrażenie że jest opuchnięty.
 
Mamy tu kilka naturalsow, są przypadki po nieudanych transferach (nasza Dgd, której komórki miały być tak zdegenerowane, że embriolodzy mogli się tylko na nich uczyć...) jak i po pierwszym in vitro drugi naturals (na ciezaroweczkach po in vitro). Dlatego nie marnujemy żadnego cyklu ;)



Kochana, ja w dniu udanego transferu miałam prog coś koło 11-12, a w dniu bety niecałe 20, także no worries.
Progesteron jest wydzielany skokowo, do tego cześć leków przez nas branych nie wychodzi we krwi np duphaston, a leki dowcipne wychodzą w małej ilości.
Tylko beta prawdę powie!!!

Powiem Wam tak że mamy w rodzinie osobę która była dla mnie dość bliską i zawsze wspieralysmy się razem bo do tego samego podchodzilismu czyli in vitro... Po czym ta osoba pierwsze podejście i udało się im jest w ciąży ale stosunki się zmieniły bo już nie pasujemy do tego towarzystwa już zmiana o 360 stopni brak kontaktu od kiedyś jest w ciąży czyli od końca kwietnia brak kontaktu co codziennie rozmawiałyśmy wcześniej że sobą i spotykaly. Teraz na tapecie są spotkania z parami co mają dzieci. A co najgorsze jest w tym że ta osoba ostatnio w wiadomości na fb pisze mi że pewnie się domyslam że jest w ciąży i osobiście chciała napisać.... ręce mi opadły....
Nie odpisałam nic na ta wiadomość bo nawet nie wiem co odpisać...
Powiem Wam że ludzie nie czują się czasem co robią i mówią.... I tu jest przykład osoby co to samo przeszła ale nie rozumie powagi tego że ktoś może mieć większy problem niż oni.

Jesteś dobrą i waleczna osobą, niepłodność jest jak każda inna choroba i nie wybiera. Za to pozwoli Ci bardziej docenić każda chwilę z Maleństwem.
 
Wszystko jest ok. Teraz jestes na cyklu sztucznym dlatego masz go wiecej, wtedy bylas po stumulacji i naturalnie tez go produkowalas.
Dziewczyny, jaka dawkę estrofemu bierzecie po transferze?
Bo znalazłam moje zalecenia z transferu z marca, wtedy miałam 2x1 tabletka (2mg), a teraz mam 4x1 tabletka!!! Czy to nie jest jakaś pomyłka?? Właściwie po co bierze się nadal estrofem, czy on nie jest na wzrost endometrium?
Trochę się martwię :(
 

Tak to już niestety czasem jest. Mam przyjaciółkę która jest w ciąży, na dniach urodzi. To bardzo bliska mi osoba, znamy się od dziecka. Im bliżej jej porodu tym mniejszy mamy kontakt i najczęściej inicjuje go ja. Wcześniej kiedy obydwie byłyśmy na etapie starań to miałyśmy wspólne tematy, codziennie rozmawiałyśmy a teraz jakoś się to wszystko rozminęło bo ona myśli już o czymś innym a ja wciąż walczę.
 
reklama
Tak to już niestety czasem jest. Mam przyjaciółkę która jest w ciąży, na dniach urodzi. To bardzo bliska mi osoba, znamy się od dziecka. Im bliżej jej porodu tym mniejszy mamy kontakt i najczęściej inicjuje go ja. Wcześniej kiedy obydwie byłyśmy na etapie starań to miałyśmy wspólne tematy, codziennie rozmawiałyśmy a teraz jakoś się to wszystko rozminęło bo ona myśli już o czymś innym a ja wciąż walczę.

To miała być odpowiedz na post @Kamaaa ale coś się nie skopiowało :)
 
Do góry