reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziękuję za kciuki. Wyniki na 6 dpt wyglądają tak:
Bhcg 11,3
Estradiol 722
Progresteron 43,05. Co o tym myślicie?
Cos sie dzieje! Powtorka za 2 dni :)
Przy drugim prenatalnym pappa nie robi się tylko według jakiegoś programu liczą ryzyko ZD.
Ahaa.
No ale chyba np przeziernosc karkowa mozna badac tylko w określonych tygodniach bo pozniej jest niemiarodajna? Nie przejmowalabym sie tym drugim ryzykiem..to z pierwszego prenatalnego powinno byc najwazniejsze.
 
Cos sie dzieje! Powtorka za 2 dni :)Ahaa.
No ale chyba np przeziernosc karkowa mozna badac tylko w określonych tygodniach bo pozniej jest niemiarodajna? Nie przejmowalabym sie tym drugim ryzykiem..to z pierwszego prenatalnego powinno byc najwazniejsze.
Ja robiłam 19 i 1 tc ale wyszła mi nie widząc czemu mega wysokie ryzyko i czekam na konsultacje skąd taka różnica i czy nie robić genetycznych badań typu nift

Kiedy masz wizytę ?:)
 
Dostałam wynik cytokin noooo i chyba nie jest dobrze ;(( wysyłałam do lekarza i czekam ;(
 

Załączniki

  • 34CFB01E-2A28-49CC-9581-21D941D7184A.jpeg
    34CFB01E-2A28-49CC-9581-21D941D7184A.jpeg
    52,7 KB · Wyświetleń: 78
Myślę, że to nie jest tak różowo, pieniądze to jedna kwestia, niektóre zawody chociażby lekarz jest obarczony dużym stresem i nieprzespanymi nocami, wyrzut kortyzol jest często tak duży, że zastanawiam się czy ivf ma podobna skuteczność w tej grupie zawodowej.
Nam się udało z programu miejskiego wyciągnąć trochę kasę...
Ja uwazam,ze to chyba najtrudniejezy zawód.. praca w sluzbie zdrowia to jest bardzo ciezka praca. Nigdy nie moglabym tam pracowac, ciagle bym ryczala..
 
nie no spokojnie kochana, jak nie dasz rady to specjalnie nie szukaj :) ale jak znajdziesz czas (wiem że z dzieckiem czas jest ograniczony) to będę wdzięczna :):):) DZIĘKUJE
Już sprawdziłam. Więc tak było u mnie w cyklu do crio:
od 2dc 3x1 estrofem + heparyna 0.4 (mutacja)
W 11 dc wizyta + progesteron i estradiol
14 dc włączona luteina 3x2
19 dc transfer - leki rozkurczowe dodatkowo
21 dc I weryfikacja: beta, prog, estradiol (podniesiony estrofem i luteina)

Tylko jeszcze jedna sprawa. Poprzedni cykl też był na sztucznym i już wiedzieliśmy kiedy endometrium jest gotowe dzięki biopsji.
 
reklama
My staramy sie ponad 3 lata i w tym czasie przeszlismy 2 inseminacje. Wizyt bylo cale mnostwo, dziesiątki z nich bezplatnie bo na miejscu mam cudowna pania dr, ktora minitorowala mnie czesto na dyzurze w szpitalu a mimo to reszta wizyt, badan, dojazdow do innego miasta kosztowala nas tysiace.. mysle,ze ok. 10tys poszlo. Teraz zdecydowalismy sie na in vitro i juz od 1 wizyty na badania i sam dojazd z wizyta poszlo 3 tys. Od stycznia odmawiamy sobie doslownie wszystkiego, placimy z pieniedzy,ktore byly zaciagniete na remont domu(czyli remont nie bedzie skonczony a kredyt trzeba placic) a i tak wiemy,ze do 1 procedury bedzimy musieli pozyczyc z 10 tys. Mieszkamy w miescie, gdzie procz mojej dr nie ma lekarzy z powolania, nie chca pomagac i nic nie daja na nfz, wszelkie "wazniejsze" wizyty i badania trzeba robic w wiekszych miastach a tu doliczyc trzeba dojazd procz tych badan. Oboje pracujemy i nasze zarobki to ok. 2400 na reke kazdy, i w naszym regionie to nie jest malo. Jestesmy juz tak sflustrowani,ze myslimy o zmianie pracy meza( mimo,ze ma prace w firmie panstwowej i jest to pewna praca) na prace za granicą aby pozbiej te dlugi oddac. Poki co blokuje nas to,ze nie wiemy co i kiedy wyjdzie z in vitro. Ja niestety z powodow rodzinnych nie moge wyjechac i szukac gdzies indziej pracy. Nie ma zadnych dofinansowan u nas w miescie. I niejedna z Was moze pomyslec, ze uzalam sie nad nami, ze kazdy przechodzi to samo i kazda musi tyle placic a to my jestesmy kowalami swojego losu, ze trzeba bylo sie uczyc i miec super zawod...uwierzcie, nie zawsze predyspozycje rodzinne pozwalaja na rozwiniecie skrzydel za mlodego, nie zawsze czlowiek rodzi sie w bogatej i przedsiebiorczej rodzinie i nie zawsze nieatety mozna sobie wszystko zaplanowac.. gdbysmy wiedzieli jaki los na czeka na pewno inaczej lokowalibysmy swoje oszczednosci.
P.s doskonale Was wszystkie rozumiem, nam tez jest ciezko ale tlumaczymy sobie,ze jak sie uda to bedzie najwiekszy cud a potem wszystko sie samo jakos ulozy.

Lilianka,
Ja wiem, że to łatwo mówić, ale musisz się skupić na czymś innym, niż ciągłym myśleniu o kasie - ten stres Ci nie pomaga. A uwierz prawie wszystkie jesteśmy w tej samej sytuacji - bo invitro to ogromny dodatkowy koszt w budżecie i nie da się go rozłożyć. Ktoś tu napisał kiedyś „kupujemy sobie dziecko zamiast mercedesa” - dosadne ale prawdziwe.
Owszem myśmy mieli dofinansowanie ale w Warszawie gdzie koszta są naprawdę wysokie - z dofinansowaniem za wszystko (2 pełne stymulacje, transfery, leki, wizyty, badania) wyszło coś kolo 30 tysięcy i tez te pieniążki nie spadły z nieba.

Ja to najlepiej zareagowałam na początku jak kupowaliśmy leki do stymulacji jak zobaczyłam rachunek w aptece (przyzwyczajona do refundacji glucophage). Mówię pani za lada, ze pan doktor powiedział ze przysługuje mi z Zusu refundacja a ona do mnie ze tak to cena po refundacji. I potem sprawdziłam ceny normalne i refundowane w necie to mi szczena opadła. ;)))

Niestety trafiliśmy w zły okres i tak cud, ze PiS likwidując pełna refundację procedur utrzymał refundację leków.

Ale uwierz jak Ci się uda to przestanie się liczyć dług za invitro, to ze kombinujesz jak w małym mieszkaniu wszytko zaaranżować pod bąbla i takie tam.

Potem się będziesz martwic jak ułożyć budżet domowy z 80% pensji na macierzyńskim. ;) i tak aż dziecię Twoje skończy studia.
Cierpliwości i pogody ducha!!!!! Postaraj się skupić na czymś innym!!!

I jeszcze dodam ze pół rodziny mojego partnera siedzi za granica, a ja wyraźnie powiedziałam, ze on nie będzie wyjeżdżał i pojawiał się w domku raz na dwa tygodnie - lepiej skromniej, ale razem i tego się trzymam. ;)
 
Do góry