reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

nie kracz kochana, nie kracz
ubieraj się ciepło bo pogoda taka parszywa, że faktycznie nie trudno coś złapać
To prawda Asia już do tego wszystkiego doszedl chwilowy bol gardla ale przeszlo po cherbatkach z cytryna. Musze sie tez pilnowac bo ostatnio mam nawal pracy i jestem bardzo w biegu i przez to bardzo mało pije 2 kawy i 2 cherbaty i czesto na tym sie konczy, a to pewnie mega malo. Dzis jeazcze dodatkowo 1,5 h ciaglego gadania prawie jak wyklad a pozniej przrz kolejne 6 h gadania do dzieci, a ze pracuje z niepełnosprawnymi to gadam sama ze soba ;-) no i one ciagle z katarem przychodza. Poprostu jednym slowem skupisko wszystkiego co mozliwe.
 
reklama
Hej :) i ja się w końcu przywitam. Podczytuję Was od miesiąca. Choruję na endometriozę 3 st., a mąż żpn - morfologia 1 %. Staramy się o dziecko ok 5 lat.. W końcu przyszedł i na nas czas, żeby spróbować z in vitro. Przy pierwszej stymulacji długim protokołem coś nie zadziałało i miałam kilka biednych pęcherzyków. Lekarz nie chciał tego ciągnąć, zaufałam i zaczęliśmy ponownie w kolejnym miesiącu już krótkim protokołem. Przy punkcji pobrano mi 13 komórek, zapłodnionych zostało 6. Zapłodniło się 5 z czego 1 nie dotrwał do 3 doby. W 3 dobie miałam podany jeden zarodek, a 3 dotrwały do stadium blastocysty i zostały zamrożone :) Niestety pierwszy transfer się nie udał, ja byłam bliska hiperstymulacji. W ogóle dość długo do siebie dochodziłam po punkcji. Dziś jestem po transferze blastocysty na cyklu sztucznym :) i szukam wsparcia, żeby nie zwariować przez te dni oczekiwania na betę...
 
Hej :) i ja się w końcu przywitam. Podczytuję Was od miesiąca. Choruję na endometriozę 3 st., a mąż żpn - morfologia 1 %. Staramy się o dziecko ok 5 lat.. W końcu przyszedł i na nas czas, żeby spróbować z in vitro. Przy pierwszej stymulacji długim protokołem coś nie zadziałało i miałam kilka biednych pęcherzyków. Lekarz nie chciał tego ciągnąć, zaufałam i zaczęliśmy ponownie w kolejnym miesiącu już krótkim protokołem. Przy punkcji pobrano mi 13 komórek, zapłodnionych zostało 6. Zapłodniło się 5 z czego 1 nie dotrwał do 3 doby. W 3 dobie miałam podany jeden zarodek, a 3 dotrwały do stadium blastocysty i zostały zamrożone :) Niestety pierwszy transfer się nie udał, ja byłam bliska hiperstymulacji. W ogóle dość długo do siebie dochodziłam po punkcji. Dziś jestem po transferze blastocysty na cyklu sztucznym :) i szukam wsparcia, żeby nie zwariować przez te dni oczekiwania na betę...
Witam Cie serdecznie w naszym gronie. Trzymamy mocne kciuki by wszystko sie udalo. Kochana a tak ode mnie to prowadze kalendarz wiec proszę o podawanie terminow wizyt, badan, betowania itp. Grupowe kciuki potrafia zdzialac cuda :) wiec kochana kiedy zamoerzasz udac sie na pierwsza bete? Mysle ze w poniedzialek mogabys juz pójść
 
Może musiała się rozkręcić [emoji6][emoji847]teraz juz musi płynąc wszystko dobrze razem z mdłościami i zachciankami [emoji2]
Ja marzę o tych cyferkach z bety ....
Wczoraj w pracy uslyszalam na kiedy mam termin porodu [emoji46]a ja mam taki po prostu brzuch po poprzedniej stymulacji ... obrzęknięty [emoji46]
Dziś spotkakam koleżankę w sklepie a ona z tekstem ... o brzuszek ....coś rośnie??
Powiedziałam ze juz nic nie rośnie!
Czuje się źle ... gruba , opuchnięta i nieatrakcyjna [emoji27]
Wiem co czujesz.. Czułam to samo :sad: Każdy w pracy tylko szeptał po kątach czy już jestem w tej ciąży czy nie. A ja chowałam się pod dużymi ubraniami. Ale ktoś mądry mi uświadomił, że to jest ten czas kiedy mogę być bardziej opuchnięta, wzdęta i to nie jest czas na przejmowaniem się tym. Mam nadzieję, że w końcu nam się uda :) Trzymaj się :)
 
Hej :) i ja się w końcu przywitam. Podczytuję Was od miesiąca. Choruję na endometriozę 3 st., a mąż żpn - morfologia 1 %. Staramy się o dziecko ok 5 lat.. W końcu przyszedł i na nas czas, żeby spróbować z in vitro. Przy pierwszej stymulacji długim protokołem coś nie zadziałało i miałam kilka biednych pęcherzyków. Lekarz nie chciał tego ciągnąć, zaufałam i zaczęliśmy ponownie w kolejnym miesiącu już krótkim protokołem. Przy punkcji pobrano mi 13 komórek, zapłodnionych zostało 6. Zapłodniło się 5 z czego 1 nie dotrwał do 3 doby. W 3 dobie miałam podany jeden zarodek, a 3 dotrwały do stadium blastocysty i zostały zamrożone :) Niestety pierwszy transfer się nie udał, ja byłam bliska hiperstymulacji. W ogóle dość długo do siebie dochodziłam po punkcji. Dziś jestem po transferze blastocysty na cyklu sztucznym :) i szukam wsparcia, żeby nie zwariować przez te dni oczekiwania na betę...
Oj piękna czy nie zwiariujesz to nikt nie daje gwarancji :-D invitro uczy cierpliwości ;)
 
Witam Cie serdecznie w naszym gronie. Trzymamy mocne kciuki by wszystko sie udalo. Kochana a tak ode mnie to prowadze kalendarz wiec proszę o podawanie terminow wizyt, badan, betowania itp. Grupowe kciuki potrafia zdzialac cuda :) wiec kochana kiedy zamoerzasz udac sie na pierwsza bete? Mysle ze w poniedzialek mogabys juz pójść
Mam taki mały cichy plan iść w poniedziałek na betę i progesteron ;)
 
Dziewczyny moja przyjaciolka stara sie b o drugie dziecko wiec poszaleli ale bez parcia na 100% w piatek miala dostac okres i zrobila test skany ranobi wyszla jejocna jedna krecha a druga bardzo bardzo blada. Ona uwaza ze jej nie widzi ale szczerze ja tu juz widzialm takie bladosci ze jed druga kreska byla widoczna ale co wieczorem w poatek dostala takoego brazowego plamienia przez chwile i do dzis dajej nic. Ja tam uwazam ze kreski sa ale kazała jej jutro isc na bete bo dzis juz nie chciala bo twierdziła ze bete rano sie robi oczuwiscie wysmialam ja trochę:);) kochane jak myslicie co moglo oznaczac tobjej plamienie? Na implantacje to triche za pozno raczej w d n iu spodziewanej miesiaczki?
 
Oj piękna czy nie zwiariujesz to nikt nie daje gwarancji :-D invitro uczy cierpliwości ;)
Starania o dziecko uczą, a in vitro to już w ogóle ;)
Już przy pierwszym transferze wariowałam i szukałam wszelkich objawów. Ale tak jak podczytywałam u Was to zdarzały się te objawy przy udanych i nieudanych transferach. Mam nadzieję, że teraz będę mądrzejsza :D
 
reklama
Do góry