reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej dziewczyny, ja próbowałam z ivf zajść w ciążę w dwóch procedurach, w sumie 2 razy nawet się udało, ale cieszyłam się bardzo krótko. Postanowiliśmy że nie będziemy póki co podchodzić do trzeciej procedury, nie mamy ani kasy, ani możliwości. Ja - będąc po transferze- brałam Prolutex, Clexanne, estrofem i zostały mi całe, nieotwarte opakowania, a daty przydatności mają do 09.2019 i 2020, więc ja z nich raczej nie skorzystam - jeśli mogę tym komuś pomóc to piszcie maila. Powiem jedno: napatrzyłam się przez te półtora roku i tyle dziewczyn, którym się udało zajść i utrzymać ciążę po ivf ile ja poznałam, pozwala mi wierzyć w to wszystko, mimo naszych przeżyć. Kiedyś pewnie podejdziemy jeszcze raz, narazie gromadzimy środki. Nigdy się nie poddawajcie :)
Napisalam priv
 
reklama
A rozumiem dzięki. Mamy kariotypy prawidlowe a tak to to nic nie badalismy. Mąż nasienie sprawdzał parę razy wyniki podobne poniżej normy. Poprawiło się hba. Miał kuracje suplementy, rzucił palenie i zero alko.
Leki to przy 1 procedurze ecorton, neoparin, estrofem, lutinus a przy drugiej dodatkowo prolutex, nospa magnez, relanium, bez ecortonu. I jeszcze miałam przy 2 ivf kroplówkę w dniu transferu na skurcze.

Przy 1 ivf miałam mega skurcze cały dzień promieniowaly aż do żołądka i żeber i dlatego przy 2 ivf miałam te dodatkowo leki i skurczow nie było.
I dziewczyny co radzicie? Wizyta u Pasnika daleko a ja nie wiem czy brać mrozaczka czy zostawić i tracić czas na diagnostykę dalszą. Wiem że to my musimy podjąć decyzję ale może któraś z was ma lub miała podobnie i coś by podpowiedziala.
Dziś kiedy jestem po 2 nieudanych procedurach widzę że na Twoim miejscu bym zaczekała, ale wiem że w trakcie człowiek nie myśli na chłodno. Jeśli na myśl że masz zaczekać czujesz żal i smutek to nie czekaj - działaj.
 
Już jesteśmy razem:) Wczoraj miałam CC. Malutka ważyła 2750 g, jest śliczna i nie jest wcześniakiem. Urodzona w 37 + 1 tc. Liczę że w poniedziałek wyjdziemy do domu. Zdecydowanie mamy dosc szpitala.
Gratuluje i ogromnie się cieszę że wytrwałyście tak długo.
Niebawem bedziecie już w domku i razem, całą rodzinką bedziecie sie cieszyć z tego co macie.
Niech malutka rośnie zdrowo[emoji9][emoji8]
 
Kurczę, piszecie dziewczyny, że progesteron do 100 ng to już wysoki, a ja mam prawie 400 ng, pomimo, że lekarz zszedł już u mnie z lutinusa i luteiny jak miałam 150 ng. Lekarz schodził z leków, a progesteron zamiast spadać, to rośnie :/ Nie wiem, czy to normalne. Biorę 2x1 lutinus i Jak badałam 2 dni temu to byłam 25 dpt.
 
reklama
Do góry