reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny mam pytanie, może któraś z Was miała podobne doświadczenia.
Miałam ostatnio robioną histeroskopię, pierwszy raz w życiu, po 3 nieudanych transferach. Po zabiegu lekarz mi powiedział, że nie ma się do czego przyczepić no ale pobrał wycinki więc, że zobaczymy co tam wyjdzie. No i wyszło - "Dyskretne cechy przewlekłego, subklinicznego zapalenia endometrium". Dostałam antybiotyk na 2 tygodnie i zaczęłam go już brać. Natomiast wyczytałam w internetach, że zapalenie endometrium często zdarza się po jakiś zabiegach, najczęściej po łyżeczkowaniu macicy a ja miałam łyżeczkowanie po poronieniu w 2016 roku. No i moje pytania, czy to możliwe i prawdopodobne, żebym sobie chodziła radośnie z tym zapaleniem przez 3 lata (skoro na wyniku napisali, że przewlekłe) od przebytego łyżeczkowania? I drugie pytanie, czy moje 3 transfery w ogóle miały jakąś szanse na powodzenie podczas trwania zapalenia endometrium?
 
reklama
Dziewczyny mam pytanie, może któraś z Was miała podobne doświadczenia.
Miałam ostatnio robioną histeroskopię, pierwszy raz w życiu, po 3 nieudanych transferach. Po zabiegu lekarz mi powiedział, że nie ma się do czego przyczepić no ale pobrał wycinki więc, że zobaczymy co tam wyjdzie. No i wyszło - "Dyskretne cechy przewlekłego, subklinicznego zapalenia endometrium". Dostałam antybiotyk na 2 tygodnie i zaczęłam go już brać. Natomiast wyczytałam w internetach, że zapalenie endometrium często zdarza się po jakiś zabiegach, najczęściej po łyżeczkowaniu macicy a ja miałam łyżeczkowanie po poronieniu w 2016 roku. No i moje pytania, czy to możliwe i prawdopodobne, żebym sobie chodziła radośnie z tym zapaleniem przez 3 lata (skoro na wyniku napisali, że przewlekłe) od przebytego łyżeczkowania? I drugie pytanie, czy moje 3 transfery w ogóle miały jakąś szanse na powodzenie podczas trwania zapalenia endometrium?
Jezeli faktycznie zapalenie obejmowalo 3 transfery to nie sadze by sie przyjely jesli endometrium nie bylo zdrowe.
 
Czuje się dobrze, raczej normalnie ;) coś pobolewał mnie brzuch wieczorkiem ale wzięłam nospe, poleżałam i po jakimś czasie minęło a Ty? Jak samopoczucie?

No wlasnie tak normalnie.

Wczoraj zaczelo mnie rozkladac i lamac w kosciach i do tego ta infekcja. Przez moment myslalam ze zaraz okresu dostane, tak mnie wszystko łamało i sily nie mialam. Ale biore przeciez duphaston.

Ale dzis odespalam i lepiej.
Poza tym zero czegokolwiek...

To czekanie to cos okropnego... [emoji6]

Wczoraj juz sie poplakalam ze zmeczenia [emoji23] az sama z siebie sie smialam potem. Takze obawiam sie ze zachowania jak chwile przed okresem...
No ale zobaczymy

jajnik prawy mnie pobolewa a tam byla owulacja i boje sie ze nie peklo jajko i jest torbiel.. pomimo ovitrelle
Czarne wizje przed samym koncem:/
Na przemian z zartami ze beda blizniaki i nie wiadomo ktory z invitro a ktory naturalny [emoji16][emoji16][emoji16]

No czekamy[emoji176][emoji176][emoji176]
 
Spodziewałam się tego...u mnie takie plamienie oznacza okres...będzie się rozkręcał kilka dni...jeszcze trochę sobie popłaczę i muszę zbierać się w garść...
Dzięki dziewczyny że byłyście że mną..dla mnie to już koniec .
Ja nie mogę więcej jak jeden przyjąć. Wiek nie ten, udany pierwszy transfer, duża możliwość poronienia w 3 trymestrze i nadmiar złego odklejone łożysko.

Powiem szczerze, że mając jednego nie jestem w stanie ogarnąć, jakbym sobie dała radę z trójką na raz. Poza tym ciąża mnoga to też ryzyko. Czasami dziewczyny poraniają jednego z bliźniąt. Nie chciałabym tego przeżywać. Wolę jednego. To i tak duże, duże szczęście.
W Novum tez by nie podali mi dwoch zarodków, chocbym prosiła na kolanach, tak mi powiedział lekarz. Mam za niską wagę (51 kg) i jestem po cesarce. Poza tym, nawet mi przez mysl nie przeszlo, zeby przyjac 2 zarodki, przy dwojce dzieci z jednego rzutu które mam (hardcore!), ale mojemu mężowi przeszlo to przez myśli i zapytał lekarza.
 
W Novum tez by nie podali mi dwoch zarodków, chocbym prosiła na kolanach, tak mi powiedział lekarz. Mam za niską wagę (51 kg) i jestem po cesarce. Poza tym, nawet mi przez mysl nie przeszlo, zeby przyjac 2 zarodki, przy dwojce dzieci z jednego rzutu które mam (hardcore!), ale mojemu mężowi przeszlo to przez myśli i zapytał lekarza.

A jaka jest granica wagi zeby podali dwa?
 
Dziewczyny czy któras z was tak robiła że transfer planowano w 5dobie a zamrazaliscie np 2 zarodki w 3 dobie? Tak wrazie czego. Czy tak się w ogóle robi? Dr powiedziała że to bez sensu że w takim razie transfer w 3 a mrożenie w 5.
Ja chciałam teraz transfer w 5 dobie ale dla swojego komfortu psychicznego chciałam zamrozić z 2 zarodki w 3 dobie. Mamy 6 zaplodnionych komórek i 3 walczyly
jeszcze wczoraj o zaplodnienie.
Dodam że ostatnio wszystkie zarodki padły po 3 dobie a podany zarodek w 3 dobie się nie zadomowil.a i jeszcze czynnik męski.

Moj ostatni transfer byl z 5 dniowej blastki i 3 dniowego zarodka. 3 dniowy bym zamrozony i przed transferem rozmrozony. Obydwa sie zaimplantowaly[emoji173]️[emoji173]️
 
Ja nie mogę więcej jak jeden przyjąć. Wiek nie ten, udany pierwszy transfer, duża możliwość poronienia w 3 trymestrze i nadmiar złego odklejone łożysko.

Powiem szczerze, że mając jednego nie jestem w stanie ogarnąć, jakbym sobie dała radę z trójką na raz. Poza tym ciąża mnoga to też ryzyko. Czasami dziewczyny poraniają jednego z bliźniąt. Nie chciałabym tego przeżywać. Wolę jednego. To i tak duże, duże szczęście.
Jasne ze tak... super ze sie udało. Tak tylko pytam. A jak dzis sie czujesz?
 
reklama
Kochana a Ty kiedy będziesz testować? Byłaś przede mną. [emoji110][emoji110]
Gdybym była w Polsce już dawno by mnie na becie widzieli :-) :) No ale, że jestem za granicą to niestety czekam do sikańca .. wczoraj w 8 dpt mocnej mnie pobolewał brzuch, po nospie przeszło ale mam ogólnie złe przeczucia. Po weekendzie będę próbować, zobaczymy co wyjdzie :)
 
Do góry