reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Cześć,

Właśnie zrobiłam test sikiany. Wyszła jedna wielka czerwona krecha- brak Ciąży:hmm::sad:

Jutro lekarz kazał przyjechać na badania a przecież od 30go nie minęło dużo czasu.
Tak sobie myślę, że powinno wyjść prócz tamtej cokolwiek. Nawet migiełka drugiej a tu nic...:sad::-( :(
Boję jutra, boje się znów usłyszeć, Niestety...
Ale tak jak dziś czytałam chyba dziewczyny Ci odradzały robienie testu. To moim skromnym zdaniem za szybko... ogólnie ja tam tylko krwi ufam [emoji12]
 
Cześć,

Właśnie zrobiłam test sikiany. Wyszła jedna wielka czerwona krecha- brak Ciąży:hmm::sad:

Jutro lekarz kazał przyjechać na badania a przecież od 30go nie minęło dużo czasu.
Tak sobie myślę, że powinno wyjść prócz tamtej cokolwiek. Nawet migiełka drugiej a tu nic...:sad::-( :(
Boję jutra, boje się znów usłyszeć, Niestety...

Wg mnie za szybko go zrobilas, tak jak ci pisalysmy[emoji6]albo faktycznie negatywny albo za szybko.Teraz masz o czym myslec[emoji8]
 
Cześć,

Właśnie zrobiłam test sikiany. Wyszła jedna wielka czerwona krecha- brak Ciąży:hmm::sad:

Jutro lekarz kazał przyjechać na badania a przecież od 30go nie minęło dużo czasu.
Tak sobie myślę, że powinno wyjść prócz tamtej cokolwiek. Nawet migiełka drugiej a tu nic...:sad::-( [emoji20]
Boję jutra, boje się znów usłyszeć, Niestety...

Hej
Przy bliźniakach miałam jedna wielka czerwona krechę a potem godzinę później piękna bete.
Nie zamartwiam się tylko jedz na krew.
[emoji6]
 
Cześć,

Właśnie zrobiłam test sikiany. Wyszła jedna wielka czerwona krecha- brak Ciąży:hmm::sad:

Jutro lekarz kazał przyjechać na badania a przecież od 30go nie minęło dużo czasu.
Tak sobie myślę, że powinno wyjść prócz tamtej cokolwiek. Nawet migiełka drugiej a tu nic...:sad::-( :(
Boję jutra, boje się znów usłyszeć, Niestety...
Przykro mi, ale tak jak pisalam, to jeszcze za wcześnie. Zrób jutro beta hcg z krwi. Ja robiłam test sikany w 8 dpt i wyszła jedna kreska, a ciąża była. Jak to tu mówimy, sikańce oszukańce.
 
reklama
GRATULACJE !!!! Ciesze się bardzo, że się udało i to za pierwszym razem :) !!!! Super :) a powiesz mi coś więcej o Waszych staraniach? Jak długo naturalnie się staraliście? Jak u Ciebie z wynikami? Od czego zaczeliście zanim zgłosiliście się do kliniki? Jak długo trwało od pierwszej wizyty w klinice do pomyślnego zajścia w ciąże :) :) :) :)
Hej.pewnie że opowiem , a więc tak z mężem jestem już ponad 5 lat po ślubie przed ślubem zaczęliśmy starania , ale nie nie wychodziło , próbowaliśmy dalej i nic . W końcu poszłam do lekarza gina powiedziałam o co chodzi zalecił mi badania w międzyczasie miałam mięśniaki i polipy , wyniki dobre po usunięciu miesniaka i polipa lekarz powiedział by próbować ale nie wyszło nic dalej , w końcu udaliśmy się z polecenia gin z mojego miasta do andrologia do ZS żeby zobaczyć może coś z mężem jest nie tak , jak u mnie wyniki amh dobre , androlog zalecił zrobienie badań nasienia męża i jeszcze inne , mąż porobił badania wyniki dobre oprócz nasienia , nasienie bardzo slabe bardzo dużo nieruchomych i uszkodzonych plemników, mąż się troszkę podłamał, zalecił przyjmowanie tabletek na poprawę nasienia przez 3 miesiące , ale wyniki dalej zle , po 3 miesiacach udaliśmy się ponownie do androloga z wynikami , i lekarz od razu powiedział że szanse na ciążę naturalne są marne inseminacja też odpada i od razu powiedziała byśmy podeszli do in vitro że to jedyna szansa . Mniej więcej powiedzial jak to wygląda , ale jeszcze poczytałam sobie sama jak to przebiega itd. Umówiliśmy się na wizyte w klinice a że najbliżej mieliśmy do ZS to pojechaliśmy tam , opowiedzieliśmy lekarzowi o problemie ,daliśmy wyniki nasienia , i nasze , lekarz zalecił poronienie mi i mężowi jeszcze kariotypow i innych już dokładnie nie pamiętam jakich bo minęło już ponad 2 lata , porobilsmy wszystkie wyniki na kariotypy czekaliśmy około miesiąc czasu i z wynikami pojechaliśmy ponownie , u mnie wyniki wszystkie dobre ,problem z nasieniem u męża . Lekarz opowiedzial jak to będzie wyglądała jak wygląda stymulacja lekami i co później i tak zaczęliśmy pierwsza stymulację lekami , na pierwszą stymulację zareagowalam słabo bo nie było dużo jajeczek i były malutkie , gin przerwała i mieliśmy zaczynać w następnym cyklu . Gin zwiększyła mi dawki leków byłam stymulowana na cyklu sztucznym i druga stymulacja poszła ładnie ,dużo jajeczek i ładne wymiary które nadawały się do punkcji , ale że po lekach dopadła mnie hiperstymulacja to zrobili punkcję pobrali 19 jajeczek zaplodnilo się 6 ale jeden odpadl i zostało nam 5 zarodków mąż w międzyczasie oddał przed puncja nasienie , a wcześniej mieliśmy zamrożone bibtak zalecił , ale udało się z nasienia oddanego przed puncja . Transfer odroczony zarodki zamrozili 5 i w międzyczasie znowu pojawił mi się polip , umówiłam się na usunięcie i po usunięciu miałam przyjść na kontrolę i zobaczyć jak wyglądają sprawy , wszystko było dobrze i można było umawiac transfer . Byłam nastawiona że się nie uda bo mało komu się udaje za pierwszym razem, transfer się odbył i najdłuższe czekanie ,betę zrobiłam po 9 dniach ,najpierw podali mi najlepszej klasy zarodek blastocyste 1 zarodek , w 9 dniu poszłam na betę i wynik pozytywny ponad 120 po dwóch dniach poszłam ponownie ,wynik ponad 300 i znowu po dwóch dniach poszłam i beta już 800 zadzwoniłam do lekarza i lekarz powiedział że super , umówiłam się na wizytę i był już pęcherzy ciążowy ale bez ciałka żółtego i zarodka , po tygodniu umówiłam się znowu bo nie mogłam wytrzymać lekarz nie chciał tak wcześnie ale ja się uparal , był pęcherzyk na swoim miejscu i ciałko żółte po dwóch tygodniach kazał przyjść ponownie , ale zaczelam krawiec w 5t6d pojechałam na izbe przyjec ,a tam zarodek i bijące serduszko , zostawili mnie w szpitalu , ale powiedzieli że to jest za wcześnie by się cieszyć . I tak krwawilam do 10 tyg z brudami , z ciaza było wszystko dobrze , i tak do 38 tyg miałam CC i zobaczyłam mojego synka który za niedługo będzie miał już 11 miesięcy.Troszke się rozpisałam ;) w skrócie opisalam jak to wyglądało. Aha a parę miesięcy tylko jeździliśmy do kliniki od stycznia a w lipcu już transfer miałam .
 
Do góry