Kurcia jutro od rana myślę o Tobie intensywnie :*
Dziewczynki u mnie 3 stymulacje, ale transfery póki co tylko z pierwszej. U mnie podejrzenia padają na immunologię, chociaż kij to tam wie. Ale straty bardzo wczesne, więc tu tez ciężko powiedzieć czy to genetyka czy co. Chorób genetycznych w rodzinie nie było jako takich, poronienia się zdarzały/ją ale to bardziej ciotki - żony wujków, czyli taka niby rodzina, ale bez pokrewieństwa. Jedna dr mi zaleciła te kariotypy ale ich nie zrobiliśmy bo na razie tak jak pisałam - dla mnie chyba poronienie jest mniejszym obciążeniem psychicznym niż świadomość, ze tym chorym zarodkom nie dałam szansy. Kiedyś tu
@Pixie_Dixie wrzucała link do reportażu polskiej dr, która prowadzi badania zarodków w UK. Ona osobiście również stała przed wyborem usunięcia chorego płodu (nie pamiętam jaka to była wada i czy letalna) ale nie zdecydowała się na terminację. Okazało się, ze dziecko się urodziło i jest w pełni zdrowe. Chyba taka myśl nie dałaby mi spokoju.
Ale tak jak pisałam wcześniej - nie siedzę u nikogo w głowie i co kto zrobi, czy zdecyduje się na badanie zarodków - to jego sprawa. Ja chyba póki co wolę nie wiedzieć.
Witamy, fajnie, że w końcu się ujawniłaś
Czyli rozumiem, że udało się urodzić Amelce braciszka?
Gratuluję!
Raczej zawsze powinny być, chyba, ze jest pewność, że był cykl bezowulacyjny, bo zawsze jest jakiś tam %, że możesz zajść w ciążę, a gonaeptyl raczej na pewno nie jest w ciąży wskazany
Czyli co teraz? Zabieg?
Biedrono przywołuje Cię do porządku
L4 ma? Leży i pachnie? Jedzonko donoszą? Wstaje tylko na siku?
Będzie dobrze, bo musi!!!
Ja znam przypadek, że dziewczynie lało się po nogach przez kilka godzin, krwiaka jej odkryli ogromniastego na chyba 5 cm z tego co pamiętam (taki brzydal na usg był na całej długości macicy) i bujała sie z nim baaaardzo długo, ale dzisiaj dzidzia juz jest na świecie