raz na stopa wzieliśmy jakąś panią, jechała do jakiegoś miasta do czerwonego krzyża, ma niepełnosprawną córkę, chyba wszytskie choroby się do niej przyczepiły, dziewczyna na wózku, codziennie potrzebuje leków, matka na leki musi wydać prawie 600 zł miesięcznie, nasze państwo pomaga jej dając jej ok 150 zł zasiłku... mówiła,że jak nie pomoże jej ten czerwony krzyż to musi wózek sprzedać, bo nie ma na leki, a jak sprzeda wózek to to będzie koniec, sama powiedziała,że spi na podłodze,że sprzedała wszystko co mogła... z tego co wiem w innych krajach państwo pomaga ludziom chorym, niepełnosprawnym, rodzinom wielodzietnym, u nas nie, ale za to kwitnie coś takiego jak wspomniany pzpn i inne, wydaje mi się,że komuś zależy aby wykończyć nasze społeczeństwo, młodzi muszą wyjeżdżać, wielu z nich już nigdy nie wróci, kto będzie utrzymywał starych ludzi, tymbardziej że leki coraz droższe a na wizytę trzeba czekać miesiącami