Poproszę o dane do wysyłki
Chyba czas się ujawnić
. Zaczęłam podczytywać ten wątek jak trafiłam na to forum czyli mniej więcej od sierpnia lub września 2014. Byłam wtedy na początku ciąży z Igorem. Staraliśmy się o niego ponad 4 lata i myślałam, że nie będzie mi już dane mieć więcej dzieci, że będzie tylko Amelia. Nawet byłam z tym już pogodzona. Słyszałam o in vitro, jak każdy, ale kompletnie nie wiedziałam "z czym to się je". Dopiero dzięki temu forum i przede wszystkim wam, wiem to, co KAŻDY wiedzieć powinien, czyli na czym dokładnie polega cała procedura. Niestety wiedza o in vitro w Polsce jest praktycznie zerowa i dlatego jest jak jest w tym temacie.
Bardzo was podziwiam za waszą walkę (szczególnie
@annemarie ), nie jedna by nie dała rady i się poddała.
Historię Gosi i jej walkę o Oliwię też znam. Czytam ten wątek codziennie i codziennie trzymam za was kciuki, nie raz też zdarzyło mi się uronić łzę w tych gorszych waszych chwilach.
Pozdrawiam