No wiec jeśli chodzi o szczegóły- wywołali mi fontannę progesteronem, potem kazali ładować w siebie estrogen i progesteron, a następnie załadowali kropka (wzięłam jednego zgodnie z moja teoria). No i zrobiłam 8dpt betenson i wyszło >200 ( jak wiecie nie robie sikancow) uprzedzając pytania - nie powtarzam ide w spokoju na usg. Będzie co będzie....
)
Szczerze to podeszłam do tego na luzie - mam największa wagę w tym roku, wpierniczalam różne rzeczy - wieśniaczek tez wpadł (także obalam teorie KFC - sorki kochana) no i normalnie pracuje.
Dlatego mysle ze moja teoria iż po prostu trzeba trafić z zarodkiem i oknem transferowym jest prawdziwa i nawet jakbym zawiesiła się po transferze na 4 dni pod sufitem i jadła sałatę i nie był by to ten dzień to by znowu była biochemia. Ale nie chwalmy dnia przed zachodem slonca. Dluga droga przed biedronka.
)
Wpierniczam metmorfine estrogen i progesteron i czekam co dalej będzie.
)) jak większość z Was wie mam już swoją historie wiec wiem ze może być roznie, ale oprócz leków żyje jakby to była normalna ciążą.
Dziękuje za miłe słowa i nie zlinczowania mnie za sekrecik mój malutki!! Taka jestem nie lubię obarczają swoimi problemu innych nawet tych internetowych dobrych duszyczek.....