reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej, sorki, że się wtrącam. Ja byłam w Invimedzie i u nas przy słabym nasieniu trzymali do 5 doby. Jaki jest powód, że u was tylko do 3ciej doby??
U nas z 6 zapłodnionych były 2 blastki.
Nie wiem U nas wszystkie do 3 Pozostale niby dłużej ale się nie nadawały. Z 11 komórek wyszly 3 zarodki trzydniowe.Zostal tylko jeden W Warszawie robilam
 
reklama
To jak robiłaś to badanie ? Z jakim obciążeniem? Kurcze, może powinnam udać się jeszcze do diabetologa???nie generalnie od kilku lat glukoza wychodzi 98-100, ta ostatnio która mi wyszła 88 robiłam w innym laboratorium...już sama nie wiem co robić .. .. tarczyca do dupy, z pęcherzem problemy, torbiele nie wiadomo co dalej....i ci jeszcze:( jak myślicie, iść do tego diabetologa czy co?
Słońce, niestety tak to u nas jest, że z każdej strony kopniak:( Ja już doszłam do ściany i do zbadania została mi kwestia insulinooporności i endometriozy. Wszystko inne obczajone. Zrób koniecznie krzywą insulinowo-glukozową. Badanie trwa 2 godz. najpierw badają Ci te parametry na czczo, później pijesz glukozę i pobierają krew po 1 po 2 godz. Dopiero po tym będzie wiadomo jak Twój organizm reaguje na dawkę cukru. Na tej podstawie można stwierdzić czy masz insulinooporność. Niektóre laby robią to badanie bez skierowania, niektóre chcą podkładkę od lekarza. Poczytaj o tym badaniu, żeby się dobrze przygotować. Tarczycę spróbuj jeszcze zbadać na spokojnie. Ja doszłam po latach do wniosku, że stres, który nam towarzyszy, pogarsza naszą sytuację. Jest to np. jeden z czynników insulinooporności. Mam nadzieję, że pomimo problemów uda nam się szybko zrobić kolejny krok i ruszyć z planem. Ja liczę na styczeń/luty.
 
Słońce, niestety tak to u nas jest, że z każdej strony kopniak:( Ja już doszłam do ściany i do zbadania została mi kwestia insulinooporności i endometriozy. Wszystko inne obczajone. Zrób koniecznie krzywą insulinowo-glukozową. Badanie trwa 2 godz. najpierw badają Ci te parametry na czczo, później pijesz glukozę i pobierają krew po 1 po 2 godz. Dopiero po tym będzie wiadomo jak Twój organizm reaguje na dawkę cukru. Na tej podstawie można stwierdzić czy masz insulinooporność. Niektóre laby robią to badanie bez skierowania, niektóre chcą podkładkę od lekarza. Poczytaj o tym badaniu, żeby się dobrze przygotować. Tarczycę spróbuj jeszcze zbadać na spokojnie. Ja doszłam po latach do wniosku, że stres, który nam towarzyszy, pogarsza naszą sytuację. Jest to np. jeden z czynników insulinooporności. Mam nadzieję, że pomimo problemów uda nam się szybko zrobić kolejny krok i ruszyć z planem. Ja liczę na styczeń/luty.
Jutro rano robię jeszcze raz TSH, ft 3 ft4, w innym laboratorium...krzywa cukrowa robiłam.kiedyss oko 12 lat temu więc wiem co i jak. Skierowanie musialAbym mieć, jadę we czwartek do Endo..może ona da mi skierowanie? Nie wiem co jeszcze zbadać..jaka u ciebie tą norma prolaktyny jest?
 
Żywia jest cudowna. Zaraz rok będzie miała. No super babeczka. Jakiś łatwy w obsłudze egzemplarz mi się trafił (tfu, tfu, tfu). Dziś już spi na noc :D:D Lubi "czytać" książeczki zamiast łobuzować i rozwalać wszystko dookoła. Mamy już pierwsze "arcydzieło" namalowane kredkami - chciałabym więcej takich dzieci ;)
No i pięknie. Gratulacje. Bardzo się cieszę, że się spełniasz.
Wracasz po numer 2?
Macie mrozaki?
 
Cześć dziewczyny. Ja byłam kilka dni wyłączona z życia, ale już nadrobiłam forum. Pojawił się u mnie problem, bo szukając dalej przyczyn braku ciąży, poszłam do diabetologa z wynikami badań (trochę dzięki Waszym sugestiom). Okazało się, że mam sporą insuliooporność (2 gin. wcześniej widziało te wyniki i nic nie stwierdzili, bo przecież jestem szczupła!). Dostałam metforminę i bromergon oraz nakaz odpowiedniej diety - brak owoców, mało warzyw, ograniczenie węglowodanów. W sumie proste. Tylko jak przyszło co do czego, to się okazało, że nie mam co jeść. Do tego po bromergonie od 3 dni ledwo żyję - ciągłe mdłości, omdlenia, ból głowy, nic nie mogę jeść. Lekarz mówił, że tak może być przez parę dni. Zobaczę co będzie jutro. Ale też problem mam z jedzeniem, bo jestem szczupłą i raczej powinnam przytyć niż schudnąć. W necie są rozbieżne info. Diety raczej są nastawione na insulinooporność osób grubszych. I nie wiem co robić... Może ktoś miał taki problem jak ja? A lekarz powiedział, że przy takiej insulinooporności nie było żadnej szansy na ciążę ani naturalną ani z ivf. Jeśli tak, to mam kilka lat w plecy:(
Pozwolę sobie jeszcze raz się wtrącić. Ja podchodząc do ivf miałam 55kg i insulinooporność. Lekarz jeszcze przed ivf zlecił mi badanie w obciążeniu co godzinę zarówno glukozy jak i insuliny, po tym że miałam problemy z owulacją i miewałam kłopoty w trzustką w ogóle (niedorozwój w dzieciństwie). Co prawda nie powiedział mi, że przy mojej IO nie miałam szans na ciąże, ale przy moich i męża problemach 3 lata widziałam tylko biel na testach. Byłam u dietetyka, ale skupił się na mojej IO pomijając trochę poprzednie problemy (miałam ścisłą dietę lekkostrawną, co oznacza, np dużo gotowanych warzyw i jasne pieczywo, najlepiej lekko czerstwe) i niestety jedno się poprawiło a drugie pogorszyło. Sama lawirowałam w zaleceniach, bo dieta IO i lekkostrawna ma właściwie wspólne tylko zakazy, zalecenia są sprzeczne :D
Jakbyś chciała podesłałabym ci przepisy jakie dostałam od dietetyka, może ci się spodobają. U mnie się nie sprawdziła ze względu na wrażliwą trzustkę.
 
Wiecie co po nieudanym transferze i szukaniu intensywnie co mogło być przyczyną i co mogę zrobić żeby się udało z zarodkiem który został stwierdziłam że w dużej mierze mógł być to powód fragmentacji dna nasienia mojego partnera. Jest naprawdę zła bo aż 40%.oczywiście embriolog mówiła ze ilość i morfologia jest ok więc przy Imsi powinno być ok Tylko jak zaczęłam więcej czytać to okazało się że nawet przy imsi nie zobaczą uszkodzeń chromatyny a zarodki można uzyskać ale np nie będą się rozwijać. Wynik tak kiepski został uzyskany po kilkumiesiecznej suplementacji. Więc nie wierzę za bardzo ze branie kolejnych suplementow coś tu pomoże. Moj partner jest młody, przed 30,nigdy nie palił, odżywia się dość zdrowo, dużo warzyw i owoców..alkohol sporadycznie, raczej okazyjnie .byłam więc w szoku ze ma tak złe wyniki. Reasumując nie wiem czy z jest sens pakować się w kolejną procedurę z kd jeśli nie uda się drugi transfer jeżeli zarodki będą slabe. Dobre może do 3 dnia jak hoduja w invimed a potem nie będą się dalej rozwijać Może powinniśmy myśleć o AZ? Szczerze nie mam nerwów ani pieniędzy żeby powtarzać in vitro po kilka razy gdzie ostatnia procedura wyszła nas 20tys
Chromatyna faktycznie nieciekawa. Mój ma na poziome ok. 28 % i to była podstawa do badań genetycznych zarodków. W invikcie jest coś takiego jak separacja plemników, kosztuje coś ponad 1000 PLN. Po tym okazywało się, że fragmentacja się poprawiała i spadała do 4-6%. Myślę, że dzięki temu udało nam się uzyskać 2 jedyne zarodki - blastocysty z 2 stymulacji. Później już było tylko gorzej, zarodki nie przeżywały do 5 doby. Ale to mógł być też problem z moimi komórkami (po stymulacji mam ich sporo, ale mało dobrych). Zauważyliśmy, że po suplementacji kilkumiesięcznej wyniki nasienia się pogorszyły. A byliście u androloga? Może trzeba zrobić USG jąder. Czy twój M uprawia sport? Jest to mocno wskazane przy takim nasieniu. No i się nie przegrzewać. Mój np. przestał trzymać laptopa na kolanach, co wcześniej było nagminne.
 
Wiecie co po nieudanym transferze i szukaniu intensywnie co mogło być przyczyną i co mogę zrobić żeby się udało z zarodkiem który został stwierdziłam że w dużej mierze mógł być to powód fragmentacji dna nasienia mojego partnera. Jest naprawdę zła bo aż 40%.oczywiście embriolog mówiła ze ilość i morfologia jest ok więc przy Imsi powinno być ok Tylko jak zaczęłam więcej czytać to okazało się że nawet przy imsi nie zobaczą uszkodzeń chromatyny a zarodki można uzyskać ale np nie będą się rozwijać. Wynik tak kiepski został uzyskany po kilkumiesiecznej suplementacji. Więc nie wierzę za bardzo ze branie kolejnych suplementow coś tu pomoże. Moj partner jest młody, przed 30,nigdy nie palił, odżywia się dość zdrowo, dużo warzyw i owoców..alkohol sporadycznie, raczej okazyjnie .byłam więc w szoku ze ma tak złe wyniki. Reasumując nie wiem czy z jest sens pakować się w kolejną procedurę z kd jeśli nie uda się drugi transfer jeżeli zarodki będą slabe. Dobre może do 3 dnia jak hoduja w invimed a potem nie będą się dalej rozwijać Może powinniśmy myśleć o AZ? Szczerze nie mam nerwów ani pieniędzy żeby powtarzać in vitro po kilka razy gdzie ostatnia procedura wyszła nas 20tys
Skad u was taki koszt procedury?? Pytam bo w najblizszym cyklu podchodzimy do 1 ivf i dr wyliczyl nam koszt na 5.5 tys, a leki wyszly niecale 300 zl + 400 za roznice badan miedzy IUI a ivf. Czy sa jeszcze jakies koszta ?
 
Nie wiem U nas wszystkie do 3 Pozostale niby dłużej ale się nie nadawały. Z 11 komórek wyszly 3 zarodki trzydniowe.Zostal tylko jeden W Warszawie robilam
Ja też w Wawie. Była u Jarosława Kaczyńskiego ^^. U nas też było ISCI. Lekarz nie dawał nam szans na IUI, od razu zakwalifikował nas do IVF, żeby czasu nie tracić.
Nie znam Twojej historii, ale coś było na rzeczy skoro zapładniali aż 11. O ile dobrze pamiętam do 3ciej doby działa czynnik żeński, póżniej dochodzi męski. My też byliśmy przed 30.
Może pogadaj z embriologiem i lekarzem jakie macie szanse??
 
reklama
Chromatyna faktycznie nieciekawa. Mój ma na poziome ok. 28 % i to była podstawa do badań genetycznych zarodków. W invikcie jest coś takiego jak separacja plemników, kosztuje coś ponad 1000 PLN. Po tym okazywało się, że fragmentacja się poprawiała i spadała do 4-6%. Myślę, że dzięki temu udało nam się uzyskać 2 jedyne zarodki - blastocysty z 2 stymulacji. Później już było tylko gorzej, zarodki nie przeżywały do 5 doby. Ale to mógł być też problem z moimi komórkami (po stymulacji mam ich sporo, ale mało dobrych). Zauważyliśmy, że po suplementacji kilkumiesięcznej wyniki nasienia się pogorszyły. A byliście u androloga? Może trzeba zrobić USG jąder. Czy twój M uprawia sport? Jest to mocno wskazane przy takim nasieniu. No i się nie przegrzewać. Mój np. przestał trzymać laptopa na kolanach, co wcześniej było nagminne.
Są też żylaki jąder, krew nie odpływa poprawnie z jąder i zalega przegrzewając je dodatkowo. Jeśli są - można je zoperować. U nas obeszło się bez operacji.
 
Do góry