Biedroneczka83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2018
- Postów
- 1 648
Nie robilam testy i nic. Brałam duphaston teraz przerwała i też nic. Co mi jest
Ja kiedyś tez długo czekałam - jakiś tydzień dopiero po luteinie przyszedl
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie robilam testy i nic. Brałam duphaston teraz przerwała i też nic. Co mi jest
Cóż za głupie oszczędności u nas glukoza kosztuje 4 czy 5 zł, trzy oznaczenia plus zakup glukozy w aptece to jakieś niecałe 20 zł. U mnie w rodzinie nikt cukrzycy nie ma i u mnie po samych cukrach na czczo nie można rozpoznać problemu. Jednak cukry po posiłkach szaleją. Być może cukry po posiłkach wcale nie są jakieś mega groźne tylko niewyrównana cukrzyca dobowa ? Dlatego standardowo tego badania nie wykonują.@Mieciu85 robią ten cukier z obciążeniem jeśli masz w rodzinie bliskiej cukrzykow. Ja miałam babcie, w pierwszej ciąży mi robili a teraz powiedzieli ze babcia to już się nie liczy, oszczędzają haha.
Wymyśl coś i Ci zrobią kochana.
P. S Ty też masz takie przygody z pobieraniem krwi tutaj bo mi co drugi raz maja problem żeby pobrać.
Oczywiście polskie lab nigdy takiego problemu nie ma. Ah ten nhs...
Sol daj znać jak będziesz po wizycie.Cały czas plamie. Codziennie jednorazowo czerwona krwią. Jestem trochę tym podlamana. Lezalam 2 dni myślałam, że pomoże ale nic tam.
Z nhs nic na razie ale idę dziś (zamiast jutro) do mojej polskiej lekarki i zobaczymy co ona powie...
A Ty pewnie powiedz im o objawach, że masz cały czas ochotę na słodkie i jeszcze o siostrę... Może się zlituja
Ja miałam już kilka razy takie jazdy z pobraniem krwi tutaj, że masakra. Długo by opowiadać haha
Moja blastunia byla 6 dniowaA miałaś 5dniowy? U mnie 3dniowy więc może dlatego później. Ja to się bardzo boję tej bety
Bardzo Ci życzę tego żeby został dzidziuś u mamusi przez cale 8 miesiecy. I oczywiscie nudnej ciąży bez zmartwien [emoji4]
No i tez mam nadzieje ze uda sie jednak transfer z moich mrozaczkow i juz trzeciej stymulacji nie bede musiala przechodzic.
Ja wiem ze kazdy inaczej sie stymuluje i lekarz nie przewidzi wszystkiego. Doktor chciala dobrze bo endometrium mialam slabe chciala zeby podroslo jeszcze do świeżego transferu i dodala mi jeszcze dwa dni stymulacji. No i wyszlo ze transferu i tak nie bedzie bo estradiol ponad 12tys i endometrium jeszcze zmalalo i pecherzyki za duze i popekaly przed punkcja.
Żałuje troche bo tak naprawdę to nie zależało mi bardzo na świeżym transferze tylko na dobrych zarodkach. Ale co ma byc to bedzie i nie ma co gdybac.
Nie wiem tylko co z tym moim endometrium sie stalo i dlaczego?! Czytam Was tu tyle czasu i nie przypominam sobie zeby ktoras tak miala.
A kiedy odstawiłaś? trzeba poczekać czasem nawet ponad tydzień...Nie robilam testy i nic. Brałam duphaston teraz przerwała i też nic. Co mi jest
To ja w takim razie jestem babcią w ciąży bo mam 44 lata. Ale jestem typem wojownika i walczę do końca. Gdyby nie moja walka to teraz nie oczekiwałabym bliźniąt. Najważniejsze to wytrwać do końca i szczęśliwie powitać kochane ❤❤ na świecie. Warto walczyć do końca.Mam 39 lat
Moja siostra która jest w 5mies mówiła że objawy miała jakiekolwiek dopiero w 6tc i to delikatne. A wcześniej zero poza brakiem okresu. Nie ma się co spodziewać objawow kilka dni po transferze. A już na pewno traktować je jako norme.Cześć dziewczyny,
Jestem tu nowa i zarazem mam pytanie. Może pomożecie Jestem 5 dpt 12 blastomery i moruli. Kiedy mniej więcej może dojść do zagnieżdżenia? Do testowania mam jeszcze trochę czasu, a już człowiek wariuje grr z objawów jedynie pobolewający brzuch jak na @ i cycki trochę bolą
No to widzę ze podobnie u Ciebie z tym endometrium.Dziękuję za życzenia, oby się spełniły
A jakie miałas endo?
Ja zawsze mam problem, że jest za cienkie. Podczas tej stymulacji raz było 7,5 mm, a pod koniec też zmalało, już nie pamiętam, ale siedmiu milimetrów chyba nie miało. Bałam się, że jest za cienkie, ale moja doktor powiedziała, że ok. Zaufałam jej. Nie wiem, jakie było w dniu transferu, ale chyba by nie zrobili, jak by było za cienkie.
Jadłam orzechy, piłam wino i brałam sporo estrofemu 2x2 tabletki plus Lanzetto (w sprayu), ale to mi nie pomagało. Najładniejsze endo miałam tuż po usunięciu mięśniaka z macicy, więc może scratching rzeczywiście pomaga, bo też narusza śluzówkę. Ja nie mogłam scratchingu zrobić, bo to podobno podwyższa komórki nk i wolałam nie ryzykować.