Sorki, że tak nieregularnie się udzielam, ale nie nadæżam za Wami
codziennie kilkanaście stron, dajecie czadu
ale czytam,czytam staram się być na bieżąco
Dziewczyny, czy któraś z Was miała albo ma nadal problem z czestymi zapaleniami pęcherza? Ja już nie wiem co mi jest i co mam z tym robić
generalnie od zawsze mam skłonność do tego..ale wiadomo...takie zapalenie np. po transferze...słaba sprawa
miałam rok spokoju, ale serio faszeruje się od roku non stop żurawiną , urosept, probiotyki itd.( po tym jak wylądowałam w końcu w szpitalu bo tak się bakteria rozprzestrzeniła że zapalenia przydatków dostałam z crp 164)...i znowu wczoraj mnie dopadło
dobrze że miałam przy sobie furagine...więc szybko to opanowałam...ale jestem załamana tymi nawrotami przerabiałam urologa...USG...wszystko ok, pasowałoby wymazy i posiew zrobić jak mnie to łapie, ale pech taki, że przydadzą mi się to zazwyczaj poza domem np. na delegacji i nie mam jak tego zrobić
no i koło zamknięte...może ktoś miał taki problem? Zna jakaś cudowna metodę na wyleczenie? Albo zapobieganie ? W następnym tygodniu wizyta kwalifikacyjna
( matko, myślałam,że już tego nie doczekamy, a jednak)...no ale boje się...z tym pęcherzem ...bo co mi po dobrych zarodkach , transferze, jak mnie dopadnie zapalenie to będzie po wszystkim;( proszę, jeśli ktoś coś mógłby mi pomóc lub doradzić, będę wdzięczna. Piszcie proszę na priv, będzie mi łatwiej znaleźć odpowiedzi
miłego dnia kochane!