U mnie wiedzą tylko moi rodzice. Teściowie by chyba padli. Chodzą na marsze życia itp. Aczkolwiek wiedzą, że mamy problemy, że gdzieś tam jeździmy się leczyć, jakieś hormony itd.
A rodzice kibicują chociaż nie odróżniają komórki jajowej od zarodka. Ostatnio jechałam na transfer a mama przez telefon "niech podadzą wszystkie cztery !! " no wczuwa się.
A rodzice kibicują chociaż nie odróżniają komórki jajowej od zarodka. Ostatnio jechałam na transfer a mama przez telefon "niech podadzą wszystkie cztery !! " no wczuwa się.