reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dr M. robił mi punkcję i transfer, no ma chłop szczęśliwą rękę. Nie ma co się go bać tylko pytać, nawet jak coś głupio odpowie to trudno. Pod transferem poprosiłam o zmierzenie endometrium no wyraźnie go zirytowałam ale zmierzył, powiedział ile wynosi. Potem żartował i był miły.
Badania robiłam wszystkie wirusologiczne, chlamydię wymaz DNA, AMH i koniec. Mąż badanie nasienia plus wirusologię i wymaz na chlamydię.
Leki do stymulacji miałam z refundacją za grosze coś około 160 zł za wszystko. Niestety po stymulacji koszt około 600-700 zł. To wszystko już w tej cenie 10 tys. policzyłam. Po pozytywnym teście ciążowym już nie liczę kosztów ale to wychodzi tak 600 zł na miesiąc.
O noclegi możesz zapytać w akademiku akademii medycznej, mają pokoje gościnne nieco droższe niż zwykły pokój. Ja początkowo spałam w tym przy ul. Waszyngtona, po trzech dniach przeniosłam się do akademika w parku. Dzięki temu do kliniki miałam trzy minuty. Wymyśliłam sobie akademiki bo byłam sama i bałam się wynająć mieszkanie a tam była portiernia i w nocy nikt obcy nie wejdzie.
My mamy 120 km do Białegostoku z naszego miejsca zamieszkania, wiec w sumie damy radę ogarnąć jakoś dojazdy, z tego co doktor P mi rozpisał to jest to około 4-5 wizyt. Po pozytywnym teście nadal bierze się jakieś leki ?
 
reklama
Dziewczyny 31 października w 11dc będę mieć sprawdzane endometrium przed transferem. Jakiej powinno być grubości? 8-10mm na kilka dni przed transferem będzie w porządku
 
Wiesz co, masz racje na pewno z tym, ze rzeczywiscie musialam byc dla nich "prostym przypadkiem" bo moke odczucia sa jak najbardziej na plis z tego wzgledu ze w PL konkretnie w na Slasku w klinice, moj w zasadzie nasz orzypadek pptraktowano troszke z gory. Po wyslaniu mnie n wszystkie badania krwi hormonalne oczywiscie slono platne a mojego meza na jedno badanie nasienia i to takie podstawowe od razu zaproponowano nam inseminacje. Nic wiecej. Tutaj natomiast od bezplatnej poradni urologicznej dla meza i badaniach kompleksowych nasienia, skierowano mnie na szereg badan krwi nie krwi, laparoskopie i wszystko to w dosc krotkim tempie. Po czym bez zbednego wypytywania i gadania a moze tak a moze inaczej poddano mnie pierwszej stymulacji oczywiscie z refundacja. Tyle tylko ze ta nic nie dala bo plemniki meza byly za slabe na tradycyjne IVF stad metoda ICSI, ktorej zostaliamy poddani przy drugiej stymulacji. Co mnie boli tylko tutaj teoche to ze od razu tego tutaj nie wylapali i w sumie zmarnowaly sie te pierwsze pobrane komorki a mpze gdyby mezowi powtorzyli badania nasienia zaraz przed punkcja to nie byloby tej porazki...Z tym, ze u nas problem byl nie ze mna bo mnie wszystko wychodzilo wzorowo no moze pprocz podwyzszonej prolaktyny na ktora w PL dostalam bez kontroli tabletki po ktprych zaden lekarz nie chcial mi uwierzyc ze czuje sie jak nacpana i noe potrafie funkcjonowac, ja mowilam jedno oni wpierali mi drugie. Szlam na monitoring cyklu do prywatnego ginekologa mowilam np moje pdczucia,ze przy jal przypuszzczam pwulacji chplernie boli mnie prawy jajnik oni na to ze tp niemozliwe, ze tabletki powoduja na mnie dzialanie jakbym miala umrzec oni zas niemozliwe. Poprostu moze to ja trafilam w PL na lekarzy, ktorzy tratowali dosc lekko nasz przypadek a tutaj poczulam sie na prawde serio potraktowana. Gdyby nie metoda IMSI o ktorej w Polsce nie mialam pojecia nie byloby naszego Skarba na swiecie, dlatego jestem wdzieczna tej klinice ze nam pomogla. Tylko jedno mnie troszeczke zastanawia, mowisz tutaj o KD i o tym ze tutaj zarodki sa niszczone kiedy sa niewykorzystane. Co w zwiazku z tym, ze u nas wyhodowano 9, dwa zostaly mi podane z czego mamy jedno dzieciatko a za pozostale 7 place rocznie za przetrzymywanie do kolejnych podejsc. Co z nimi jesli np fizycznie nie bede w stanie juz urodzic jesli dajmy na to wszystkie 7 okazaloby sie szczesliwe? Zostana zniszczone czy mam np prawo zadecydowac o nich w inny sposob? Bardzo chce rodzenstwo dla mojej coreczki ale oczywiscie realnie patrzac ciagle w glowie siedzi mi ze mam ich jeszcze 7 a i pierwsza ciaze przeszlam dosc ciezko i boje sie ze organizm nie wytrzyma juz tyle, wiec siedmioro dzieci raczej juz nie urodze:) i to jest ten dylemat przy IN Vitro;(
Ja mialam dokument do podpisania , co robimy z nadliczbowa iloscia, opcja a) to bylo ze oddajemy na cele naukowe( co sie pod tym kryje nie chcesz nawet wiedziec, ale nie zawsze sa one naukowe) opcja b) ze bedziemy za nie placic, a jak przestaniemy klinika ma prawo je zniszczyc. Nigdy nie musialam kozystac z zadnej opcji , KD jest tutaj zabronione . Zobacz co u Ciebie u umowie jest napisane. Jak masz ich realnie jeszcze7 to poczekalabym na efekty koncowe zanim bym cos podpisala. Bedzie dziecko to bedziesz sie martwic dalej , a przechowywanie mozna oplacac. Tak bym zrobila. Jak widzisz kazdy ma swoje inne doswiadczenia zaleznie od tego gdzie problem lezy. Moze trafilas na kijowa klinike bo tez takie sa. Jak wszędzie. Dla mnie czas sie skonczyl i bylo jasne ze musze szach- mat zrobic;)
Jak masz zaufanie do lekarzy i widzisz ze przynosi to dobre efektu to nie ma co szalec i szukac dalej.Tym bardziej ze nie musicie za to placic:)
 
My mamy 120 km do Białegostoku z naszego miejsca zamieszkania, wiec w sumie damy radę ogarnąć jakoś dojazdy, z tego co doktor P mi rozpisał to jest to około 4-5 wizyt. Po pozytywnym teście nadal bierze się jakieś leki ?
Tak po transferze są podawane preparaty progesteronu i są bez refundacji. Koszt na 7 dni około 150 zł. Jestem teraz w 13 tc i nadal biorę. Możesz też zapytać o luteinę, po pozytywnym teście można na refundację.
 
Hej dziewczyny.
Dawno mnie tu nie było u Was czekałam co dalej z naszym przypadkiem.
Od 12.10 jestem na antykach i wtedy czekam na okres i zaczynam kucie sie Mengpur i Gonal F w dawkach 75.
Od monetu brania anty. Boli mnie w dole czasem chyba jajniki jak zaboli to az slabo mi sie robi i zaraz przechodzi i znowu za jakis czas zlapie mnie. A dzisiaj zeby bylo malo pojawila sie tak jak by krew w śluzie takie jak "nitki krwi".
To moje pierwsze podejscie do procedury ivf.
 
Ja mialam dokument do podpisania , co robimy z nadliczbowa iloscia, opcja a) to bylo ze oddajemy na cele naukowe( co sie pod tym kryje nie chcesz nawet wiedziec, ale nie zawsze sa one naukowe) opcja b) ze bedziemy za nie placic, a jak przestaniemy klinika ma prawo je zniszczyc. Nigdy nie musialam kozystac z zadnej opcji , KD jest tutaj zabronione . Zobacz co u Ciebie u umowie jest napisane. Jak masz ich realnie jeszcze7 to poczekalabym na efekty koncowe zanim bym cos podpisala. Bedzie dziecko to bedziesz sie martwic dalej , a przechowywanie mozna oplacac. Tak bym zrobila. Jak widzisz kazdy ma swoje inne doswiadczenia zaleznie od tego gdzie problem lezy. Moze trafilas na kijowa klinike bo tez takie sa. Jak wszędzie. Dla mnie czas sie skonczyl i bylo jasne ze musze szach- mat zrobic;)
Jak masz zaufanie do lekarzy i widzisz ze przynosi to dobre efektu to nie ma co szalec i szukac dalej.Tym bardziej ze nie musicie za to placic:)
O tym, ze na cele naukowe to widzisz nie wiedzialam, a za trzymanie ich wlasnie podpisalam i place. Wiesz teraz to w glowie mam moja najukochansza coreczke tylko no ale gdzies tam z tylu ta mysl o reszcie jest. Wiadomo. Ale masz racje, zobaczymy co zycie przyniesie i wtedy bede sie martwic. Dziekuje:*
A Ty masz w brzuszku szczescie razy dwa jak dobrze doczytalam? Super ktory to tydzien??
 
O tym, ze na cele naukowe to widzisz nie wiedzialam, a za trzymanie ich wlasnie podpisalam i place. Wiesz teraz to w glowie mam moja najukochansza coreczke tylko no ale gdzies tam z tylu ta mysl o reszcie jest. Wiadomo. Ale masz racje, zobaczymy co zycie przyniesie i wtedy bede sie martwic. Dziekuje:*
A Ty masz w brzuszku szczescie razy dwa jak dobrze doczytalam? Super ktory to tydzien??
jutro zaczne 9 tydz.Nie wiem w ktorym to do mnie dotrze...:-) :)spodnie przestaja mi pasowac,troche mnie to przeraza tzn.nie spodnie tylko tempo w jakim brzuch mi sie uwypukla;)
 
reklama
Do góry