reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Miałam pobrane 4 komórki z czego 4 się zapoldnily do stadium blastocysty, trzy najlepszej klasy AA a jedną klasy CC Lekarz powiedział że koszt sprawdzenia genetyki jest dużo wyższy niż sam protokoł a i ryzyko rozmrażania i badania bardzo duże. Podobno 50 procent zarodków ostatnio podają wadliwych. Nie wiem ale już staram się tego nie analizować chce podejść w kolejnym cyklu 3 raz pod rząd...
Nam przy pustym jaju lekarz tlumaczyl ze w przypadku naturalnych ciaz polowa ludzkich zarodkow jest wadliwa, czesto dochodzi do poronien samoistnych, o ktorych kobiety nawet nie wiedza, bo mysla, ze po prostu dostaly okres..
 
Mi to samo powiedział. Po czym
Nam przy pustym jaju lekarz tlumaczyl ze w przypadku naturalnych ciaz polowa ludzkich zarodkow jest wadliwa, czesto dochodzi do poronien samoistnych, o ktorych kobiety nawet nie wiedza, bo mysla, ze po prostu dostaly okres..
Mi to samo powiedział. Po czym podszedł że mną do okna na korytarzu i powiedział że gdyby zrobił in vitro wszystkim zdrowym kobietom na ulicy 60 % miałaby cb. Zawsze to jakieś pocieszenie. Powiedział że in vitro to nie jest spacer tylko trauma która zostawia ślad na całe życie.
 
Mi to samo powiedział. Po czym

Mi to samo powiedział. Po czym podszedł że mną do okna na korytarzu i powiedział że gdyby zrobił in vitro wszystkim zdrowym kobietom na ulicy 60 % miałaby cb. Zawsze to jakieś pocieszenie. Powiedział że in vitro to nie jest spacer tylko trauma która zostawia ślad na całe życie.
Ehh przerypane to jest. Przykro mi, ze jednak intuicja Cie nie zawiodla [emoji20][emoji20] wierzylam w Twojego kropka, mialam nadzieje ze sie pozytywnie zaskoczysz wynikiem bety... pozbieraj sie i walcz dalej Kochana! Trzymam mocno kciuki za Ciebie[emoji173]
 
Dzięki :) tym razem nie chce nikogo urazić ale może to strasznie zabrzmi powoli przygotowuje się do kolejnej cb. Po to żeby może zmienić klinikę i doszukać się gdzieś czegoś coś co mnie, nas blokuje.
Ozis, może nie czekaj na kolejną cb tylko podpytaj lekarza co jeszcze można zrobić przed koejnym transferem. Na początek napisz jakie miałaś teraz leki? Może można jakimś tanim i nieinwazyjnym kosztem coś podrasować i siądzie? Jakie gadanie o 50% wadliwych zarodkach jest dla mnie co najmniej dziwne. Przecież nie wiadomo co nie zagrało, a zarodki nie były badane, więc ską od razu pewność, że były wadliwe? Może były, ale może nie były tylko coś innego im przeszkodziło.
W każdym razie nie ma innej rady - walczymy dalej.
 
Ozis, może nie czekaj na kolejną cb tylko podpytaj lekarza co jeszcze można zrobić przed koejnym transferem. Na początek napisz jakie miałaś teraz leki? Może można jakimś tanim i nieinwazyjnym kosztem coś podrasować i siądzie? Jakie gadanie o 50% wadliwych zarodkach jest dla mnie co najmniej dziwne. Przecież nie wiadomo co nie zagrało, a zarodki nie były badane, więc ską od razu pewność, że były wadliwe? Może były, ale może nie były tylko coś innego im przeszkodziło.
W każdym razie nie ma innej rady - walczymy dalej.
Leczenie myślę że standardowe dwa razy na cyklu sztucznym. Od 2 dc estrofem 3x1, 5 dni przed transferem encorton, luteine 3x2 dopochwowo, duphaston 3x1, fraxiparine w zastrzyk ach od dnia transferu i Flamexin na skurcze. Nic poza tym żadnego relanium no spy nic. Chciałabym teraz podejść na cyklu naturalnym tylko nie wiem czy mnie wystymuluja bo mam problem z owulacji. Kiedyś brałam gluckophage po którym pięknie zaowulowalam. Zawsze miałam robiony ah bo to jednak crio. Ostatnio doprosilam się o embrio glue.
 
Leczenie myślę że standardowe dwa razy na cyklu sztucznym. Od 2 dc estrofem 3x1, 5 dni przed transferem encorton, luteine 3x2 dopochwowo, duphaston 3x1, fraxiparine w zastrzyk ach od dnia transferu i Flamexin na skurcze. Nic poza tym żadnego relanium no spy nic. Chciałabym teraz podejść na cyklu naturalnym tylko nie wiem czy mnie wystymuluja bo mam problem z owulacji. Kiedyś brałam gluckophage po którym pięknie zaowulowalam. Zawsze miałam robiony ah bo to jednak crio. Ostatnio doprosilam się o embrio glue.
A intralipid stosuja u Ciebie w klinice? Może encorton warto zacząć brać wcześniej?
Z tym cyklem naturalnym to sama jestem ciekawa, czy w ogóle ktoś tak robi, zeby stymulować do transferu, tez o tym kiedyś myślałam, bo owu u mnie jak święta - 2 razy do roku ;P
 
Ehh przerypane to jest. Przykro mi, ze jednak intuicja Cie nie zawiodla [emoji20][emoji20] wierzylam w Twojego kropka, mialam nadzieje ze sie pozytywnie zaskoczysz wynikiem bety... pozbieraj sie i walcz dalej Kochana! Trzymam mocno kciuki za Ciebie[emoji173]
Dziękuję. Jestem osobą która silnie i emocjonalnie reaguje ale też bardzo szybko leczy rany i wraca do gry. Im silniej przeżywam tym szybciej się regeneruje :) wiadomo że całe to leczenie i porażki mnie zmieniły baaardzo ale porażki mocno mnie motywują. Za pierwszym transferem się cieszyłam. Teraz wiem że to nie są przelewki. I muszę się przygotować na wszystko.
 
reklama
A intralipid stosuja u Ciebie w klinice? Może encorton warto zacząć brać wcześniej?
Z tym cyklem naturalnym to sama jestem ciekawa, czy w ogóle ktoś tak robi, zeby stymulować do transferu, tez o tym kiedyś myślałam, bo owu u mnie jak święta - 2 razy do roku ;P
Nie wiem co to jest intralipid ale napewno doczytam. Jeśli chodzi o gluckophage jest to lek na cukrzycę, insuliny odporność. Ja nigdy nie miałam problemy z cukrem nie miałam i nie mam cukrzycy. Po 2 tygodniach stosowania w międzyczasie robiła mi się słabo i miałam objawy podobne do cukrzykow takie niby uczucie że jak szybko czegoś nie jem to że dalej. Dodam że nigdy też nie miałam problemu z nadwagą. Ale po dwóch tygodniach owulacji do nieba. Przepisał mi go ordynator dr Ordon wcześniej pracował w matce połce. Wyniki po tym miałam świetne i znalazłam też ogromne info ma je na ten temat w necie kobiet które zaszły po tym w ciążę. Ten lek jednak zostawia jakieś tam ślady ba naszym zdrowiu bo jednak bez cukrzycy nie jest dla nas bez znaczenia ale z drugiej strony to co teraz bierzemy to sama wiesz. Niestety później się dowiedziałam że mam niedrozne jajowody więc piękna owulacja mi się nie przydała
 
Do góry