Mialam tylko dluzsza przerwe, aby organizm odpoczal. Taki nakaz od doktora. Dodatkowo scratching i AH. Rozpisane troche inaczej dawki lekow. Rano i na wieczor po 2x Lustinus dopochowo, wciagu dnia 3x1 Progesteron Besins i 3x1 Estradiol. Byly tez zalecenia, aby odstawic wszystkie te suplementy itd i brac jak juz cos chce to tylko Pregna Plus, aby nie przeciazac organizmu, bo rzekomo za duzo witamin i wszystkich tych dodatkow moze tez zaszkodzic. No i tym razem zwolnienie od samego poczatku, abym nie wpadla na pomysl tak jak poprzednio krotko przed poronieniem wspanialomyslnie poswiecac sie dla pracy, zapierdzielac samej podczas gdy inne mialy wolne, itp. Bylam tez u immunologa, ale zwyczajnego, nie Sachy ani nie Pasnika, obejrzal dotychczasowa dokumentacje (mam tylko podstawowe badania, zadnych glebszych) i narazie nie kazal poglebiac, chyba zeby cos poszlo znow nie tak. Odpukac. Pozatym borykalam sie z watroba, przesunelismy punkcje i transfer przez stomatologa, bo lekarz nie chcial ryzykowac, aby podchodzic na antybiotykach. Jezeli chodzi o poronienie, lekarz powiedzial, ze przyczyna moglabyc rowniez niepoprawnosc zarodka, ktorej golym okiem nie widac a PGS nie mielismy. Wiec moglbyc po prostu wadliwy i macica go odrzucila.