reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Cześć ja tez z chęcią dołączę do forum. Czytałam dziś kilkanaście stron - mega dużo się od Was dowiedziałam.
Krótko na początek- porblem z nasieniem, jestem po 3 inseminacjach ( jedna zakończona ciążą biochemiczną) i po 3im transferze w dniu 16.08 , przed tym transferem miałam wykonany scratching, chodzi o ułatwienie implantacji zarodkowi.
jakby co -nam jeszcze jeden mrozaczek, ale narazie nie myśle, skupiam się na obecnej sytuacji.
Jak szalona codziennie obserwuję siebie i doszukuje sie czy tym razem doszło do implantacji. Może
Hey. Jedziemy na tym samym wozku. Ja też miałam transfer 16.08 I też teraz czekam.
Bolą mnie piersi i trochę się okresowo czuje.
To mój czwarty crio transfer.
Powodzenia. Kiedy testujesz?
 
reklama
@Margit2018 dziękuję za troskę Kochana! Czuję się w miarę ok. Wczoraj był trudny dzień,bo byliśmy u teściów i teściowa nieświadoma sytuacji zapytała jak się czuję. Musiałam jej tłumaczyć,że moja ciąża skończyła się szybciej niż zaczęła. I potem słuchać,że cuda się zdarzają,że czasem pęcherzyk widać później,itd. Wiem,że ludzie nie mają nic złego na myśli i próbują pocieszać w taki sposób,ale na mnie to strasznie źle działa. Wyniosłam z tej próby jedną lekcję - jeśli będziemy mieć jeszcze jedno podejście nikomu nic nie będę mówić. A z pozytywnych rzeczy - dostałam dziś okres,więc obejdzie się bez szpitala. W piątek pójdę na kontrolę i mam nadzieję dowiem się co dalej.
Ja w tym roku byłam pierwszy raz w życiu na Mazurach i też mam bardzo pozytywne odczucia. Chętnie tam wrócę,więc nie dziwię się,że nie chce Ci się wracać. :)
Super że nie musisz iść do szpitala oby się szybciutko organizm oczyścil.

Ja też nikomu raczej nic nie mówię bo ludzie nie rozumieją przez co my przechodzimy i potem rania nas nie mając takiego zamiaru.

Trzymaj się kochana i pamiętaj, że zawsze masz tutaj na żeby się wyglądać x
 
Teraz dopiero wstalam i obejrzalam relacje Nicoli z rana, ze wzgledu na skrajna hipotrofie planowali cc na 34tc. Ale byli zmuszeni zrobic wczesniej, tj w 31. Przeplywy sie zmniejszyly i miala jakies skurcze macicy. Ale dzis juz lepiej wyglada. Maly bedzie w szpitalu min 6 tyg. A Nicola codziennie walczy o odciaganie pokarmu
My też z 30 tyg, nam mówili 6 tyg a wyszliśmy po 4 :) może im też się uda ale jest to przeżycie co nie miara potwierdzam...
 
Mnie to cos smierdzi jakims olewajstwem. moze lekarka nieoczekiwanie chce sobie urlop wziac czy cos z tych rzeczy i nie ma zastepstwa, nie wiem ale ja bym na nich napierala i zadala wyjasnien, ale nie od lekarki tylko od kogos wyzej albo embriologow.
Tam tak nie ma, jak ma urlop transfer robi kto inny i tyle. Kazdego dnia jest kilka lekarzy ktorzy wykonuja transfery. Kazdego dnia tez jest jeden lekarz ktory robi punkcje. Mnie prowadzi w/w "wpadkowa" p dr, mialam 2 punkcje i kazda robil kto inny, akurat nie ona. Ostatni transfer tez nie u niej, bo nie pasowala mi jej jedyna wolna godzina wiec zapisali do kogo innego.
 
Tam tak nie ma, jak ma urlop transfer robi kto inny i tyle. Kazdego dnia jest kilka lekarzy ktorzy wykonuja transfery. Kazdego dnia tez jest jeden lekarz ktory robi punkcje. Mnie prowadzi w/w "wpadkowa" p dr, mialam 2 punkcje i kazda robil kto inny, akurat nie ona. Ostatni transfer tez nie u niej, bo nie pasowala mi jej jedyna wolna godzina wiec zapisali do kogo innego.

Rozumiem, oczywiscie nie znam kliniki ale jakies to wszystko owiane takemnica mi sie wydaje z tym rozmrazaniem zarodkow :/ napewno zadalabym wyjasnien. :(
 
reklama
Jutro miałam mieć transfer. Niestety moja pani dr nie poinformowała laboratorium kiedy mają rozmrozić zarodki. Transfer został odwołany. Siedzę i ryczę. Mam już dość. Tyle staran, badań leków zabiegów. Wszystko żeby przygotować się do tego podejścia na 100% a tu takie coś. Nie dociera to do mnie i nie rozumiem jak ona mogła popełnic taki błąd.
Jeju ale wpadka. Jak to mogło się stać... Współczuję strasznie. Chyba bym oszalała. I co ona mówi?
Jesteś na sztucznym cyklu, nie da się opóźnic transferu?
 
Do góry