reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Misis kochana a możesz napisać na czym polegała zmiana stymulacji, że nagle taki sukces z zarodkami? Ja chcę 4 stymulację zrobić we wrześniu, ale Paśnika mam dopiero na koniec września i biję się z myślami co zrobić.
@Dgd do stymulacji podejdź bez Paśnika, bo w tym on nie pomoże. Co najwyżej to zamroź wszystko co uda Wam się osiągnąć - piękne zarodki. I wtedy będziesz najwyżej podchodziła do crio po badaniach i leczeniu od Paśnika.
 
reklama
Obudziłam się dziś dziewczyny z lekkim bólem brzucha... I nie wiem czy to ze stresu czy już @ się zbliża i za późno mam ten transfer... Dziś 20 dc.
Kurcze chyba panikuje troszke ale martwię się że to endo już przerosniete będzie :(
Aaaaaaa.... [emoji848]
Sol nie denerwuj sie, ten brzuch to napewno stress, ja tez tak zawsze mam. U mnie byl transfer w 17 dniu, ale powiedzial dr, ze spokojnie mozna jeszcze czekac jesli bym chciala na mojego lekarza prowadzacego czekac jak wroci z urlopu. Jest dobrze, tylko stresik cie dopadl. Jak dlugo po transferze zostajesz w Polsce?
 
Kochana, dziekuje za pamiec :).
Nie pisalam, bo troche sie dzialo...
Jestem Mamą od soboty. Nie obyło sie bez małych komplikacji, ale obydwoje z Synkiem mamy sie dobrze i jestesmy juz w domu. Miał 58cm i wazyl 3700. Nie bede oryginalna jak napisze, ze jest najpiekniejszy na swiecie, zakochalismy sie w Nim bez pamieci, itp. :)

Kazdej z Was sie uda (kciuki zacisniete) i wtedy naprawde czlowiek zapomina o wszystkim co przeszedl :)
Gratulacje kochana [emoji8] zdrówka dla mamy i synusia [emoji7]
 
Jasne, spytaj, co Ci szkodzi. Natomiast też myślę, że jeśli nie plamisz to powinno być ok. Przy niedoborze progesteronu pierwsze na myśl przychodzi plamienie/krwawienie. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)
Ano święto, wyleżałam się nad jeziorem w hamaku :)
Dzieki Surykatko, to mialas wczoraj blogie lenistwo, hamak nad jeziorkiem brzmi super :) Po mojej schizie progesteronowej pojechalam dzis rano na bete i progesteron bo zaczelam panikowac, ze napewno juz cos zlego sie stalo. Teraz czekam na wyniki, powinny byc do godziny, a pozniej mam to konsultowac z moim lekarzem wiec znowu stresik. Juz nawet w tym labie na mnie patrza troche dziwnie :o
 
Dziewczyny kiedyś już do Was zagladalam pytając o kliniki w Katowicach. Ostatecznie zdecydowalismy ze zostajemy jednak w Gyncentrum u doktora Mercika.
Krótko o nas. 3 pełne stymulacje. 6 transferów. Z 5 mamy cudowną córeczkę. Problem po stronie męża. 5 mln plemnikow i to tez badane jakieś 3 lata temu. Dzisiaj wizyta i zobaczymy co lekarz powie na temat 4 stymulacji.
Moje pytanie czy są tu jakieś weteranki [emoji2] [emoji2] jeśli tak to jak znioslyscie te stymulacje. Trochę się obawiam. Przy 3 wyprodukowalam 29 jajeczek i hiperka. Nie chciałabym tego ponownie...
Martus trzymam kciuki za super wiadomosci i zielone swiatlo do startu [emoji110][emoji110][emoji110][emoji110][emoji173][emoji173]
 
Dziewczyny... własne nadrobiłam zaległości z dwóch dni, to lepsze niż Klan
Czy wiecie może jakie wymagania co do biocenozy przed stumulacja ma dr M z Gyncentrum?
Mnie puscil z wynikiem "stan przejsciowy" czyli kilka bakteryjkow tam bylo...
Ja mam na 16sta,ale orientacyjnie,bo mnie dopisali,więc pewnie się miniemy :(
Pewnie beda opoznienia wiec a noz sie uda :)
@annemarie od partnera koszt 650.
Reszta tak jak edloteh pisala.
@edloteh to mnie zabilas z ta jakoscia komorek. Mi nic o tym nie bylo wiadomo... qrwa zawsze cos nie tak...
Cholercia... moze to jednak mialo wplyw oprocz zwalonego protokolu...
W ogole, mialam Wam nic nie pisac, ale w koncu po to jest to forum zeby sie wygadac. W pon bylismy na usg w miejscu, w ktorym planujemy prenatalne. Serduszko bije 166bpm, maluch 4.3cm, troszke wiekszy niz wiek ciazy, wg Pani Dr w poniedzialek juz trwal 11tc. Podczas badania zapytalam czy z dzieckiem poza tym wszystko ok, bo widzialam ze zatrzymywala sie czesto i dosc dokladnie sprawdzala anatomie dziecka. Bardzo wymijajaco odpowiedziala, ze to nie czas na analizy (a przeciez widzialam ze sie na czyms skupiala), ze jednak woli zeby dziecko do badania mialo powyzej 5cm i wtedy bedzie mogla cos powiedziec, tzn na prenatalnych, ktore mamy w przyszlym tyg. A poki co moze mi powiedziec ze plod zyje... kurcze laski zalamalam sie, jestem pewna, ze ona cos widziala, mam nawet swoje podejrzenia.. przeryczalam noc z pon na wtorek [emoji20] ostatnio podobny poziom stresu towarzyszyl mi gdy na poczatku roku lekarz poinformowal nas o pustym jaju... musze sie czyms zajac bo calkiem zwariuje do tych prenatalnych
Kochana. Wszystko na pewno jest ok! Maluszek jest za maly. Lekarka pewnie tam sie zatrzymywala na dłużej bo myślała ze moze juz zobaczy kosc nosowa i powie Wam wczesniej ze juz jest. Ale jest na nia czas. I na pewno wszystko jest ok.
A to u nas jest na odwrót - mój bardziej przeżywa, więcej się pyta lekarza itd. Analizuje badania, bety itd. Jak sama idę na wizytę to miliard pytań do. Ja raczej szybciej się otrząsam a mój bardzo się denerwuje przed każdy etapem, widzę jak bardzo poronienie przeżywał. Nigdy nie płacze a popłakał się jak mnie wieźli do szpitala z hiperką. Jak kogoś wykończy to invitro to jego.
Wow..to zazdroszcze wrazliwego egzemplarza. Mój to potrafi zapomniec o tym calym ivf pomiedzy procedurami...
Cześć Dziewczyny!
Do tej pory nie byłam na żadnym forum ale postanowiłam szukać tutaj informacji i rad skoro u lekarza mam wrażenie nie wszystko jest tak jak powinno być.
Postanowiłam,że opiszę swój przypadek i sukcesywnie będę studiować Wasze wypowiedzi.
Jestem po dwóch procesach in vitro. Ostatni w lipcu-przez tydzień nie mogłam się ogarnąć ale już zaczęłam funkcjonować.
Nigdy nie byłam w ciąży (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo)
Skąpy i krótki okres z 10 dniowym pms
Starania od 3 lat.
Nasiona męża w porządku.
Amh waha się między 1,2 i było nawet 1,99 ale w moim przypadku kompletnie nieadekwatne bo mam wg lekarza bardzo marne jajniki,zreszta ilosc jajek same mówia za siebie.
Przerobiłam kliniki w Krakowie- Artvimed, Parens i w sumie wróciłam do Przybycienia (Macierzyństwo)bo 3 lata temu na dzień dobry powiedział mi o in vitro-przerażona robiłam badania,drożność i 3 inseminacje ale bez skutecznie.
Allo MLr 0% -po 4 szczepieniach w tym roku u Sachy 40 %.
Kir Genotyp bx
NK 16,po podaniu II-2 39,4
MTHR Heterozygota
Wszystkie badania przeciwzakrzepowe prawidłowe.
Nie miałam laparoskopii bo bał się ze przy niskim amh nic nie zostanie z jajników.
W styczniu 2018 pierwszy długi protokół-były 3 jajeczka ,pobrano 3 ,zapłodniono 3,1 blastocysta w 5 dobie.
Zdecydowaliśmy się na badanie Pgs-zdrowe.
Transfer w maju 2018. było tylko nacięcie zarodka.
Beta w 10 dpt 0
Accofil pierwsza dawka domacicznie, pozostałe co kilka dni.

Drugie podejscie lipiec 2018 krótki protokół.
W poprzedzajacym cyklu scratching macicy-bardzo bolesny.
Było 6 jajek,1 ponoć z naciekiem -stwierdził ze to endometrioza, pobrano 5 ,do zapłodnienia nadawały się tylko 2 z czego znowu został jeden.
Tym razem zdecydował o transferze w tym samym cyklu.
nacięcie zarodka i embrio glue.
Accofil był podawany.
Podano w 4 dobie -zarodek uzyskał juz blastocyste.
w drugim i trzecim dniu miałam skurcze i bóle -kazał w 3 d po transferze zrobic bete.
Zrobiłam 2,58-moje szczęście trwało 3 dni,później zaczęłam juz miec pms.
W 9 dpt beta 0,14 .
On twierdzi ze to była ciąża,wszędzie piszą ze to przez ovitreele- dostałam 9 dni przed badaniem bety 2 ampułki.

Obecnie chodzę na akupunkturę i masaże stóp.
Biorę całą listę:
Eutyrox
Dostinex
Siofor na insulioporność od dwóch tygodni dopiero.
DHEA od dwóch tygodni 25
I całą listę suplementów.

Jestem w kropce.
Przede mną kolejna stymulacja a lekarz ogólnie nie ma pomysłu na mnie -powiedział ze mam kijowe jajka i żebym pomyślala nad adopcja komórki.
Czy któraś z Was też miała podobną sytuację?
Nie mam już pomysłu co mogę więcej zrobić ,jakieś badania?
Kochana. Sama mam endometrioze. Amh 1.8, pozniej 1.6. Niestety wplywa ona na jakos komorek... ja zanim zdecydowalabym sie na adopcje komorki to rozwazylabym laparoskopie. Laparo nie oznacza od razu grzebania przy jajnikach i obnizania amh. Mozesz miec endomende w otrzewnej, zrosty itp. Usuwajac ja wcale nie musza dotykać jajnikow.
No dr M. jest często nazywany "mistrzem stymulacji".
Dr M z jakiej kliniki?
 
Mnie puscil z wynikiem "stan przejsciowy" czyli kilka bakteryjkow tam bylo...Pewnie beda opoznienia wiec a noz sie uda :)Cholercia... moze to jednak mialo wplyw oprocz zwalonego protokolu...Kochana. Wszystko na pewno jest ok! Maluszek jest za maly. Lekarka pewnie tam sie zatrzymywala na dłużej bo myślała ze moze juz zobaczy kosc nosowa i powie Wam wczesniej ze juz jest. Ale jest na nia czas. I na pewno wszystko jest ok.Wow..to zazdroszcze wrazliwego egzemplarza. Mój to potrafi zapomniec o tym calym ivf pomiedzy procedurami...Kochana. Sama mam endometrioze. Amh 1.8, pozniej 1.6. Niestety wplywa ona na jakos komorek... ja zanim zdecydowalabym sie na adopcje komorki to rozwazylabym laparoskopie. Laparo nie oznacza od razu grzebania przy jajnikach i obnizania amh. Mozesz miec endomende w otrzewnej, zrosty itp. Usuwajac ja wcale nie musza dotykać jajnikow.Dr M z jakiej kliniki?
Dr M. z kliniki Bocian.
 
reklama
Do góry