Może coś w tym jest ale z drugiej strony teraz dużo kobiet bierze nospę.
W pierwszej ciąży też brałam a moja Alka zaczęła szybko nawijać jak katarynka i tak jej zostało.
Nie twierdzę, że nie ma w tym słuszności, co piszesz ale szeroki dostęp do nospy zwykłej i max oraz częste wypisywanie recept na jej wersję forte przez ginów powoduje, że ja osobiście nie znam kobiety, która w ciąży nie brała nospy. Tutaj dowiedziałam się o zamiennikach takich jak spasmolina.
Na pewno nospa nie pozostaje bez wpływu i zapewne w końcu ktoś przeprowadzi miarodajne badania.