reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
No wlasnie u nas tez sie z tym spotkalam ze ciezarna chrzestna byc nie powinna, ale nie wiem dlaczego [emoji4]

W zamierzchlych czasach czyt. w liceum chcialam zostac antropologiem lub etnografem i troche poczytalam o tych wszystkich przesadach.
Kobieta w ciazy to bylo kiedys tabu, kobiety ukrywaly ciaze i nawet do ktoregos tygodnia po porodzie byly uwazane za nieczyste (bo urodzily poganina... tak, tak nazywano dziecko bez chrztu). Tak wiec kobieta tabu na czyms tak uroczystym jak chrzest czy slub to bylo nie do pomyślenia a juz tym bardziej w zaszczytnej roli chrzestnej! Stad caly przesąd...
Tak wiec Barburka w XXI wieku grożą ci jedynie ciche dni z teściową, co chyba nie jest niczym strasznym :-D
 
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za spojrzenie na moją sytuację z innej strony. Mam trochę żal o brak jakiegokolwiek kontaktu / zapytania w tej sprawie od rodziców dziecka... chyba założyli, że dam radę i już. Tym trudniej zacząć mi temat kiedy to uważam, że oni powinni zadzwonić i powiedzieć co planują / jak to ma wyglądać...
Kochana, ale Ty nie musisz sie nikomu tlumaczyc, pogadaj ze swoim M, moze gdyby on zadzwonil do rodziny i wszystko wyjasnil? W koncu to jego rodzina, zna ich lepiej, latwiej mu bedzie rozmawiac. Ty nie powinnas sie stresowac
 
Barburka jeżeli zdecydujesz się tam pójść, to tylko dlatego, że sama tego chcesz i uważasz że dasz radę i nie zaszkodzisz sobie i dziecku. A teście niech się obrażają, jak Wasze dziecko przyjdzie na świat to też będziesz taka uległa? Przecież Ci na głowę wejdą! Twoje życie, Twoje dziecko, Twoje decyzje:)
Iskierko, ja to sie chyba z Toba kiedys napic musze, tak bardzo zgadzam sie z Twoim podejsciem do wielu aspektow zycia [emoji3][emoji3]
 
reklama
Do góry