reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Sama zwiekszyc nie mozesz to lekarz decyduje czy jest ci potrzebna dawka lecznicza. Ja 3 razy podchodzilam na dawce 0.4 wiec spytalam Pasnika czy nie lepiej byloby zwiekszyc dawke na lecznicza
Hmm No ja to taka ze wole miec wszystko na zaś .... boje się ze jak się nie uda to będę miała wyrzuty sumienia ,ze dawka za mała byla
 
Dziewczyny potrzebuję rady... są tu same mądre głowy i liczę że coś zaradzicie bo ja sama nie wiem co robić/myśleć o tym. A więc... w nadchodzącą niedzielę jest w mojej rodzinie chrzest (córka męża brata - jestem chrzestną) U nich "panuje" taki zwyczaj, że rodzice chrzestni ubierają malucha i wtedy się robi zdjęcia tych "przygotowań" (stykam się z tym drugi raz - pierwszy raz przy ich 1 dziecku mąż ubierał małego) ale do rzeczy... to całe ubieranie jest u rodziców bratowej i rzecz w tym że trzeba się wysoko wspinać - stare bloki bez windy chyba 6 czy 7 piętro. Zero klimy czy coś a całość trwa około godziny. U mnie trwa 33 tc i nie ukrywam że jest mi ciężko zwłaszcza z oddechem i szybkim męczeniem się. Wiadomo też jak wygląda droga in vitro... Myślę teraz co tu zrobić.. czy ja przesadzam? czy w te upały to jakieś ryzyko? Nie ukrywam że jakoś mocno mi nie zależy żeby być na wymuszonych zdjęciach... Dodam choć nie wiem czy to ma znaczenie że ojcem chrzestnym małej jest mąż siostry rodziców z którym nie rozmawiam i nie dlatego że jesteśmy skłóceni czy coś.. my się WCALE nie znamy, nie zamieniłam z nim nawet jednego zdania.. reasumując: nie zależy mi na zdjęciach i mówiąc Wam wprost: zależy mi tylko na moim samopoczuciu i nie chce szkodzić mojej Małej... ale..czy ja przesadzam? Czy ciąża przesłania logiczne myślenie? Chciałabym żebyście mnie ukierunkowały. :oops:

Ja w 34tc przeszłam pieszo plażą z Gdyni do Sopotu i nie było problemu, ale po przejsciu paru schodów na pociąg mało płuc nie wyplułam. Nikt, za żadne skarby by mnie nie namówił żebym wlazła na 7 piętro. I oni powinni to zrozumieć. Wiedzą od dawna, że jesteś w ciąży, więc jak zależy im na "zwyczaju" to niech przeniosą miejsce sesji w bardziej dogodne dla Ciebie miejsce:) Takie moje zdanie:)
 
Wiesz co motylku ja na takie teksty to bym zlozyla pisemna skarge na tego mlotka z laboratorium. Takimi terminami to dzieci w podstawowce ewentualnie operuja, a nie embriolog w klinice, zenada.
Kochana no nie powiedział do mnie stara tylko coś w tym stylu, ze względu na Pani wiek to szacuje wskaźnik sukcesu na 30 procent, takie mamy doświadczenia u nas w klinice. Maglowałam biedaka, choć jeszcze z nim nie skończyłam bo jeszcze musi mi opowiedzieć szczegóły dotyczące klasy zarodków w trzeciej dobie.
 
Ja w 34tc przeszłam pieszo plażą z Gdyni do Sopotu i nie było problemu, ale po przejsciu paru schodów na pociąg mało płuc nie wyplułam. Nikt, za żadne skarby by mnie nie namówił żebym wlazła na 7 piętro. I oni powinni to zrozumieć. Wiedzą od dawna, że jesteś w ciąży, więc jak zależy im na "zwyczaju" to niech przeniosą miejsce sesji w bardziej dogodne dla Ciebie miejsce:) Takie moje zdanie:)
Dokladnie jestem tego samego zdania jesli im bardzo zalezy to niech ubieranie dziecka zrobial w innym miejscu gdzie nie trzeba sie wspinac na takie wysokosci
 
reklama
Hmm No ja to taka ze wole miec wszystko na zaś .... boje się ze jak się nie uda to będę miała wyrzuty sumienia ,ze dawka za mała byla
Ale nie mozesz tak myslec pierwszy raz probojesz z clexanem wiec nie wiesz czy taka dawka nie jest dla ciebie optymalna. Hematolodzy i ginekolodzy przy mutacjach i trombofili w ciazy zalecaja dawke 0.4 jako wystarczajaca
 
Do góry