Kochana trzymam kciuki jeszcze jest nadzieja. Dobrze, ze kariotyp prawidlowy. Myślałaś o komórkach dawczyni? Czy w ogóle nie dopuszczasz takiej możliwości?
U nas też różnie z pieniędzmi, ale dobrze, że mam mojego faceta, bo on to jakoś ogranie, wolę nie wiedzieć jak ale to zrobi
tylko, że sprawy organizacyjne związane z in vitro są całkowicie na mojej głowie, on kompletnie nic nie robi, tylko wykonuje co mu powiem, nie jest to fajne dla mnie, ale z drugiej strony już przywykłam i wiem ze on zrobi wszystko jak go poproszę.... cóż taki układ