Oj coś o tym wiem... jestem w ciąży od stycznia i od stycznia do czerwca 0 coli... i 0 kawy nawet tej rozpuszczalnej..
Pewnego dnia po prostu nie wytrzymałam... przeczytałam kilkanaście postów o tym, że cola nie szkodzi, kawa również nie i poleciałam do biedry po litr coca coli... zniknął jednego dnia... wypiłam sama.... w życiu nie czułam się lepiej. Od tego dnia co 2 dzień robię sobie jedną słabą kawę rozpuszczalną.. Nie można popadać w paranoję
a ciąąąąąąąągnącego sera na pizzy nie odmówię nigdy.
Póki co u mnie 30tc i plus 11 kg... mój Małż mówi że się zaokrągliłam wszędzie i w końcu tyłek mam
Z myślą że idzie w tyłek JESZCZE mi dobrze. Byleby trochę w cyckach zostało