reklama
krolowa fal :-):-):-)
Elala :-):-):-) A jednak zrobilas sikanca! Ja robilam przez 7 dni z rzedu, zeby cieszyc sie coraz ciemniejsza kreseczka :-)
adus nie wydaje mi sie, zeby to byla wina komorek... Jak lekarz moze to stwierdzic? Na oko? Bo sie nie udalo? Przeciez ONI badania komorki, zarodki I wiedza jakiej jakosci sa, nie? Chyba, ze latwiej im bylo tak powiedziec...
wypytaj lekarza, czy badali, sprawdzali komorki. Moje dwa zarodki mi podali, a trzeci tez sie zaplodnil, ale powiedzieli, ze nie nadaje se do zamrozenia, wiec chyba je sprawdzaja!
Elala :-):-):-) A jednak zrobilas sikanca! Ja robilam przez 7 dni z rzedu, zeby cieszyc sie coraz ciemniejsza kreseczka :-)
adus nie wydaje mi sie, zeby to byla wina komorek... Jak lekarz moze to stwierdzic? Na oko? Bo sie nie udalo? Przeciez ONI badania komorki, zarodki I wiedza jakiej jakosci sa, nie? Chyba, ze latwiej im bylo tak powiedziec...
wypytaj lekarza, czy badali, sprawdzali komorki. Moje dwa zarodki mi podali, a trzeci tez sie zaplodnil, ale powiedzieli, ze nie nadaje se do zamrozenia, wiec chyba je sprawdzaja!
lawendowy_sen
Fanka BB :)
Aduś, na pocieszenie powiem Ci, że Twoja dr z Invikty tak się zna, że jak konsultowałam z nią moje wyniki toxo, to stwierdziła, że przeszłam ją 2 lata temu Ciekawe po czym ona to stwierdziła.
Mój edokrynolog, jak to usłyszał, to roześmiał się na cały gabinet. Pewnie w poczekalni było go słychać.
Mój edokrynolog, jak to usłyszał, to roześmiał się na cały gabinet. Pewnie w poczekalni było go słychać.
KrólowaFal super wieści nam przyniosłaś (chociaż po twoim teście już było wszystko jasne) gratulacje:-)
Aduś też miałam nie jeden kryzys małżeński przez in vitro, mąż mi obiecał że jak przez rok nie wspomnę słowem o in vitro, odetchniemy od lekarzy i nasze życie wróci do normalności to wtedy spróbujemy. Potrzebowaliśmy aż 17 miesięcy potem wróciliśmy do tematu co nie było łatwe....
Nie poddawaj się proszę, walcz o swoje szczęście i o męża... jemu na pewno też jest trudno... trzymam kciuki
Aduś też miałam nie jeden kryzys małżeński przez in vitro, mąż mi obiecał że jak przez rok nie wspomnę słowem o in vitro, odetchniemy od lekarzy i nasze życie wróci do normalności to wtedy spróbujemy. Potrzebowaliśmy aż 17 miesięcy potem wróciliśmy do tematu co nie było łatwe....
Nie poddawaj się proszę, walcz o swoje szczęście i o męża... jemu na pewno też jest trudno... trzymam kciuki
Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
Dziewczyny chce zmienic lekarz, myslalam juz o dr Sz, ktora wczesniej jakby nie bylo 'wyrakala' wszytsko to co sie stalo ale jednak jak widac znala sie na tym... Jak to zrobic zeby zmienic tą lekarza, jet jeszcze dr St.. i profesor.. musze zmienic lekarza bo to co uslyszalam zalamalo mnie kompletnie tym bardziej ze wiem ze nie ma racji. Wice ze nie dostalam ZADNEGO leku typu encorton, clexane, heparyna, aspiryna, acard.. wiem ze one pomagają nie odrzycac zarodków, Bylam 3.5 miesiaca po laparoskopii i usunieciu jajowodow, mialam kiedys przebyte zapalenia miednicy mniejszej.. mysle ze gdzies tu jest powód immunologii, w przyszlym tyg.robie panel tych badan.. Moj M nie mial pelnej morfologgi zolniezy ale moja lekarz powiedziala ze to NIE MA znaczenia.. Mam jej serdecznie dosc! musze pomyslec jak zmienic lekarza.. ide do niej w pon. na konsulatcje po nieudanej próbie ..ale mam plan zeby umowic tą wizyte z profesorem..zamiast z nią.. jestem w programei do skutku.. teraz im tez musi zaczac zalezec! dzieki za wsparcie kochane laseczki i mamusie ))))
Aduś nie poddawaj się. Wiem, że mi łatwo teraz mówić, ale ja też czekałam. Wieści o niepłodności męża przypłaciłam warunkiem na studiach i lekkim załamaniem nerwowym. Mój mąż się zupełnie załamał. Wierzyliśmy w różne cuda typu tabletki witaminy i ziółka. Wszystko byle nie ivf. Panicznie się bałam igieł, znieczulenia itd. Przed pick up płakałam jak dziecko ze strachu. Ale nie poddałam się i się udało. Warto słuchać lekarzy jednak. Wszyscy tak szkalują profesora. Może postaraj się o wizytę u niego. Jest małomówny ale ogromną wiedzę. Pociągnij za język, pytaj. Jest wielu lekarzy. Tylko warto iść do dużej kliniki. Trzymam za Ciebie kciuki!!
lawendowy_sen
Fanka BB :)
Miłego dzionka Wam życzę i trzymam kciuki za wszystkie stymulujące, transferujące i testujące.
Dzień dobry wszystkim
Gratuluję tym co się udało, trzymam kciuki za testujące i przytulam te którym nie wyszło.
Ja już się trochę pozbierałam, morfologia się poprawiła i 25 października idę na kolejna wizytę w ramach in vitro do skutku. Mam trzy mrozaki na zimowisku. Czy możecie mi podpowiedzieć jak to się odbywa? Jakie są procedury i co zrobić aby uniknąć kolejnej porażki.
Gratuluję tym co się udało, trzymam kciuki za testujące i przytulam te którym nie wyszło.
Ja już się trochę pozbierałam, morfologia się poprawiła i 25 października idę na kolejna wizytę w ramach in vitro do skutku. Mam trzy mrozaki na zimowisku. Czy możecie mi podpowiedzieć jak to się odbywa? Jakie są procedury i co zrobić aby uniknąć kolejnej porażki.
reklama
Yaplocka - ja towielka expertka nie jestem ale jeden crio przeszlam niedawno i moge ci napisac jak to wygladalo u mnie w UK. Generalnie doatalam do wyboru jeden z 2 mozliwych podejsc;
1. albo cylk stymulowany
2. albo cykl naturalny
Naturalny zalecany jak masz malo albo watpliwej jakosci zarodki (bo wieksza jest mozliwosc ze sie dobrze nie rozmroza, a wtrdy szkoda calego procesu stymulacji) lub przy cylkach bezowulacyjnych. Generalnie ten cykl wiaze sie z czesym monitorowaniem cyklu aby wykryc owulke w tedy zastrzyk na pekniencie pecherzykow i za 5 dni (o ile mialas zamrozone 5-cio dniowe blastusie) transfer.
Wspomagany (stymulowany) zalecany jest przy nieregularnych i bezowulacyjnych cyklach. Polega na tym ze twoj organizm najpierw jest wyciszany (jak prze ivf) przez ok 3 tyg a potem przez okolo 2 tyg bierzesz tabletki hormonalne na rozwuj endometrium. Tak po ok 2 -3 tyg transfer z tym ze tabletki dalej lykasz.
Ja mialam cylk stymulowany, bo dojazdy (ok 100km) na kontrole owulacji bylyby zabardzo stresujace, no i mialam 2 mrozaki takze bylo warto.
Poki co zrobilam kilka sikacow z pozytywnym wynikeiem ale to dopiero 8 dzienpo transferze.
Mam nadz ze pmoglam choc troszke:-)
1. albo cylk stymulowany
2. albo cykl naturalny
Naturalny zalecany jak masz malo albo watpliwej jakosci zarodki (bo wieksza jest mozliwosc ze sie dobrze nie rozmroza, a wtrdy szkoda calego procesu stymulacji) lub przy cylkach bezowulacyjnych. Generalnie ten cykl wiaze sie z czesym monitorowaniem cyklu aby wykryc owulke w tedy zastrzyk na pekniencie pecherzykow i za 5 dni (o ile mialas zamrozone 5-cio dniowe blastusie) transfer.
Wspomagany (stymulowany) zalecany jest przy nieregularnych i bezowulacyjnych cyklach. Polega na tym ze twoj organizm najpierw jest wyciszany (jak prze ivf) przez ok 3 tyg a potem przez okolo 2 tyg bierzesz tabletki hormonalne na rozwuj endometrium. Tak po ok 2 -3 tyg transfer z tym ze tabletki dalej lykasz.
Ja mialam cylk stymulowany, bo dojazdy (ok 100km) na kontrole owulacji bylyby zabardzo stresujace, no i mialam 2 mrozaki takze bylo warto.
Poki co zrobilam kilka sikacow z pozytywnym wynikeiem ale to dopiero 8 dzienpo transferze.
Mam nadz ze pmoglam choc troszke:-)
Podziel się: